"Nie wiem, co to jest!"
Pojawianie się kolejnych zjaw Żeleński przyrównał do świata z Mickiewiczowskich "Dziadów", jednocześnie przyznając, że – ku własnemu zdumieniu – nie czuł przed duchami żadnego lęku. Kiedy seans chylił się ku końcowi, w pomieszczeniu pojawił się wędrujący zapach róży, zapalono światło, a śladem po obecności zjaw były jedynie parafinowe odlewy dłoni. "Fizycznem niepodobieństwem jest, aby żywą rękę można było wyjąć z takiego odlewu. Jest to ręka zjawy, »ręka astralna«", pisał Boy. Po wszystkim goście poczęstowani zostali kawą i słodyczami. W swoim lokum Kluski nie mieszkał jednak sam – po seansie do gości dołączały jego żona i córka, które nie przepadały za uczestniczeniem w seansach. Interesujące, że na ogół krytyczny ogląd cechujący Boya ustępuje tutaj miejsca postawie niemal badawczej, poważnej i otwartej na to, co widzi (jak pisał Jan Józef Lipski, "ten stary sceptyk czyni to nie tylko bez żarcików, lecz i bez żadnych wątpliwości co do faktyczności tego, co widzi").
Czym w zasadzie były te zjawiska? Podobno sam Kluski nie potrafił ich wytłumaczyć ("Nie wiem, co to jest!", cytował go Boy). Niewątpliwie jednak obcowanie z zaświatami nie pozostawało bez wpływu na jego zdrowie. Jak sam deklarował, z racji "metafizycznych obowiązków" spał jedynie trzy godziny na dobę, co niechybnie musiało przynieść rezultat w postaci wycieńczenia organizmu. Poza działalnością mediumiczną był także autorem między innymi publikacji o zapomnianych słowach ("Wyrazy, które umarły i które umierają", 1936), poezji (dwutomowe "Strzępy życia", 1913) oraz piosenek i satyr dla kabaretu Momus.
W wydanej w 1939 we Lwowie książce "Okultyzm i magia w świetle parapsychologii" Józef Świtkowski stawia ciekawą tezę, że zdolności mediumiczne powstają w ludziach jako rezultat jakiegoś urazu fizycznego bądź psychicznego: u niektórych miała być to katastrofa kolejowa, u innych zdrada ze strony przyjaciela. U Kluskiego autor jako prawdopodobne źródło ponadnaturalnej kondycji wskazał przestrzelone w młodości płuco. Właśnie z powodu choroby płuc, gruźlicy, Teofil Modrzejewski zmarł w roku 1943. Jego ciało spoczywa na Powązkach.
Źródła: "Polskie Tradycje Ezoteryczne 1890-1939. Formacje, ludzie, idee" t. 2., red. M. Rzeczycka, I. Trzcińska, Gdańsk 2019; N. Okołowicz, "Wspomnienia z seansów z medjum Frankiem Kluskim", Warszawa 1926; P. Haining, "Leksykon duchów", Warszawa 1990; Audycja z cyklu "Naukowy zawrót głowy" w Programie Pierwszym Polskiego Radia – rozmowa pt. "Polscy naukowcy a zjawiska spirytystyczne w XIX wieku" z prof. Anną Mikołejko.