Archiwum Instytutu Literackiego zawiera kompletną dokumentację działalności "Kultury" Jerzego Giedroycia w latach 1946-2000. Obejmuje ona wszystkie prace publikowane przez Instytut do 2000 roku: 512 tomów książek z serii "Biblioteka Kultury", 171 tomów "Zeszytów Historycznych" (ostatni ukazał się w 2010 r.), 637 tomów miesięcznika "Kultura".
Znajdują się tam materiały związane z pracą wydawnictwa – 150 metrów dokumentów, zbiór książek i dzieł sztuki, nagrania, filmy, fotografie oraz olbrzymia korespondencja Jerzego Giedroycia z autorami, intelektualistami, politykami (wśród korespondentów są m.in. Andre Malraux, Albert Camus, Josif Brodski, Czesław Miłosz, Bertrand Russell, Henry Kissinger, Zbigniew Brzeziński, Witold Gombrowicz, Andrzej Bobkowski, Konstanty Kot-Jeleński, Gustaw Herling-Grudziński). W 2009 roku archiwa paryskiej kultury zostały wpisane na listę UNESCO "Pamięć Świata".
Prace nad zachowaniem dorobku paryskiej "Kultury" potrwają do 2015 roku. Digitalizację zbiorów Archiwum Instytutu Literackiego przechowywanych w Maisons-Laffitte w Paryżu zapowiedział Minister kultury Bogdan Zdrojewski. Do 1 grudnia 2014 r. ma być przygotowany program digitalizacji zbiorów, natomiast do 30 kwietnia 2015 r. zostanie przeprowadzona inwentaryzacja zawartości archiwum.
Aneks do umowy między Stowarzyszeniem Instytutu Literackiego "Kultura", Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych oraz Biblioteką Narodową – dotyczący kontynuowania do 2015 roku współpracy związanej z archiwizacją zbiorów – zatwierdzono podczas wizyty ministra kultury we Francji. Podpisana kilka lat temu umowa zakładała optymistycznie, że prace uda się zakończyć wcześniej.
- Nieustannie odkrywaliśmy coś wspaniałego i wartego zachowania; oprócz prac nad inwentarzem, zaangażowaliśmy się też w procesy digitalizacyjne, konserwacji i ratowania zniszczonych obiektów. Jeszcze rok temu wydawało nam się, że istnieje ok. 50 tysięcy listów autorstwa m.in. Jerzego Giedroycia czekających na zarchiwizowanie i zdigitalizowanie. Teraz wiemy, że jest ich aż ponad 200 tys. - powiedział Zdrojewski.
W pracę nad zachowaniem archiwum zaangażowani są polscy specjaliści z Biblioteki Narodowej i Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych. "Potrzebne były specjalne pomieszczania, zapewniające odpowiednie warunki ku temu, aby wszelkie prace można było prowadzić bez szkody dla dokumentów. Musieliśmy nawet wymienić okna, żeby proces destrukcji archiwaliów nie postępował" – dodał minister kultury.
Źródła: PAP, oprac. JN, 23.07.2013