1 kwietnia 1918 zorganizowano w poznańskim Towarzystwie Sztuk Pięknych wystawę prac członków grupy: Adama Bederskiego, Jerzego Hulewicza, Małgorzaty i Stanisława Kubickich, Augusta Zamoyskiego i innych. W związku z wybuchem skandalu (oskarżano twórców o obrazę moralności) wystawę przeniesiono do galerii w Berlinie i Düsseldorfie.
Działo się też w Łodzi. Tamtejsze Stowarzyszenie Artystów i Zwolenników Sztuk Pięknych zorganizowała w Domu Sztuki przy Piotrkowskiej dwie duże wystawy: wiosenną i zimową, na której zaprezentowali się przede wszystkim awangardowi twórcy z kręgu grupy Jung Jidysz. Ich styl był wypadkową ekspresjonistycznych nowinek połączonych z fascynacją twórczością Marca Chagalla i proletariackim folklorem Łodzi. Wśród prezentowanych prac można było zobaczyć dzieła Jankiela Adlera, Mojżesza Brodersona, Marka Szwarca, Wincentego Braunera i innych.
Nie próżnowali krakowscy Ekspresjoniści (którzy za rok przyjmą nazwę Formistów), głoszący hasła zerwania z realizmem w sztuce. Zorganizowali dwie wystawy: w swoim rodzinnym mieście i we Lwowie. W grupie działali między innymi Tytus Czyżewski, Stanisław Ignacy Witkiewicz, Leon Chwistek, Henryk Gotlib, bracia Pronaszkowie.
Na afiszach i ekranach
Gdyby ogłoszono wówczas w prasie konkurs na najpopularniejszą aktorkę filmową, to wiele wskazywałoby na to, że wygra go Pola Negri. To przełomowy okres dla niej, zaczyna być gwiazdą, lub jak mówiono wtedy z angielska star, europejskiego formatu. W 1918 roku zagrała główne role w aż czterech filmach: niemieckich filmach Ernsta Lubistscha: "Oczach mumii" i "Carmen" w reżyserii Ernsta Lubistscha i "Żółtym paszporcie" oraz "Manii. Historii pracownicy fabryki papierosów" Eugena Illesa. Z jej filmowego dorobku to właśnie te role są najwyżej cenione przez krytykę.
Pola Negri usuwa w cień wszystkie niemieckie gwiazdy filmowe, budząc zazdrość rozsierdzonych hakatystek – piała z dumy krajowa prasa.
Pomimo wojny sporo się kręciło w Warszawie, a wszystko to za zasługą Aleksandra Hertza i jego wytwórni filmowej „Sfinks”. W latach 1917 – 1918 wyprodukowała aż 13 filmów, bardziej nawet ambitnych niż przedtem i zróżnicowanych gatunkowo. Kontynuowano popularny cykl "Tajemnice Warszawy" ("Arabella", "Pokój nr 13", "Tajemnica Alej Ujazdowskich"). Obok filmów o tematyce historyczno-politycznej ("Carat i jego sługi", "Carska faworyta") produkowano także melodramaty ("Melodie duszy", "Sezonowa miłość") i komedie ("Rozporek i S-ka"). Ten ostatni był reżyserskim debiutem Konrada Toma, farsą z życia warszawskich paskarzy (dziś mówimy na osoby parające się tym zawodem "paserzy"). Tom zagrał też w nim jedną z głównych ról, obok Mary Mrozińskiej, Józefa Redo, Marcelego Trapsza.
W tym roku zadebiutowała też Jadwiga Smosarska, nazywana "królową przedwojennego kina". Swoje pierwsze aktorskie kroki stawiała jednak w teatrze. Pod pseudonimem "Sarska" odegrała rolę Lili w farsie "Ciotka Karola", wystawianej w warszawskim Teatrze Letnim.
Co poza tym działo w teatrach? Krakowski Teatr Miejski im. Juliusza Słowackiego hucznie obchodził swoje 25-lecie. W trakcie jednego weekendu pod koniec października wystawiono m.in.: "Wyzwolenie" Wyspiańskiego, "Zemstę" Fredry, "Balladynę" Słowackiego, "Konfederatów barskich" Mickiewicza. Oprócz tego odbywały się koncerty z muzyką Chopina, Moniuszki i Liszta, recytacje poezji Asnyka.
Wyrastała mu konkurencja, poczęto budować wtedy Teatr Bagatela. Za jego nazwę odpowiedzialny był ponoć Tadeusz Boy-Żeleński. Zapytany jak powinno się ochrzcić nowo powstały przybytek odpowiedział: "Wymyślić nazwę dla teatru? Bagatela!"
W Warszawie współpracę z Teatrem Polskim rozpoczął Juliusz Osterwa. Wyreżyserował "Księcia Niezłomnego" Calderona – Słowackiego, w którym sam zagrał główną rolę Don Fernanda. Krytyk Jan Lorentowicz po premierze stwierdził, że to "ponowna próba wytworzenia w Warszawie żywszej, poważniejszej atmosfery teatralnej". "Książę Niezłomny" inaugurował również drugą dyrekcję Arnolda Szyfmana w Teatrze Polskim.
Na scenach i scenkach – debiuty i powroty