14 godzin z Mickiewiczem we Wrocławiu
O tych "Dziadach" będzie się dużo pisało i mówiło. To spektakl, który już wszedł do klasyki - przyznaje teatrolog prof. Dariusz Kosiński. Publiczność we wrocławskim Teatrze Polskim owacyjnie przyjęła 20 lutego 2016 pierwsze w historii wystawienie dramatu Adama Mickiewicza w całości.
Niemal 15-godzinny spektakl w reżyserii Michała Zadary widzowie Teatru Polskiego we Wrocławiu przyjęli kilkunastominutową owacją na stojąco. – Mickiewicz wiedział, co robi. Napisał "Dziady" jako dramat, bo chciał, aby zostały opowiedziane ze sceny. To się wreszcie dzisiaj stało! – powiedział tuż po premierze wydarzenia prof. Dariusz Kosiński z UJ. Jego zdaniem, Zadara zrobił coś, czego nikt do tej pory nie byl w stanie. Okazało się, że "Dziady" nadal są tekstem nieodkrytym, a wiele rzeczy dopiero teraz wybrzmiało na scenie.
Michał Zadara zdjął z "Dziadów" patos, przez co niektórzy krytykują spektakl jako prześmiewczą inscenizację. W ogóle nie myślę, że tak jest. Ludzie podczas spektaklu często się śmiali, czasami ku mojemu zdziwieniu, ale Zadara zrobił ten spektakl bardzo poważnie. Nie użył patosu, bo nie znalazł go w tekście. (...) Kiedy Wielka Improwizacja, tak osławiona i tak często recytowana w tonie patetycznym, nagle jest mówiona przez kogoś, kto sam się sobą bawi, z samego siebie się nabija i jest autoironiczny, wtedy nagle się wszystko zgadza. Tam nie ma żadnego fałszu
– zauważył.
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy
Sam reżyser przyznaje, że każde wystawienie dramatu - znaczące lub mniej znaczące - współtworzy historię tego utworu. - Nasze wystawienie bez skrótów jest pierwszym takim w historii, co w perspektywie czasu z pewnością zaważy na odbiorze spektaklu. Bardzo się cieszę, że "Dziady" zostały wystawione w całości. Dzieki temu nikt więcej nie będzie musiał tego robić - żartował Zadara. Entuzjazm twórców podzielają także widzowie, w tym m.in. obecna na premierze Olga Tokarczuk: "'Dziady' Zadary są wyjątkowym przedsięwzięciem. Myślę, że wszyscy tutaj mamy poczucie, że uczestniczymy w jakimś historycznym wydarzeniu. To czuć nawet w atmosferze w kuluarach". Jak zauważyła, przez szkolne przerabianie i omawianie nie umiemy złożyć dzieła Mickiewicza w całość. "Ten tekst w nowym kontekście, w całości, w której został przedstawiony, nabiera potężnych znaczeń" – skomentowała pisarka.
Poetę i publicystę Marcina Hamkało zaskoczyły z kolei żywiołowe reakcje publiczności. Mówił:
Spektakl był rewelacyjny. Tego maratonu nie da się z niczym porównać. Publiczność była żywiołowa tak samo po dziesięciu godzinach spektaklu, jak i na jego początku. Wydaje mi się, że siła polega na tekście, który nas niesie, niezależnie od tego, jak się go czyta, jak podświadoma muzyka.Ten kilkunastogodzinny trans jest pewnego rodzaju misterium. Spektakl tak naprawdę podtrzymuje legendę Mickiewicza, reprodukuje mit "Dziadów".
Prace nad wystawieniem w całości mickiewiczowskich "Dziadów" rozpoczęły się w 2010 r. W 2014 r. na deskach wrocławskiego Teatru Polskiego wystawiono części I, II i IV oraz utwór "Upiór", poprzedzający II część "Dziadów". Rok później Michał Zadara zrealizował III część. Na spektakl składają się wszystkie części, łącznie z "Ustępem" oraz "Objaśnieniami".
Nad spektaklem pracowało ponad siedemdziesiąt osób, a w obsadzie znaleźli się m.in. Anna Ilczuk, Mariusz Kiljan, Bartosz Porczyk, Sylwia Boroń, Cezary Łukaszewicz, Wiesław Cichy i Ewa Skibińska.
Premiera "Dziadów" w całości odbyła się w weekend 20-21 lutego 2016 w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
źródła: PAP, Teatr Polski we Wrocławiu, oprac. AL