10 filmowych miejsc, które możesz odwiedzić w Polsce
Efektowne pałace i nawiedzone zamki, cudowne plenery stworzone przez siły natury i niepozorne budynki, które kino ocaliło przed zapomnieniem. Zapraszamy na wycieczkę po najpiękniejszych polskich lokacjach filmowych.
Zamek w Ogrodzieńcu – "Wiedźmin"
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Zamek w Ogrodzieńcu, fot. Marta Błażejowska/AG. Kadr z serialu "Wiedźmin", 2019, fot. Netflix
Choć jest jedną z najstarszych budowli na naszej liście, dopiero teraz nadchodzą dla niego złote czasy. Zamek w Ogrodzieńcu, a właściwie jego malownicze ruiny, kilka miesięcy temu wystąpił bowiem w "Wiedźminie", a efektowna "kreacja" w produkcji Netfliksa sprawiła, że z dnia na dzień zaczęły się nim interesować biura podróży i serwisy turystyczne z całego świata. Wiele wskazuje więc na to, że po przeszło sześciu stuleciach od jego budowy Zamek w Ogrodzieńcu znów będzie miał swój czas.
Położony 60 kilometrów od Krakowa monumentalny zamek znany jest nie tylko dzięki serialowemu hitowi spod znaku Geralta z Rivii, ale też za sprawą… ducha, który ponoć straszy tam od wieków. Zjawa to nietypowa, bo przyjmująca postać wielkiego, czarnego psa ciągnącego za sobą długi łańcuch. Według legendy jest to duch Stanisława Warszyckiego, byłego właściciela Ogrodzieńca, który za swoje skąpstwo i okrucieństwo wobec poddanych został skazany przez diabła na pobyt w piekle. I choć Zły zabrał go do siebie, dawny magnat wraca na swoje włości pod postacią psa pilnującego ukochanego majątku.
Cerkiew w Kniaziach – "Zimna wojna"
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Cerkiew w Kniaziach, fot. Jakub Orzechowski/AG. Kadr z filmu "Zimna wojna" w reżyserii Pawła Pawlikowskiego, 2018, fot. Łukasz Bąk/Kino Świat
O ile dla Zamku w Ogrodzieńcu sukces "Wiedźmina" stał się szansą na turystyczne prosperity, o tyle dla drugiego z naszych bohaterów "występ" w filmie może być sposobem na przetrwanie. Mowa o grekokatolickiej cerkwi w Kniaziach, niewielkiej wsi na Lubelszczyźnie, tuż przy polsko-ukraińskiej granicy.
Niepozorna, od lat niszczejąca cerkiew, stała się sławna dzięki "Zimnej wojnie" Pawła Pawlikowskiego. To tutaj rozgrywały się sceny spotkań kochanków granych przez Tomasza Kota i Joannę Kulig. Pozbawiona dachu cerkiew u Pawlikowskiego przywoływała niezapomniane kadry z "Popiołu i diamentu" Wajdy i była miejscem, w którym dopełniała się piękna i smutna historia miłosna.
Cerkiew św. Paraskewy zbudowana została w latach 1798-1806, a jej fundatorami byli kniazie lubyccy, których przodkowie trafili do Polski z Mołdawii lub Siedmiogrodu. W czasie drugiej wojny światowej cerkiew znacząco ucierpiała, a po 1947 roku, gdy prawosławną ludność siłą wysiedlono z Roztocza, budynek zaczął popadać w ruinę. Jedynymi jej opiekunami byli miejscowi mieszkańcy, którzy troszczyli się o cerkiew jako świadectwo historii i regionalnego dziedzictwa. Dziś, po wielkim sukcesie "Zimnej wojny", łatwiej im walczyć o ocalenie zabytkowej cerkwi i przekształcenie jej w turystyczną atrakcję.
Labirynt Błędne Skały - "Opowieści z Narni: Książę Kaspian"
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Park Narodowy Gór Stołowych, fot. Gerard/Reporter/East News. Kadr z filmu "Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa", 2005, reżyseria: Andrew Adamson, fot. Forum Film Poland Sp. z o.o
Jeśli przy okazji wizyty w Polsce chcielibyście odwiedzić także Narnię, mamy dla Was dobrą wiadomość. To da się zrobić. Narnia leży bowiem niedaleko, dokładniej – w Górach Stołowych. To tutaj, nieopodal czeskiej granicy znajduje się jeden z najbardziej niezwykłych skalnych labiryntów w Polsce – Błędne Skały. Jego uroda tak zachwyciła Andrew Adamsona, reżysera "Opowieści z Narni: Lwa, Czarownicy i starej szafy", że część zdjęć do swojej produkcji zapragnął nakręcić właśnie w Górach Stołowych.
Stało się jednak inaczej. W pierwszej części "Opowieści…" Góry Stołowe zostały jedynie odtworzone w filmowym studio. Scenografowie najpierw precyzyjnie obfotografowali skalne obiekty, a później na ich wzór stworzyli filmowy labirynt, budując go w hali w Nowej Zelandii. Dopiero przy okazji kręcenia "Opowieści z Narni: Książę Kaspian" Błędne Skały ugościły ekipę filmowców.
Dla tych, którzy mają ochotę przejść się śladami odważnych dzieciaków z magicznej Narnii, przygotowana jest trasa turystyczna, która ma w sobie więcej magii niż cała filmowa seria Adamsona.
Wąwóz korzeniowy w Kazimierzu Dolnym – "Atlas zła"
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Kadr z filmu "The Kindler and The Virgin", reżyseria:: Agnieszka Smoczyńska, nowela w horrorze "Atlas zła", 2018, fot. Aurum Film/EchoWolf Productions/Timpson Films
Kazimierz Dolny jest jednym z najpiękniejszych miasteczek w Polsce. Od dziesięcioleci przyciąga pisarzy, malarzy i filmowców, stając się przystanią dla ludzi sztuki i jednym z najbardziej atrakcyjnych letnisk nad Wisłą.
Miasteczko, które przed drugą wojną światową było prężnym ośrodkiem kultury żydowskiej – ponad 60% społeczności stanowili polscy Żydzi – już w dwudziestoleciu międzywojennym przyciągało filmowców. To w Kazimierzu powstał legendarny "Dybuk" Michała Waszyńskiego oraz "Judeł gra na skrzypcach" Józefa Greena i Jana Nowiny-Przybylskiego z Molly Pickon w roli głównej. Także po wojnie Kazimierz Dolny był areną wielu filmowych opowieści (m.in. "Dwóch księżyców" Andrzeja Barańskiego) . Twórców X Muzy kusi do dziś, czego dowodem jest horror Agnieszki Smoczyńskiej-Konopki.
Po sukcesie "Córek dancingu" reżyserka została zaproszona do udziału w międzynarodowym projekcie pełnometrażowej ośmioczęściowej antologii horroru "The Field Guide to Evil". W jej ramach Smoczyńska nakręciła krótki film o Kindlerze, bohaterze dziewiętnastowiecznych podań mazurskich, który zjadł tuzin ludzkich serc, aby wygrywać wszystkie procesy sądowe.
Krótkometrażowy film grozy realizowany był m.in. w Kazimierzu Dolnym, a jego Wąwóz Korzeniowy stał się przestrzenią najbardziej sugestywnych i plastycznych ujęć filmu.
Wrocław – "Most szpiegów”, "Zimna wojna" i inne
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Wrocław, plan filmu "Most szpiegów", reżyseria: Steven Spielberg, 2015, Krzysztof Zatycki/Forum
Wśród wszystkich polskich miast występujących w międzynarodowych superprodukcjach, Wrocław zasługuje na miano mistrza filmowych przeobrażeń. Na kinowych ekranach Wrocław udawał bowiem czeską Pragę w filmie "Ja, Olga Hepnarová" Tomása Weinreba i Petra Kazdy, "wcielał się" w zimnowojenny Berlin w "Moście szpiegów" Stevena Spielberga i "Zimnej wojnie" Pawła Pawlikowskiego, w "Avalonie" Mamoru Oshiiego był areną dystopii, a w oscarowym "Charakterze" Mike’a van Diema stawał się częścią iście dickensowskiej opowieści rozgrywającej się w Rotterdamie lat dwudziestych minionego wieku. We Wrocławiu swoje filmy realizowali wielcy światowego kina: Peter Greenaway i Andrzej Wajda, Wojciech Has i Agnieszka Holland.
Jedno z najpiękniejszych polskich miast dziś przyciąga filmowców dzięki swojej urodzie, ale też architektonicznej różnorodności. Przed laty dla polskich reżyserów był jedną z przystani – to we Wrocławiu znajdowała się Wytwórnia Filmów Fabularnych, która odpowiadała za realizację takich filmów jak "Popiół i diament" Andrzeja Wajdy, "Nóż w wodzie" Polańskiego, "Rękopis znaleziony w Saragossie" Wojciecha Hasa czy "Na srebrnym globie" Andrzeja Żuławskiego.
Warszawa: Osiedle Inflacka/ Służew nad Dolinką – "Dekalog"
Krzysztof Kieślowski nie lubił łatwych pytań, oczywistych odpowiedzi i łatwych filmowych efektów. Nic więc dziwnego, że bohaterem jednego ze swych największych dzieł – serialowego "Dekalogu" – uczynił osiedle, jakich w komunistycznej Polsce były dziesiątki. Warszawskie osiedle Inflancka oraz osiedle Służew nad Dolinką w jego serialu stały się przestrzenią niemal mityczną. To na nich, między wysokimi, szarymi blokami z niekończącymi się chodnikami i ciężkimi szklanymi drzwiami strzegącymi wejść do klatek schodowych, spotykali się i mijali wszyscy bohaterowie "Dekalogu". To tutaj młody mleczarz z "Krótkiego filmu o miłości" podglądał piękną sąsiadkę z naprzeciwka, młoda kobieta z "Dekalogu IV" rozpoczynała niebezpieczną grę ze swoim ojcem, i to tutaj Artur Barciś jako filmowy anioł spacerował z kajakiem na głowie.
Osiedla, które u Kieślowskiego stały się filmowym mikroświatem, istnieją naprawdę i do dziś niewiele się zmieniły. Podobnie jak inne serialowe miejscówki – w "Dekalogu" mogliśmy oglądać także m.in. jeziorko na Gocławiu, ursynowski Kościół Wniebowstąpienia Pańskiego, szpital na Lindleya czy Dworzec Centralny.
Niedawno, z inspiracji reżyserki filmowej Natalii Korynckiej-Gruz, powstał internetowy przewodnik po lokacjach znanych z serialu Krzysztofa Kieślowskiego. Aby pozwiedzać Warszawę z jego serialu, wystarczy zajrzeć na stronę https://mapadekalogu.pl/
Gdańsk – "Blaszany bębenek"
Format wyświetlania obrazka
standardowy [760 px]
Katownia, Gdańsk, fot. Renata Dąbrowska/AG. Kadr z filmu "Blaszany bębenek", reżyseria: Volker Schlöndorff, 1979, fot. Argos Films / Artémis Productions / Bioskop Film
Jako jedno z najpiękniejszych i najładniej zabudowanych polskich miast, Gdańsk zawsze cieszył się popularnością wśród filmowców. Nie tylko ze względu na urodę, ale i historyczne konteksty. Dość powiedzieć, że do historii kina Gdańsk przeszedł głównie jako arena "Człowieka z marmuru", "Człowieka z żelaza" i "Wałęsy. Człowieka z nadziei" Andrzeja Wajdy, a więc historycznych fresków o upadku komunizmu.
Ale polskie miasto ma za sobą także międzynarodowe występy. Wystąpiło choćby w bollywoodzkim musicalu "Mersal" Atlee Kumara o lekarzu niosącym pomoc najbiedniejszym, a w znakomitym "Wrogu numer jeden" Kathryn Bigelow gdańskie nabrzeże skrywało tajną kwaterę CIA i jej niechlubne działania.
Najpiękniejszy filmowy obraz Gdańska nakreślił jednak Volker Schlöndorff w "Blaszanym bębenku" według powieści Güntera Grassa. Nagrodzony Oscarem film to opowieść o małym chłopcu (także Oskarze), który na znak protestu przeciw otaczającemu go światu postanawia przestać rosnąć. Owym zmieniającym się światem jest międzywojenne Wolne Miasto Gdańsk, w którym do głosu dochodzą siły faszystowskie. W filmie Schlöndorffa zobaczyć można między innymi gdański ratusz, kościół w Gdańsku-Wrzeszczu i Targ Węglowy, zaś w scenie, gdy piskliwy krzyk małego bohatera doprowadza do pęknięcia szyb, pojawia się gdańska Złota Brama.
Zamek Książ – "Dolina Bogów" i "Diabeł"
Wybudowany w latach 1288-1292 Zamek Książ w Wałbrzychu jest nie tylko jednym z najstarszych zachowanych polskich zamków, ale też trzecim największym tego typu obiektem w Polsce. W czasie drugiej wojny światowej budynek pełnił funkcję jednej z kwater Adolfa Hitlera, a pod jego murami wydrążone zostały tunele, które do dziś są jedną z najciekawszych turystycznych atrakcji tego miejsca.
Burzliwa historia Zamku Książ, a przede wszystkim jego majestatyczna bryła, czyniły wałbrzyski zabytek jedną z najatrakcyjniejszych filmowych lokacji w Polsce. W "Ciemno, prawie noc" Borys Lankosz wykorzystywał jego mroczną legendę, tworząc filmowy dreszczowiec, a przez lata Zamek Książ służył za scenerię kinowych opowieści przygodowych dla młodzieży. To właśnie tutaj realizowano zdjęcia do serialowego "Znaku orła" czy "Akademii Pana Kleksa". Ale wałbrzyska budowla przyciągała także mistrzów kina: w jej murach powstały zdjęcia do "Diabła" Andrzeja Żuławskiego czy "Doliny Bogów" Lecha Majewskiego.
Tutaj powstały także zdjęcia do… bollywoodzkiej komedii akcji "Sapthagiri express" wyreżyserowanej przez Aruna Pawara.
Pałac Goetzów w Brzesku – "Wielkie nadzieje"
Twórcy bollywoodzkiego kina chętnie odwiedzają także kolejną z wybranych przez nas filmowych lokacji. To Pałac Goetzow, dawna siedziba właścicieli Browaru Okocim znajdującego się w Brzesku, niewielkim miasteczku opodal Krakowa. Ta efektowna rezydencja, która przez dekady popadała w ruinę, a dziś zmieniła się w ekskluzywny hotel i restaurację, stanowi też znakomitą scenerię dla kina.
Przekonywali o tym twórcy "Fitoor", bollywoodzkiej adaptacji "Wielkich nadziei" Dickensa, którzy w 2014 i 2015 roku "zatrudnili" Pałac Goetzów jako arenę opowieści o miłosnym mezaliansie i walce klas. Ale nie tylko hinduscy twórcy polubili ten obiekt. Brzeski pałac dwukrotnie występował także w filmach Wojciecha Smarzowskiego – najpierw oglądaliśmy go w "Pod mocnym aniołem", później zaś dawna rezydencja Goetzów wcielała się w pałac biskupi w głośnym "Klerze", najpopularniejszym polskim przeboju kinowym ostatnich lat.
Pałac Izraela Poznańskiego w Łodzi – z "Ziemi obiecanej" do "Inland Empire"
Tego miasta nie mogło zabraknąć na naszej liście. Łódź, kolebka polskiego kina, jest zarazem największym zbiorem filmowych obiektów w Polsce. W tym niegdyś robotniczym i wielokulturowym mieście znajduje się szkoła filmowa, gdzie studiowali Polański, Kieślowski i Wajda, ale też niezliczona ilość filmowych budynków i plenerów, czego dowodem była choćby "Ida" Pawła Pawlikowskiego.
I choć cała Łódź jest wielkim pomnikiem polskiego kina, na szczególną uwagę zasługuje kilka malowniczych obiektów. Zwłaszcza – Pałac Izraela Poznańskiego. Nazywany "łódzkim Luwrem", efektowny pałac fabrykancki z XIX wieku to jedna z najpopularniejszych filmowych lokacji w Łodzi. To w nim Andrzej Wajda kręcił wybitną "Ziemię obiecaną", Filip Bajon tutaj realizował zdjęcia do "Arii dla atlety", zaś David Lynch tworzył "Inland Empire". W efektownych wnętrzach pałacu rozgrywała się także akcja "Persona non grata" Cellina Glucka, historyczna opowieść o japońskim dyplomacie ratującym Żydów w czasie drugiej wojny światowej.