Scena z widowiska "Ardente" ("Żar") Leszka Mądzika; fot. Ana d'Almeida / ACTA - A Companhia de Teatro do Algarve
Po portugalskiej premierze we wrześniu, czeka go teraz polska: 14 października, na otwarcie 16. Konfrontacji Teatralnych w Lublinie. Tydzień później, 21 października, obejrzą go widzowie 25. Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Lalek w Opolu.
"Ardente"("Żar") Leszek Mądzik wyreżyserował z zespołem A Companhia de Teatro do Algarve. Jest to scena działająca w Faro, stolicy regionu Algarve, zajmującego całe południowe wybrzeże Portugalii - od Przylądka św. Wincentego do granicy z Hiszpanią. ACTA to zawodowy teatr założony w 1998 roku przez Luisa Vicente, wystawiający obok autorów portugalskich repertuar od Sofoklesa do Mikołaja Gogola, Alberta Camusa i Dario Fo.
"Żar" inspirowany jest niezwykłą historią wielkiej miłości Ines i Pedra, portugalskich odpowiedników Romea i Julii. Działo się to w czternastym wieku. Pedro był synem króla Alfonsa IV. Zakochał się bez pamięci w dwórce, córce prostego galicyjskiego szlachcica pięknej Ines de Castro. Ojcu nie odpowiadało ani pochodzenie, ani narodowość hiszpańskiej wybranki syna. On jednak postawił na swoim, odbył się potajemny ślub, pojawiły się dzieci. Mimo to król postanowił zniszczyć ten związek - polecił zamordować Ines.
Gdy dwa lata później Pedro objął tron nadszedł czas zemsty. Kazał ekshumować ciało ukochanej, ubrał ją w purpurowy, królewski płaszcz, włożył jej koronę i zmusił winnych zbrodni szlachciców do całowania rozkładającej się już dłoni królowej. W nocnym kondukcie odprowadzono jej zwłoki do kościoła, gdzie pochowano ją uroczyście we wspaniałym białym grobowcu. Po drugiej stronie król kazał po śmierci złożyć swoje ciało w taki sposób, aby w dzień zmartwychwstania kochankowie mogli natychmiast spojrzeć sobie prosto w oczy.
"Dotarłem do Alcobaça - Leszek Mądzik wspomina pierwsze zetknięcie się z historią Ines i Pedra. - To tutaj w świątyni cystersów dostrzegłem dwa grobowce. Biały kamień łączył je tajemniczymi więzami. Katafalki jak łoża wieńczyły dwa ciała zwrócone stopami do siebie po to, by w chwili zmartwychwstania od razu paść sobie w objęcia. Pragnienie dalszego bycia razem po śmierci było siłą miłości dwojga kochanków Ines i Pedra. Rozbiłem wyobraźnią te zastygłe w bezruchu jak we śnie kamienne bryły. Pragnąłem dotrzeć do początku tej znaczonej dramatem, ekstazą i gorącym uczuciem pożądania miłosnej relacji dwojga młodych ludzi. Zdawało się, że rozkosz bycia razem może trwać niezagrożona. Ale ta nić szczęścia zostaje brutalnie i podstępnie przerwana zostawiając martwą Ines w objęciach króla portugalskiego Pedra."
Czas zabiera tych, co dopuścili się zbrodni na pięknej Kastylijce, powiększając grono martwych ciał. I tylko siła miłości wskrzesza doczesne szczątki Ines, którą jej kochanek koronuje w miejscowej świątyni. A uczony cysters w dziele "Alcobaça ilustrada" zapisuje:
"Kazał król odkryć trupa i usadowić go na tronie. Przeor przyniósł złotą koronę, a król urządził przedziwną ceremonię ucałowania zimnej ręki Ines, jako królowej, przy wszystkich obecnych."
"Ten obraz daje wiarę, że kiedyś wstaną z martwych i opuszczą płytę nagrobka złączeni nagością swych ciał" - dodaje Leszek Mądzik.
Źródło: informacje prasowe, www.actateatro.org.pt