Kierujemy reflektory na Wschód – mówią kuratorzy projektu Agnieszka Lubomira Piotrowska i Roman Pawłowski. – Bo właśnie tam, na gruzach sowieckiego imperium rodzi się nowe myślenie o sztuce teatru. Chcemy pokazać polskim widzom jego nowe, demokratyczne oblicze, które budzi się razem ze społeczeństwem Rosji i angażuje w rzeczywistość. Przełamuje tabu.
Spektakle będą więc opowiadać o kraju, który zmaga się ze swoją totalitarną przeszłością, dotykają bolesnych, nieprzepracowanych historycznych tematów II wojny światowej, stalinizmu, antysemityzmu, ale też biorą na warsztat losy rosyjskiej inteligencji i młodych Rosjan. Program festiwalu podzielono na cztery części: Premiery, Duże produkcje, Nowy teatr dokumentu i Focus: Priażko.
Komedia o blokadzie Leningradu
Wśród premier widzowie zobaczą "Życie jest piękne" Marata Gacałowa zrealizowane w koprodukcji ze stołecznym Teatrem Studio.
Duże produkcje, kolejna część festiwalu, to spektakle uznanych reżyserów: Lwa Dodina, Dmitrija Krymowa i Konstantina Bogomołowa oparte na literaturze klasycznej i adaptacjach XX wiecznej prozy. Widzowie zobaczą "Życie i los" Wasilija Grossmana o losach rosyjskiej inteligencji w czasach Wojny Ojczyźnianej; spektakl "Gorki - 10" o historii Rosji i ZSRR od czasów rewolucji aż do współczesności oraz polityczną inscenizację tragedii Szekspira "Lear. Komedia" m.in. o blokadzie Leningradu.
Focus: Paweł Priażko
Współczesny nurt reprezentują inscenizacje nowej dramaturgii spod znaku Teatru Doc. i twórczości Pawła Priażki, dramaturga nazywanego w Rosji współczesnym Czechowem. Żyjący w Mińsku Białorusin, niedoceniany i niepublikowany w swoim kraju. W Moskwie dostrzeżony od razu. Pierwszą jego sztukę wystawił Teatr.Doc.
Agnieszka Lubomira Piotrowska w rozmowie z culture.pl przyznaje, że jest bardzo trudny w odbiorze. - Więcej dzieje się u niego w didaskaliach niż w samych dialogach. Opisy są niezwykle drobiazgowe, odnotowany jest każdy gest, nawet myśl danej postaci. Dlatego jest tak trudny do przełożenia na teatralną scenę. Klucz do jego twórczości znalazł Dmitrij Wolkostrielow, wspólnie wystawili aż sześć tekstów, tworząc bardzo zgrany tandem. Powstało coś niezwykłego – reżyser wsłuchał się w tekst autora, w wymagającą dźwiękową partyturę, nie naruszając struktury tekstu –zauważa kuratorka.