Próba opery "Ophelia", na zdjęciu: Iwona Hossa i Piotr Friebe, fot. Katarzyna Zalewska/Teatr Wielki w Poznaniu
W Teatrze Wielkim w Poznaniu odbędzie się kolejna premiera cyklu Rok Kobiet.
Prawykonanie jednoaktowej opery Ophelia
Prasquala do libretta kompozytora wyreżyserowała Monika Dobrowlańska. Kierownictwo muzyczne objął Mieczysław Nowakowski, scenografię i kostiumy przygotowała Petra Korink.
W głównych rolach wystąpią: jako Ofelia (sopran) –
Iwona Hossa, Natalia Puczniewska, jako Laertes (tenor) – Piotr Friebe, Tomasz Raczkiewicz, jako Hamlet (baryton) – Tomasz Mazur.
Utwór powstał na zamówienie Teatru Wielkiego w Poznaniu.
Tego samego dnia na scenie poznańskiego teatru również po raz pierwszy wystawiona zostanie inscenizacja Cztery ostanie pieśni / Vier letzte Lieder do muzyki Richarda Straussa, w choreografii Rudiego van Dantziga, ze scenografią i kostiumami Toera van Schayka. Spektakl, przygotowany dla Het Nationale Ballet w Amsterdamie, uznawany jest za jedną z najważniejszych pozycji w bogatym dorobku artystycznym Rudiego van Dantziga. Choreografia doczekała się realizacji w wielu renomowanych zespołach baletowych, m.in. w Operze Paryskiej, Narodowym Balecie Kanady, Balecie Teatru Wielkiego w Genewie, Norweskim Balecie Narodowym w Oslo i Fińskim Balecie Narodowym w Helsinkach.
Cztery ostanie pieśni Richarda Straussa to kompozycja choreograficzna dla czterech par tancerzy i jednego solisty symbolizującego śmierć, z której nadejściem pogodzony był kompozytor, kończąc utwór w 1948 roku. Londyńska prapremiera muzycznego wykonania dzieła odbyła się w 1950 roku, po śmierci Richarda Straussa. Spektakl składa się z czterech części zatytułowanych: "wiosna", "wrzesień", "zasypiając" i "o zachodzie słońca".
O operze Ophelia tak napisał jej kompozytor, Prasqual:
"'Ofelia' jest próbą nowego zdefiniowania teatru muzycznego, liryczną operą kameralną rozpisaną na troje śpiewaków, piętnastu instrumentalistów i dźwięki elektroniczne. Początek opery jest nietypowy: to śmierć całej trójki bohaterów - Ofelii, Hamleta i Laertesa, czyli moment dramatyczny, w którym zostawia nas Szekspir kończąc 'Hamleta'. Co możliwe jest jeszcze po tej śmierci? Nowa historia, 'drugie życie' trójki bohaterów, będące treścią 'Ofelii', jest parafrazą 'Opowieści o trojgu zakochanych' z 'Księgi Tysiąca i Jednej Nocy'. W 'Ofelii' brak jednak 'wydarzeń', bądź też są bardzo subtelne i tylko w obszarze emocji; cała akcja rozgrywa się wyłącznie w głowach bohaterów. Ale i wektory uczuć rozłożone są w inny sposób: Ofelia kocha Hamleta, Hamlet kocha Laertesa, Laertes kocha Ofelię. Trzy rodzaje miłości, z których żadna nie zostanie odwzajemniona. Ten brak wzajemności prowadzi wszystkie postacie - jak i w 'Opowieści o trojgu zakochanych' - do śmierci. Z tym, że dla szekspirowskich bohaterów jest to już druga śmierć.
A zatem: w cyklu życia, między śmiercią a śmiercią, zostają rzuceni na scenę, by obnażyć swoje uczucia, wyśpiewać trzy dramaty nieodwzajemnionej miłości. I umrzeć. Nie spektakularnie, dramatycznie, po prostu zasnąć, roztopić się w muzyce ostatniej sceny: kołysance śmierci, monologu Ofelii, którym usypia Laertesa, Hamleta, a na końcu samą siebie. Instrumenty milkną, pozostaje zimna elektronika - rytm trzech zamierających serc. Jak na początku. Cykl się zamknął.
Dlaczego zatem, choć historia z Bliskiego Wschodu, bohaterzy szekspirowscy? Bo mówią głównie tekstem Hamleta, często włożonym w inne usta, w inny kontekst (choć pojawiają się aluzje do tekstów Audena, Cortazara, Ungarettiego). Bo możliwa i interesująca jest taka sytuacja dramatyczna. Bo wreszcie fascynuje mnie od długiego czasu postać Ofelii i jej bierny obłęd. Chciałbym dać jej możliwość wyjścia na pierwszy plan, przed mężczyzn, którym musiała się zawsze podporządkowywać. Wciąż będąc niewolnicą swoich uczuć (jak Hamlet jest 'niewolnikiem swego urodzenia'), to ona jednak grać będzie główną rolę, to ona zdecyduje, kiedy uśpi wszystkich do śmierci.
W 'Ofelii' posługuję się wypracowaną w Niemczech techniką Klanggestalt. Materiał muzyczny, oparty na jednej linii melodycznej, przez jej podział na cztery odcinki daje 'pola harmoniczne' poddawane transpozycjom, odwróceniom i daleko idącym przetworzeniom. Te pola harmoniczne są podstawą kształtowania procesów czasowo-formalnych i przenikających się kontrapunktów. Elektronika w niewielu miejscach styka się z warstwą instrumentalną. Czysto elektroniczne są: uwertura i zakończenie. W przebiegu opery dźwięki elektroniczne pełnią funkcję interludiów między scenami, stając się ich muzyczno-emocjonalnym komentarzem.
Prawykonanie opery Prasquala Ophelia oraz premiera inscenizacji Cztery ostanie pieśni / Vier letzte Lieder do muzyki Richarda Straussa odbędą się 26 lutego 2011 w Teatrze Wielkim w Poznaniu.
Źródło: polmic.pl