Na zdjęciu (od lewej): Marieta Żukowska, Justyna Wasilewska i Gabriela Muskała w przedstawieniu "Posprzątane" Sarah Ruhl w reżyserii Mariusza Grzegorzka; fot. Mariusz Grzegorzek / Teatr im. Stefana Jaracza
Reżyser Mariusz Grzegorzek, kontrowersyjny artysta uważany za specjalistę od spraw poważnych, tym razem zmierzy się z tragifarsą autorstwa amerykańskiej dramatopisarki Sarah Ruhl.
"Tak jak ziemia obsadzana wciąż jednym gatunkiem roślin przestaje w pewnym momencie rodzić, tak i ja poczułem, że po spektaklach ciężkiego kalibru, esencjonalnych, mrocznych w wyrazie i robionych jeden po drugim, przyszedł moment, w którym chcę zanurzyć się w innej materii - mówi Mariusz Grzegorzek. - Oprócz, że tak powiem, patetycznych pieśni o upadku ludzkości mam jeszcze jeden ulubiony rodzaj komunikatów, które także jako odbiorca lubię przyjmować. Nazwałbym to schizoidalnym popem, czyli sztuką popularną, kolorową i niby przyjemną, w której dzieją się ciekawe i pozornie bezbolesne rzeczy, ale pod tą różowawą powłoką udaje się czasem przemycić sprawy przejmująco bolesne i głębokie."
Twórcy przedstawienia uważają, że jest to sztuka głównie dla perfekcjonistów, wzorowych pracowników, właścicieli idealnych domów i ludzi wyjątkowych. Ale też dla tych, którzy o ambicjach dawno już zapomnieli, a pozory ładu we wszechświecie zachowują jedynie poprzez dziwaczne przyzwyczajenia.
"Posprzątane" powinni zobaczyć też wszyscy, których życie najkrócej można określić słowem "funkcjonalne" - rozsądne, stabilne. Ale czy emocjonujące?
"W tragifarsie Ruhl podoba mi się specyficzne chuligaństwo - deklaruje Grzegorzek. - Łączy się tu dziwną brazylijską telenowelę, w której mąż doktor zdradza żonę, z poziomem surrealnej poezji. Co chwila pojawiają się retrospekcje, wytwory wyobraźni, fantazmaty, a bohaterowie zapadają w stan specyficznego letargu."
Główne bohaterki sztuki Sarah Ruhl to Lane, Virginia i Matilda. Perfekcjonistki wierzące w swą wyjątkowość, pogodzone z życiem pedantki, które w obsesyjnym sprzątaniu poszukują pozorów ładu, żyjące z ludźmi, a jednak daleko od nich.
"Dziś menopauzę na poziomie emocjonalnym, poczucie klęski i wypalenia, braku intensywności w relacjach mają już ludzie robiący karierę w wieku lat trzydziestu - dodaje reżyser. - Dlatego pragmatyzm postaci stworzonych przez Ruhl jest w pewnym aspekcie czymś absolutnie fascynującym To, co mnie zaskoczyło, to przejmująca historia o ludzkiej samotności, niemożności porozumienia, bazująca na tych sferach życia, które dziś w oczach prawdopodobnie wszystkich kobiet świata uchodzi za niegodne: prasowaniu, praniu, sprzątaniu. Bo niby dziś kobieta nie po to jest. W tej sztuce dyskutujemy i na ten temat."
To, co jest psychotyczne, jako wynik samotności, ma w sobie również pewien rodzaj skupienia, który może być potrzebny w życiu, nie zaś czynić je bezsensownym.
"Znam tę sztukę od dawna i przymierzałem się do jej zrealizowania już wcześniej. Nie było jednak sensu brać się do tego tekstu, jeśli nie będą miał trafionej obsady. Teraz zaś mam cudowną. Trzy niezwykle utalentowane aktorki, a każda jest kompletnie odmiennym żywiołem. To niełatwo było pogodzić, a przy tak intensywnej pracy ważne jest, by 'zrymować się' także na poziomie ludzkim" - wyjaśnia reżyser.
Jak zapewniają twórcy przedstawienia, obrazy zmieniają się w nim jak w kalejdoskopie, ciągłość konwencji jest łamana, co często myli tropy. To, co bywa przejmujące, za chwilę może być skompromitowane.
Dziwność zdarzeń i postaci, miłość i śmierć, przyjaźń i samotność. Historia, która może poruszyć każdego z nas i pokazać, że z życia można czerpać garściami. A wreszcie wyrafinowane poczucie humoru - bo "dobry dowcip może posprzątać duszę".
Sarah Ruhl - amerykańska dramatopisarka, urodzona w 1974 roku w Wilmette, Illinois. Absolwentka Wydziału Dramatopisarstwa Brown University, studentka profesora Paula Vogel'a. Dwukrotna finalistka Nagrody Pulitzera: w 2005 ("The Clean House") i 2010 roku ("In the Next Room or The Vibrator Play"). Nagrodzona Helen Merrill award, Whiting Writers' award, PEN/Laura Pels award. Jest także laureatką stypendium MacArthura (tak zwanego grantu dla geniuszy, 2006). Członkini New Dramatists i 13P.
W swojej twórczości miesza realizm z metafizyką, codzienność z irracjonalnością. Czerpie z mitologii, sięga także do ponadczasowej tematyki miłości i wojny. Nie stosuje linearnej formy realizmu. Przeciwnie - jej sztuki pełne są zaskoczeń, niespodzianek i tajemnic. Twierdzi, że człowiek jako mieszanina wzniosłości i przyziemności nosi w sobie własne operowe horrendum, poprzez które subiektywnie doświadcza życia.
Dramatopisarka dużą wagę przywiązuje do lekkości, bezpośredniości, zwięzłości stylu. W swoich sztukach prezentuje pogodny stoicyzm, który okazuje się sposobem na "odciążenie życia", pokonanie przytłaczającej grawitacji. Zaleca dystans jako przejaw mądrości, pozwalający właściwie oceniać ludzi i zjawiska, a nawet śmiać się z dramatów, które nas dotykają.
Ruhl początkowo chciała być poetką. Zamiłowanie do metaforyki, mówienia o świecie nie wprost, specyficzne operowanie językiem , brak skłonności do psychologizowania w linearny sposób, pokazywanie emocjonalnych stanów poprzez transformację przestrzeni - wszystko to zdradza jej poetyckie inklinacje. Jej sztuki tłumaczono na wiele języków, między innymi na hiszpański, niemiecki, polski, rosyjski, koreański i arabski.
Sarah Ruhl wraz ze swoją rodziną mieszka w Nowym Jorku.
"Posprzątane" Sarah Ruhl; tłumaczenie: Małgorzata Semil; reżyseria, scenografia, opracowanie muzyczne: Mariusz Grzegorzek; kostiumy: Grzegorz Gonsior; występują: Agnieszka Kowalska, Gabriela Muskała, Justyna Wasilewska, Marieta Żukowska, Mariusz Witkowski; premiera: 3 lutego 2012.
Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi
ul. Jaracza 27
90-257 Łódź
Województwo łódzkie
Tel: (+48 42) 633 97 80, 633 17 70
WWW: www.teatr-jaracza.lodz.pl
Email: teatr@teatr-jaracza.lodz.pl
Źródło: informacje prasowe, www.teatr-jaracza.lodz.pl
Opracował: JRK, luty 2012.