Nikt mnie nie zna". Na zdjęciu: Grzegorz Małecki, Jan Englert i Piotr Adamczyk, fot. J. Bogacz / TVP
Trzy polskie miasta, trzech wybitnych reżyserów i trzy premiery jednego wieczoru. A wszystko to na żywo, z udziałem publiczności i w prezencie od obchodzącego swoje 60. urodziny Teatru Telewizji. Szykuje się niezwykły teatralny wieczór.
- W projekcie teatralnym "Trzy razy Fredro"odwołujemy się do najlepszych tradycji Teatru Telewizji. Spektakle przygotowują regionalne ośrodki telewizji z wybitnymi artystami, będzie to teatralna zabawa ze znakomitą polską literaturą – reklamuje wydarzenie Renata Czarnkowska-Listoś, dyrektorka Agencji Filmowej i Teatru Telewizji TVP S.A.
Fredrowskie święto rozpocznie spektakl "Świeczka zgasła" w reżyserii Jerzego Stuhra w studiu telewizyjnym w Katowicach. Ta jednoaktówka należy prawdopodobnie do ostatnich utworów Fredry, napisanych po 1865 r. Prosta historia opowiada o dwojgu podróżnych, którzy zrządzeniem losu zatrzymują się na nocleg w tej samej leśnej chacie. Nie widzą się jednak dokładnie w blasku jednej świeczki. Z początku nie są też sobą zainteresowani. Mężczyzna przypuszcza, że jego przypadkowa towarzyszka pewnie jest stara i nieatrakcyjna, kobieta zaś uważa go za gbura. Tymczasem wiele może się zdarzyć między kobietą i mężczyzną zanim świeczka zgaśnie.W roli Pani – młoda, ale już doceniona aktorka Teatru Śląskiego w Katowicach – Agnieszka Radzikowska, a w roli Pana – Maciej Stuhr.
Druga część wieczoru z Fredrą to jednoaktówka "Zrzędność i przekora" w reżyserii Mikołaja Grabowskiego ze studia TVP w Krakowie. To komedia w jednym akcie wierszem – jedna z wczesnych prac literackich, zwiastująca wielki talent, lekkość i finezję wiersza, mistrzostwo w kreowaniu scenicznych charakterów. - Fredro patrzy na ludzi ze zrozumieniem - mówi Mikołaj Grabowski w rozmowie z portalem tvp.pl"
"O najgłupszych i najgorszych nie mówi do końca źle, zawsze daje jakąś taryfę ulgową. Nie dąży do potępienia, czy ośmieszenia, lecz bada naturę ludzką, która czasem jest bardzo tragiczna, a czasem bardzo śmieszna. Hrabia, a taki demokrata. Ten projekt wydaje mi się atrakcyjny dla widza, bo oglądając trzy jednoaktówki Fredry będzie miał skalę porównawczą. To będzie Fredro w trzech wydaniach, bardzo dla nas Polaków atrakcyjny, choć ostatnio niby doceniany, ale głównie jako komediopisarz, prześmiewca, lecz zapomniany jako dramaturg. Zawsze pod tym względem bardziej ceniony był Słowacki czy Mickiewicz niż Fredro, który przecież o naturze ludzkiej ma bardzo wiele do powiedzenia. Inaczej nie napisałby takich komedii. A przecież komedia polega na tym, że opisuje się pewien stan natury ludzkiej, tylko trochę inaczej niż w dramacie patrzy na człowieka. To efekt obserwacji człowieka oddany w bardzo solidnej dramaturgii."
Młoda dziedziczka Zosia (Paulina Puślednik) pała silnym afektem do Lubomira (Krzysztof Wieszczek). Ten uczucie odwzajemnia, a w dodatku jest przystojny, dobrze ułożony i majętny. Niestety na straży cnoty i przyszłości Zofii stoi jej dwóch opiekunów. Ich charaktery pozostawiają wiele do życzenia. Pan Jan (Roman Gancarczyk) to bowiem zrzęda, wylewający z siebie porady, sentencje i ostrzeżenia. Pan Piotr (Krzysztof Globisz) zaś uwielbia mieć odmienne zdanie i sprzeciwiać się. A gdy spotka się zrzędność z przekorą, nic dobrego z tego wyniknąć nie może. Przekonują się o tym młodzi, kiedy poproszą o zgodę na ślub. Pan Jan i Pan Piotr, wietrzą w zamążpójściu wychowanki spisek i zagrożenie dla dotychczasowego życia, lecz Lubomir nie daje za wygraną. W roli Lokaja zobaczymy Jerzego Trelę, dla którego będzie to 150 rola w Teatrze Telewizji.
Trzecią częścią wieczoru na żywo będzie "Komedia w 1 akcie wierszem" z 1825 r. pt. "Nikt mnie nie zna" w reżyserii Jana Englerta z plejadą wybitnych warszawskich aktorów, a wśród nich: Piotr Adamczyk, Beata Ścibakówna, Wojciech Malajkat, Zbigniew Zamachowski, Janusz Gajos, Grzegorz Małecki, Ewa Konstancja Bułhak.
Jak czytamy na stronie internetowej Teatru Telewizji, zabawne perypetie bohaterów, odsłaniają związki tej sztuki z tradycją plebejską: Marek Zięba, obrotny kupiec i nieufny mąż, postanawia sprawdzić wierność i miłość swej żony. Jeżdżąc nieustannie w interesach często i długo przebywa poza domem. Napotkany w drodze Jan Rembosz, namawia Ziebę do przyjęcia jego nazwiska i munduru. Rozmowę przypadkiem podsłuchuje Czesław, szwagier Zięby. Ten z kolei nakłania swoją siostrę Klarę do podjęcia gry. Gdy przebrany za Rembosza Zięba powraca z podróży, wszyscy domownicy udają, że nie rozpoznają pana domu. Niestety Zięba nie wie jakie komiczne omyłki to przebranie mu przyniesie. I jak szybko zapragnie wyjaśnić całe qui pro quo.
"Trzy razy Fredro", Teatr Telewizji, TVP 1, poniedziałek 22 kwietnia 2013r. godz. 20:25
źródło: teatrtelewizji.tvp.pl, oprac. AL