Plakat angielskiej wersji opery "Pasażerka" Mieczysława Weinberga, w reżyserii Davida Pountneya, pod batutą Sir Richarda Armstronga; fot. English National Opera
Dzieło Zofii Posmysz i Mieczysława Weinberga, na którego premierę 19 września w londyńskiej English National Opera wyprzedano wszystkie bilety, otrzymało entuzjastyczne recenzje.
Angielska prasa - "The Guardian", "The Independent", "The Sunday Telegraph" oraz "The Times" - wyrażają podziw dla autorki literackiego pierwowzoru i składają hołd pamięci kompozytorowi opery. Relacje nie pomijają skomplikowanych losów twórców podczas niemieckiej okupacji, a także akcentują takt i wyczucie, z jakim udało im się oddać trudne okoliczności czasów zagłady.
Przypomniano, że opera odnotowała wyjątkowy sukces w Warszawie w 2010 roku, w ślad za premierą w reżyserii Davida Pountneya na festiwalu w Bregenz. Jego nowa inscenizacja, pod batutą Sir Richarda Armstronga, pojawia się teraz na scenie Coliseum jako najważniejszy punkt programu sezonu operowego ENO. W głównych rolach występują: Kim Begley, Michelle Breedt i Giselle Allen. Magazyn "Opera" określił londyńską premierę jako "tę, którą trzeba zobaczyć".
"Pasażerka" jest pierwszą z siedmiu oper Mieczysława Weinberga, polskiego Żyda, który od 1939 roku przebywał w Związku Radzieckim. Tam też skomponował swoją "Pasażerkę", na podstawie powieści o tym samym tytule, inspirowanej autentycznymi przeżyciami autorki, Zofii Posmysz, więźniarki ocalałej z obozu w Auschwitz. Jej opowieść stała się podstawą operowego libretta pióra Alexandra Medvedeva.
Podczas podróży morskiej do Brazylii, Lisa, była funkcjonariuszka SS w Auschwitz, zauważa kobietę przypominającą znaną jej więźniarkę obozu koncentracyjnego - Martę. Przypadkowe spotkanie uruchamia w obu kobietach horror wspomnień o przejściach czasów wojny. Oprawczyni przyjdzie się zmierzyć z ofiarą, w moralnym pojedynku o winę, jej wyparcie, zasłużoną karę i rozgrzeszenie. Spotkanie Marty skłania Lisę do ujawnienia swojej esesmańskiej przeszłości mężowi. Częściowo odsłania przed nim szokujące kulisy rutynowych praktyk w hitlerowskim obozie śmierci.
Opera Weinberga, skutecznie oddająca rzeczywistość czasów pogardy, w ZSSR nie doczekała się premiery. W Moskwie została wystawiona dopiero w 2006 roku, dziesięć lat po śmierci kompozytora.
Recenzja w "The Guardian" rozpoczyna się od poruszającej historii brawurowej ucieczki Weinberga przed niemiecką inwazją z Polski. Nie pomija kwestii utraty rodziny - i utraty ojczyzny - żeby później prześledzić życie kompozytora wśród sowieckiej inteligencji w Moskwie oraz jego muzyczną edukację w towarzystwie Miaskowskiego, Prokofiewa i Szostakowicza. Podkreśla właściwe podejście Weinberga do jakże drażliwego tematu doświadczeń Holokaustu "ze zdumiewającą inteligencją i rozwagą" oraz jego styl:
"subtelność i cierpliwość, z jaką opisuje on ponadczasowy ból więziennego życia i pozwala przemówić ładunkowi emocjonalnemu historii, jest prawdziwie mistrzowski".
Artykuł zatytułowany "The Passenger's journey from Auschwitz to the opera" ("Podróż Pasażerki z Auschwitz do opery") kończy się pozytywną oceną powrotu opery na światowe sceny:
" 'Pasażerka' doczekała się międzynarodowego uznania dopiero po czterdziestu latach od momentu powstania. I choć sama staje się wehikułem czasu, to jej fikcja jest głęboko zakorzeniona w rzeczywistych wydarzeniach - prawda tak potężna, że pokazuje nasze życie z zupełnie innej perspektywy. Taka jest właśnie rola sztuki."
Wideo na Youtube: http://www.youtube.com/watch?v=pJOz3DXiNtM&feature=player_embedded
Artykuł zatytułowany "A chorus straight from Auschwitz" ("Chór prosto z Auschwitz") w "The Independent" zadaje pytanie o możliwość przeniesienia obozowych doświadczeń na scenę - pytanie często zadawane przez krytyków i publiczność od momentów zapowiedzi premiery. I na to pytanie szybko pada odpowiedź:
"Jeśli jakakolwiek opera może odnieść sukces, jest to na pewno 'Pasażerka' Mieczysława Weinberga, opera, która jest inna niż wszystko, co powstało do tej pory. Ma aurę wyjątkowej autentyczności, co wynika z osobistych doświadczeń jej twórców."
Biorąc pod uwagę ogrom podziwu i pochwał, które Mieczysław Weinberg zdobył pośmiertnie dzięki znakomitemu przyjęciu "Pasażerki" Pountneya i Armstronga, recenzenci wyrazili swoje zdumienie wobec faktu, iż jest on znacznie mniej znany, niż wskazywałyby na to jego zasługi. Być może najnowsza inscenizacja w Coliseum przyniesie w końcu Weinbergowi, ale również Posmysz, uznanie i owacje, na które zasługują.
Inscenizacja opery powstała w cyklu Polska Music przy wsparciu Instytutu Adama Mickiewicza.
Kalendarz pokazów: 19, 24, 29 września 2011, 7, 13, 15, 22, 25 października 2011, o godz. 19.30. Czas trwania: 2 godziny, 55 minut.
Rezerwacja biletów na: www.eno.org - link: http://www.eno.org/see-whats-on/productions/production-page.php?itemid=1657
Miejsce: ENO London Coliseum, St Martin's Lane London - link: http://www.eno.org/see-whats-on/productions/production-page.php?itemid=1657
Pełny artykuł w "The Guardian": "The Passenger's journey from Auschwitz to the opera" - link: http://www.guardian.co.uk/music/2011/sep/08/weinberg-the-passenger-revival
Pełny artykuł w "The Independent": "A chorus straight from Auschwitz" - link: http://www.independent.co.uk/arts-entertainment/classical/features/a-chorus-straight-from-auschwitz-2355335.html
Źródło: ENO, Instytut Kultury Polskiej w Londynie