fot. Krzysztof Bielinski / Teatr Narodowy
Wojny krzyżowe i templariusze we współczesnych dekoracjach - reprezentantka młodego pokolenia polskich reżyserów Natalia Korczakowska przygotowuje na narodowej scenie swoją wersję "Natana Mędrca", sztandarowego dzieła niemieckiego oświecenia, które przeżyło gwałtowny renesans po wydarzeniach 11 września 2001 roku.
Opublikowany w 1779 roku tekst od początku wywoływał skrajne emocje. Jedni opowieść o świętym mieście, w którym spotykają się trzy kultury i trzy wielkie systemy religijne, nazywali zjadliwą satyrą na chrześcijaństwo. Inni - "Ewangelią tolerancji" głoszącą wartości ponad religijnymi i wyznaniowymi podziałami. Dla Natalii Korczakowskiej to przede wszystkim opowieść o wznoszeniu się ponad własne słabości, o dostrzeganiu człowieczeństwa w nieprzyjacielu, o szukaniu wspólnoty mimo konfliktu. Nic więc dziwnego, że dramat Lessinga choć w Polsce wystawiany niezwykle rzadko, z powodzeniem powraca także na światowe afisze, o czym we wstępie do programu przedstawienia pisze Tadeusz Zatorski:
"Znamienne, że gwałtowny renesans dramat Lessinga przeżył po wydarzeniach 11 września 2001 roku, kiedy pytanie o możliwość pokojowego współistnienia różnych wyznań nabrało nagle przerażającej aktualności: już w październiku wystawiono go w Waszyngtonie, a rok później w Pearl Theater w Nowym Jorku. W Niemczech zaś, kraju poważnie przecież zagrożonym przez fundamentalizm muzułmański, znalazł się w repertuarze aż dwudziestu czterech scen. Dodać należy, że sztukę wystawiał ostatnio także Teatr Narodowy w Budapeszcie."
Jak ta politycznie i społecznie zaangażowana sztuka zabrzmi w Polsce? O tym, że Natalia Korczakowska lubi zaskakiwać, publiczność miała szansę przekonać już podczas jej poprzednich realizacji. Na przykład w "Dynastii" wzięła na reżyserski warsztat jeden z najpopularniejszych seriali amerykańskich, który kształtował wyobraźnię i gust Polaków na początku lat 90. Wątki historii rodziny Carringtonów zestawione z fragmentami "Czarodziejskiej góry" Tomasza Manna posłużyły jej do zdemaskowania mitu o amerykańskiej krainie wiecznej szczęśliwości. O Korczakowskiej było głośno także dzięki teatralnej interpretacji opowiadań Stanisława Lema na deskach TR Warszawa czy dzięki nowatorskiemu podejściu do "Halki" , przy realizacji której muzycznie wspierał ją maestro Marc Minkowski. Jej operowy debiut – inscenizacja "Jakoba Lenza" Wolfganga Rihma przygotowana rok temu na Scenie Kameralnej Teatru Wielkiego Opery Narodowej - także został świetnie przyjęty przez publiczność i krytykę. Adam Suprynowicz chwali w "Dwutygodniku" jego muzyczne walory:
"Świat wykreowany przez reżyserkę Natalię Korczakowską i scenografkę Annę Met tworzy odbicie muzyki w rytmach i estetykach przenikających się na scenie. Wzorzyste tapety i sucha trawa sąsiadują tu z niepokojącymi, lśniącymi, czarnymi bryłami. Także u Rihma z krzyków i dyszeń głównego bohatera wyłania się nagle pieśń; dziwaczność brzmienia zespołu (trzy wiolonczele, rozbudowana perkusja i zespół instrumentów dętych) zderza się z solówkami klawesynu rodem z epoki Lenza. Chorałowe fragmenty, madrygałowe aluzje – są znakiem przeszłego porządku, który Jakob burzy swoją "nienormalnością". Jakby Rihm widział w nim siebie, sprzeciwiającego się rygorom awangardy. "Wmieszajcie się w ludzi, i uczcie się od nich tego, co chcecie pokazywać!" – krzyczy poeta. A Rihm dodaje: "nić, jakiej trzyma się Jakob Lenz, prowadzi do serc słuchaczy".
W teatralnej biografii Korczakowskiej ważne są spotkania z René Polleschem, Oskarasem Koršunovasem i Grzegorzem Jarzyną, a także sceny teatralne w Jeleniej Górze, Wałbrzychu i Wrocławiu. W tym ostatnim zrealizowała m.in. poruszającą "Pasażerkę", spektakl zainspirowany słynną powieścią autorstwa więźniarki obozów koncentracyjnych Zofii Posmysz.
Przygotowywany na deskach Teatru Narodowego w Warszawie "Natan Mędrzec" swoją premierę będzie miał już 10 listopada. W obsadzie zobaczymy Jerzego Radziwiłłowicza, Aleksandrę Justę, Beatę Fudalej, Dominikę Kluźniak, Mariusza Bonaszewskiego i Oskara Hamerskiego. Za reżyserię światła odpowiada Jacqueline Sobiszewski, a za scenografię Anna Met.