Data rozpoczęcia i zakończenia
Podsumowanie
Bohater dramatu Thomasa Bernharda, aktor Bruscon, podróżuje po kraju z przedstawieniem, w którym gra też jego żona, córka i syn. Przybywa do prowincjonalnego miasteczka Utzbach, gdzie tyranizując otoczenie, pragnie za wszelką cenę wystawić perfekcyjne widowisko. Czując się niezrozumiany i osamotniony, dzieli się żalami z nieprzeniknionym właścicielem miejscowej gospody...
Zawartość
Na zdjęciu (od lewej): Anna Moskal, Michał Napiątek i Kazimierz Kaczor; fot. Stefan Okołowicz / Teatr Powszechny
Bohater dramatu Thomasa Bernharda, aktor Bruscon, podróżuje po kraju z przedstawieniem, w którym gra też jego żona, córka i syn. Przybywa do prowincjonalnego miasteczka Utzbach, gdzie tyranizując otoczenie, pragnie za wszelką cenę wystawić perfekcyjne widowisko. Czując się niezrozumiany i osamotniony, dzieli się żalami z nieprzeniknionym właścicielem miejscowej gospody.
"To świetny aktor i dramaturg, a przynajmniej za takiego się uważa - mówi odtwórca głównej roli Kazimierz Kaczor. - Występował na wielu scenach, jak podejrzewamy w teatrze objazdowym, często w towarzystwie aktorskiej rodziny. To człowiek o nieustannie zmieniających się nastrojach, dlatego trudno mi go było przedstawić w typowy, linearny sposób, jego osobowość i zachowanie. To takie swoiste puzzle, z których dopiero pod koniec wyłania się prawdziwy obraz bohatera."
W ocenie
Kazimierza Kaczora sztuka ta - choć powstała w duchu wielkiej miłości do teatru - wyszydza równocześnie wady aktorów i ich sposób bycia. Tłem dla rozterek i niepokojów głównego bohatera jest krajobraz małomiasteczkowej Austrii, wyśmiewanej jednak z pewną nutką nostalgii.Reżyser
Waldemar Śmigasiewicz uważa, że historia, aktor i cała konwencja sztuki jest pretekstem do ukazania człowieka na wielkiej scenie teatru świata.
"Dla mnie 'Komediant' jest metaforą życia człowieka, który przyjmując rolę kontynuatora wysokiej filozofii i kultury, nie potrafi jej sprostać - twierdzi Śmigasiewicz. - Podobną walkę między wysokim a niskim znajduję u Witolda Gombrowicza. Chcieliśmy też opowiedzieć o ojcu, który ciągnie swoją rodzinę w świat w imię wyższej idei i pasji. A ona nie potrafi sprostać jego wymaganiom. Mamy idealnego aktora do tej roli, Kazimierza Kaczora, który potrafi grać na dwóch płaszczyznach: serio i groteskowo. Umie używać języka, którym posługuje się Bernhard, bo przy całym tragizmie tej sztuki język ją rozbraja. Mało który pisarz potrafi tak kondensować w jednym słowie śmiech i smutek, tragedię i komedię."
Źródło: informacje prasowe,
www.powszechny.art.pl