Jerzy Stuhr, fot. Bartosz Krupa / EAST NEWS, 2011
Wybitny aktor, reżyser i pedagog Jerzy Stuhr kończy w środę 65 lat. Powracający na scenę po ciężkiej chorobie aktor prawdopodobnie we wrześniu zagra znowu w teatrze Polonia w "32 omdleniach".
Sztuką tą Jerzy Stuhr w 2011 roku świętował jubileusz 40 lat pracy na scenie, zanim we wrześniu choroba nowotworowa przerwała wszelkie artystyczne działania i plany. Obecnie po rekonwalescencji aktor powoli wraca do życia publicznego i artystycznego. Ostatnio Teatr Telewizji przypomniał sztukę "Klub kawalerów" z rolą Stuhra w reżyserii Krystyny Jandy, a aktor razem z Januszem Gajosem wystąpił w filmiku promującym Teatr TV.
O Jerzym Stuhrze Krzysztof Kieślowski mówił, że "sprawdza się we wszystkich gałęziach sztuki, które uprawia - i w filmie, i w telewizji, i w teatrze".
Podobnie rzecz ma się z gatunkową rozpietością jego talentu. Jego komediowe uzdolnienia podziwiać można było m.in. w filmach Juliusza Machulskiego "Kingsajz" (1987, Stuhr w roli nadszyszkownika Kilkujadka) czy "Seksmisja" (1984, pamiętna rola Maksa Paradysa).
Inne oblicze prezentował w filmach z nurtu kina moralnego niepokoju, zwłaszcza Kieślowskiego, który był jedną z najważniejszych postaci w zawodowym życiu Stuhra. Aktor wystąpił w kilku jego filmach, m.in. w "Spokoju" (1976), "Amatorze" (1979), "Dekalogu: Dziesięć" (1988) i "Białym" (1993).
Do historii kina przeszła jego kreacja w "Wodzireju" (1977) Feliksa Falka - aktor stworzył tu postać Lutka Danielaka, przebojowego dorobkiewicza bezwzględnie dążącego do osiągnięcia życiowego sukcesu, a dla kariery gotowego poświęcić wszystko, nawet najbliższych przyjaciół.
Więcej o drodze artystycznej Jerzego Stuhra w biogramie…
Ostatnio na dużym ekranie Jerzego Stuhra można było oglądać w 2011 roku w komediodramacie Nanniego Morettiego "Habemus papam - mamy papieża". Stuhr wystąpił w roli rzecznika cierpiącego na depresję papieża (w tej roli Michel Piccoli).
Rok wcześniej (2010) premierę miał film Jacka Koprowicza "Mistyfikacja", w którym Stuhr wcielił się w postać dramaturga i malarza Stanisława Ignacego Witkiewicza.
W przeddzień urodzin w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie odbyła się gala poświęcona aktorowi. Jubilat deklarował, że dotychczasowe dokonania nie przekładają się u niego na "stan podwyższonej akceptacji samego siebie", a artystyczne zmagania zawsze "wiążą się z niepokojem".
Źródło: PAP, Culture.pl, opr. mg