Galeria Biała prezentuje nowy projekt Jadwigi Sawickiej w formie instalacji świetlnej.
"(...) Papierowe serpentyny zwisające u sufitu, na których wydrukowano imiona i nazwiska kobiet. Kobiet, które przekraczając próg społecznej widzialności przestały być anonimowe i stały się kimś - znanym, rozpoznawalnym, sławnym, wpływowym, wybitnym. Możemy o nich przeczytać w encyklopedii, znajdziemy je w rozmaitych wersjach "who is who" i zobaczymy w telewizji. Ich dzieła odnajdziemy wśród bibliotecznych zbiorów, w muzeum i galerii, a twarz na okładce kolorowego magazynu lub ulicznym plakacie. Niektóre z nich sprawują władzę, inne walczą o to, by władza była sprawowana zgodnie z wolą ludu. Każda z nich wygrała swoją małą wojnę o bycie widzialną, o prawo do istnienia w świadomości innych, historii, pamięci, każda z nich odcisnęła osobiste piętno w sferze stanowiącej domenę jej działania.
Jadwiga Sawicka, tworząc "Raz na jakiś czas" potwierdza status tych wybitnych spośród kobiet, ale też zdradza naturę procesu, który doprowadził do nadania tego statusu i pozwala dostrzec jego konsekwencje. Stawanie się sławnym, wybitnym, widzialnym, a w końcu też nieśmiertelnym jest najważniejszą z nagród, które może nam zaoferować wspólnota, ale warunkiem jej otrzymania jest ofiarowanie wspólnocie siebie, przemiana osoby w personifikację tego, co społeczność ta wielbi i co potrzebne jest jej, by istnieć.
(...) Praca Jadwigi Sawickiej zdaje się więc przede wszystkim mówić o nietrwałości uwielbienia, pomnikowania i celebracji najwybitniejszych spośród nas. A także o tym, że "wielkie nazwiska" to fetysze ukrywające społeczne warunki ich wytworzenia. Fetysze, które podobnie jak karnawałowe dekoracje pozwalają nam wierzyć, iż rzeczywistość jest podniosła, wyjątkowa, ekscytująca, choć jest taką tylko raz na jakiś czas.
Jednocześnie, czego w żaden sposób przeoczyć nie można, nadruki na serpentynach to nazwiska wybitnych kobiet, a więc osób, które jeszcze do niedawna były nieobecne w panteonie ludzkich bóstw. Kobiety, których imiona Sawicka przypomina nie skupiają na sobie społecznej uwagi grając ciałem, a więc tym atrybutem, który przez wieki legalizował obecność żeńskiej części ludzkiego gatunku, w kulturze i świecie przez niego stworzonym. Nie znajdziemy tu więc nazwisk Brigitte Bardot, Marilyn Monroe, Claudii Schiffer, Doroty Rabczewskiej, Ilony Staller, czy Madonny. Artystka na paskach papieru umieściła imiona tych kobiet, które złamały konwencję i nie potrzebowały atrakcyjnego ciała, by istnieć i być kimś. Kobiet, które wkroczyły w domeny zarezerwowane do niedawna dla mężczyzn i stały się politykami, uczonymi, artystkami, politycznymi przywódcami i społecznymi aktywistkami.
Na pierwszy rzut oka praca Sawickiej wydaje się być więc kolejnym manifestem feminizmu równości mówiącym do widza prostym tekstem: 'Jesteśmy takie same jak Wy' , bo wśród nas, podobnie jak wśród mężczyzn, są również osoby ucieleśniające najważniejsze dla społeczeństwa wartości, wzorce i role. Jednocześnie forma, w której roszczenie do bycia takim samym zostaje w tej pracy wyrażone, podważa jego zasadność i zdradza konsekwencje, jakie niesie jego urzeczywistnienie. Serpentyny zadrukowane nazwiskami sławnych i wybitnych kobiet, uformowane w karnawałową dekorację podpowiadają, iż tożsamość przedstawicieli obu płci urealnić się może tylko raz na jakiś czas, zaś kobiety nie kontrolują warunków na jakich wypowiada się: 'Jesteśmy takie same jak Wy'. To one mają stać się podobne do mężczyzn, to one muszą dowieść, iż są pełnowartościowymi aktorami życia społecznego i twórcami kultury, to one muszą ubiegać się o uznanie dla swoich dzieł i idei. Co więcej serpentyny wskazują, iż walka o równość polegająca na udowadnianiu, iż istnieją wybitne, genialne, wpływowe kobiety skazana jest na porażkę, bo zwycięstwo w niej sprawia, iż nierówności skryte w cieniu reflektorów, poza sceną i na co dzień, stają się jeszcze bardziej niewidoczne."
Tekst: Marek Krajewski
Jadwiga Sawicka (ur.1959) jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie (dyplom w pracowni Jerzego Nowosielskiego). Tworzy obrazy, fotografie, obiekty (również w przestrzeni publicznej), instalacje tekstowe. Miała wystawy indywidualne m. in. w Galerii Foksal w Warszawie (1998, 2001), Bunkrze Sztuki w Krakowie (2003), Galerii Kronika w Bytomiu (2004), CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, Galerii Starmach w Krakowie, Galerii Arsenał w Białymstoku (2006). Uczestniczyła w wielu wystawach zbiorowych, m.in. Kobieta o kobiecie w Galerii Bielskiej BWA w Bielsku-Białej (1996), Współczesna Polska Fotografia w Instytucie Polskim w Paryżu, What you see is what you get w Galerii Medium w Bratysławie (1999), 2000 Postindustrial Sorrow Nassaurischer w Kunstvereinw Wiesbaden, Scena 2000 w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie (2000), Architectures of Gender w Sculpture Center w Nowym Jorku (2003), Strażnicy doków w Instytucie Sztuki Wyspa w Gdańsku (2005), Ciepło/zimno - Letnia miłość w Galerii Zachęta w Warszawie (2006). Mieszka i pracuje w Przemyślu.
Jadwiga Sawicka "Raz na jakiś czas"
Galeria Biała, Lublin
19 grudnia 2008 - 16 stycznia 2009