Kacper Kowalski podkreśla, że jego intencją jest być neutralnym. "Nie chcę stać ani po stronie cywilizacji, ani po stronie ochrony przyrody" – wyjaśnia fotografik, nagrodzony za cykl wykonanych z lotu ptaka zdjęć z projektu "Efekty uboczne".
Kowalski otrzymał drugą nagrodę w nowej kategorii "Projekty długoterminowe" prestiżowego konkursu World Press Photo, który rozstrzygnięto w połowie lutego 2015 w Amsterdamie. Jury doceniło cykl jego trzydziestu fotografii z projektu "Efekty uboczne", ukazujący zależność między naturą a działalnością człowieka, widzianą z "ptasiej" perspektywy.
"Odbieram to trochę jako nagrodę za całokształt mojej pracy nad tym cyklem, który rozpocząłem w 2007 roku. To projekt dokumentalny o skomplikowanych relacjach między człowiekiem a przyrodą. Intryguje mnie odpowiedź na pytanie, czym jest naturalne środowisko występowania człowieka: czy to jest środowisko, które on tylko zasiedlił; czy też jest to środowisko, które zmienił, przekształcił i dostosował dla swoich potrzeb".
Kowalski wykonuje zdjęcia latając, w zależności od m.in. warunków pogodowych, paralotnią lub wiatrakowcem (skrzyżowanie samolotu i helikoptera). Spust migawki uruchamia na wysokości około 150 metrów.
"Latam głównie w okolicach Trójmiasta i staram się fotografować różne cechy cywilizacji, które są odciśnięte w strukturze krajobrazu. To są takie miejsca, które z lotu ptaka przedstawiają ludzką działalność. Dosyć trudno jest stwierdzić jednoznacznie, które z uwiecznionych sytuacji są pozytywne, a które negatywne. Ja to zostawiam bez komentarza, jestem otwarty na dowolne interpretacje" .
Artysta portretuje również inne części kraju, gdzie działają duże zakłady przemysłowe – np. Bełchatów, Inowrocław i Polkowice. Fotografował Sandomierz po powodzi. Jest przekonany, że niektóre zjawiska można dostrzec jedynie z lotu ptaka. "Czyli trzeba zmienić zupełnie perspektywę i kąt patrzenia" - wyjaśnił.
Wysokość z jakiej fotografuje Kowalski oraz ukształtowanie terenu sprawiają, że zdjęcia te często mają abstrakcyjny i odrealniony charakter; niełatwo zidentyfikować, co dokładnie przedstawiają. Tym bardziej, że sam autor stroni od podpisywania swoich dzieł.
"Współczesny odbiorca sztuki bywa często rozleniwiony, dostaje opis dzieła, za czym idzie też często interpretacja i sugestia, co ma na ten temat myśleć. Ja wolę zostawić go bez tych wszystkich informacji".
Zdjęcia Kowalskiego z cyklu "Efekty uboczne" pokazywane będą od 26 marca 2015 w Leica Gallery Salzburg w Austrii, a w kwietniu w The Curators Gallery w Nowym Jorku. Kolejnymi miastami, gdzie fotografik pokaże swoje dokonania, będą Wiedeń i Moskwa. W Polsce prace z serii "Efekty uboczne" prezentowane były w styczniu 2014 roku w Leica Gallery Warszawa. Wydany został również album z fotografiami.
Kacper Kowalski urodził się w 1977 roku. Ukończył wydział architektury na Politechnice Gdańskiej. Pracuje dla brytyjskiej agencji Panos Pictures. Nie pierwszy raz został doceniony przez jury konkursu World Press Photo. Poprzednio został wyróżniony w 2014 za serię zdjęć "Toxic Beauty", zrobionych m. in w kopalniach i zakładach chemicznych, oraz w 2009 za fotoreportaż "Dzień na plaży we Władysławowie 27 lipca" – serię zdjęć przedstawiającą ten sam fragment plaży w różnych porach dnia.
Kowalskiemu zdarzają się podczas lotów nietypowe przygody. Fotografik wspomina jak kilkanaście lat temu po kilku godzinach wylądował paralotnią w nieznanym miejscu:
"Trafiłem na małą zieloną łąkę, wciśniętą między łany zbóż. To był jeszcze lipiec przed żniwami. Pasły się tam dwie krowy, a obok stał starszy pan. Kiedy chciałem go zapytać, gdzie się znajduję, on podchodzi do mnie i oświadcza: – Oto jestem. – Ja na to: –Bardzo mi miło. A gdzie ja jestem? – Odpowiedział, że koło Sztumu. Kiedy zacząłem się zbierać, on nagle zapytał: – No dobrze, to co teraz będzie się działo?– Ja na to zdezorientowany: – Ale co niby co ma się dziać? – A ten mężczyzna wtedy: – Bo ja tak stary już jestem i tak czekam. I bardzo się ucieszyłem, że to ci z góry, a nie z dołu po mnie przyszli. – Zapewniłem go, że jeszcze nie pora na ostateczne sprawy. A on na to: – Ach tak, no dobra. Tam jest przystanek".
Na tegoroczną edycję World Press Photo blisko 5,7 tysięcy fotografików, fotoreporterów i dokumentalistów nadesłało z całego świata 97 912 prac. Wśród twórców nagrodzonych w ośmiu kategoriach znalazło się 42 fotografików z 17 krajów. Laureatów ogłoszono 12 lutego.
Źródło: PAP, oprac. K.K.