Data rozpoczęcia i zakończenia
-
Podsumowanie
Sztuka znanego polskiego pisarza na słowackiej scenie pojawi się w tłumaczeniu Petra Himiča i w reżyserii Henryka Rozena. Akcja toczy się pośrodku lasu, który kiedyś patrolowali żołnierze, miejscowi zaś szmuglowali tamtędy towary z Czechosłowacji. Po wejściu Polski do strefy Schengen przejście graniczne zniknęło, likwidując źródło utrzymania sporej grupy ludzi...
Zawartość
Sztuka znanego polskiego pisarza na słowackiej scenie pojawi się w tłumaczeniu Petra Himiča i w reżyserii Henryka Rozena. Akcja toczy się pośrodku lasu, który kiedyś patrolowali żołnierze, miejscowi zaś szmuglowali tamtędy towary z Czechosłowacji. Po wejściu Polski do strefy Schengen przejście graniczne zniknęło, likwidując źródło utrzymania sporej grupy ludzi.
Budynków dawnej wartowni pilnuje teraz samotny i wystraszony ochroniarz, którego opłaca nabywca całego pogranicza - mityczny Turek. Wszyscy czekają jego przybycia - jedni z obawą, inni - z nieskrywaną nadzieją na zmiany.
"Sztuka mówi o tym, że rewolucja, jaka dokonała się w ciągu ostatnich lat, nie wszystkich zadowala - powiedział Andrzej Stasiuk w rozmowie z Bartoszem Marcem dla 'Rzeczpospolitej'. - Sztuka stanowi oczywiście grubymi nićmi szytą aluzję do 'Czekając na Godota' Becketta, a poniekąd i do 'Tanga' Mrożka. Napisałem ją jak zwykle dla Niemców, dla Instytutu Goethego. To z okazji dwudziestej rocznicy upadku komunizmu. 'Czekając na Turka' chyba jest śmieszna i rezonerska. To komedia, bo ten gatunek lubię najbardziej. Ludzie w teatrze powinni się śmiać. Wtedy widać, że w ogóle reagują."
Tragikomedia Andrzeja Stasiuka powstała w efekcie projektu After the Fall. Instytuty Goethego w piętnastu krajach europejskich zleciły siedemnastu dramaturgom napisanie sztuk teatralnych, które odzwierciedlają transformacje społeczno-polityczne w ich ojczyznach po upadku muru berlińskiego. Autor pokazuje uczucia, których Zachód do tej pory nie znał. Własny strach z szeroko pojętego Wschodu zachodni intelektualiści analizują już latami. Ale o strachu z drugiej strony niewiele słyszeli.
Czekając na Turka to udana groteska, w której mrożkowsko-beckettowski język łączy się z paraboliczną formą à la Czekając na barbarzyńców Coetzeego i z gorzką refleksją na temat wysprzedaży dziejów. Andrzej Stasiuk znalazł formę, która dowcipnie, z dystansem i zrozumiale mówi o problemach przemian kulturowych.
Źródło: informacje prasowe, www.polinst.sk