Jeden z najpiękniejszych kobiecych portretów w literaturze światowej pojawi się na scenie. Jako Anna Karenina w adaptacji słynnej powieści Lwa Tołstoja wystąpi Marta Frąckowiak.
Dziewiętnasty wiek przeminął, romantyzm się skończył. Rządzą korporacje i życiowy pragmatyzm. "Anna Karenina" również dziś stawia nam ważne i aktualne pytania o istotę związków międzyludzkich.
Czy zostało nam jednak miejsce na miłość i wielkie namiętności? Czy zamężna kobieta może tęsknić za miłością do innego mężczyzny? Czy ma prawo zaczynać życie od nowa? Dlaczego się zdradzamy? Dlaczego rozwodzimy?
Wspaniały melodramat z nieszczęśliwym zakończeniem powstał ponad wiek temu.
"Oczywiście 'Anna Karenina' jest również melodramatem, jest sentymentalną podróżą w sferę emocji i miłosnych obyczajów, ale nie zapominajmy, że napisanie jej w tamtych czasach było dużym aktem odwagi - uważa autor adaptacji Radosław Paczocha. - Napisał ją odważny buntownik, który tym samym opowiedział się po stronie krzywdzonych przez ustrój społeczny i jurysdykcję kościelną kobiet, wydawanych bezproblemowo za mąż niczym towar do wzięcia. Mało kto dziś pamięta, jak trudno było w ówczesnej Rosji dostać rozwód, ale jak łatwo jest się nieszczęśliwie zakochać pamiętają wszyscy, pewnie dlatego, że ciągle najłatwiej jest się po prostu nieszczęśliwie zakochać. Mimo to nie zapominajmy, że 'Anna Karenina' to o wiele więcej, niż tylko romans i o wiele więcej, niż tylko melodramat. Kiedyś, choć może trudno w to uwierzyć, 'Karenina' była policzkiem wymierzonym w kościelne i społeczne normy, a napisał ją urodzony w hrabiowskiej rodzinie dziewiętnastowieczny hipis, który na co dzień chodził w chłopskim stroju i pod koniec życia cały swój majątek chciał rozdać chłopom, co mu się na szczęście dla jego licznej rodziny nie udało."
O głównej bohaterce mówi się o różnie: pierwsza emancypantka, wyrodna matka, wspaniała kochanka. Nieszczęśliwa i naiwnie zakochana. Szlachetna kobieta w zepsutym towarzystwie. Czy miała prawo popełnić samobójstwo?
"To ogromne wyzwanie - mówi Marta Frąckowiak o granej przez siebie postaci Anny. - Rola jest trudna i wymagająca, pełna szczegółów, drobiazgów, sprzeczności. Trzeba nad tym zapanować. Dużym ułatwieniem jest to, że pracujemy z bardzo przystępną, klarowną adaptacją."
W osobie Anny Kareniny rosyjski pisarz pokazał osobę wolną, która żyje tak, jak chce. Kobiety widzą w niej kogoś, kim same chciałyby być. Mężczyźni zaś kobietę, w której mogliby się zakochać.
Czasy się zmieniają, natura ludzka równie radykalnym przemianom jednak nie ulega, co pozwala nam, współczesnym identyfikować się z losami bohaterów sprzed lat, albo i stuleci.
"Anna Karenina" Lwa Tołstoja; adaptacja: Radosław Paczocha; reżyseria: Michał Kotański; scenografia i kostiumy: Tomasz Brzeziński; muzyka: Damian Neogenn-Lindner; reżyseria świateł, projekcje: Mateusz Wajda; montaż: Tomasz Michalczewski; występują: Kaja Bień, Anna Chabowska, Marta Frąckowiak, Karolina Honchera, Hanna Klepacka, Joanna Koc, Tatiana Kołodziejska, Elżbieta Lisowska, Wojciech Brawer, Piotr Charczuk, Jerzy Kaczmarowski, Łukasz Kucharzewski, Marcin Misiura, Ernest Nita, Dawid Rafalski, Marek Sitarski, Marcin Wiśniewski; premiera: 3 lutego 2012.
Lubuski Teatr im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze
Al. Niepodległości 3/5
65-048 Zielona Góra
Tel: (+48 68) 452 72 72 (do 75)
Fax: (+48 68) 452 72 52
WWW: www.teatr.zgora.pl
Źródło: informacje prasowe, www.teatr.zgora.pl