Swymi pracami przełamowali konwencjonalne podziały wytyczone między fotografią komercyjną, reklamową i artystyczną. Swoje prace publikowali na łamach magazynów mody, jak i prezentowali w przestrzeniach sztuki, podczas wystaw indywidualnych i zbiorowych, między innymi w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie czy CSW Łaźnia w Gdańsku. Swobodne łączenie estetyk i konwencji, przekraczanie granic fotografii komercyjnej i artystycznej to ich znaki rozpoznawcze, które sprawiły, że krytycy okrzyknęli ich twórcami nowego sposobu fotografowania.
W 2006 roku spotkanie Zuzy Krajewskiej z Bartkiem Wieczorkiem zaowocowało połączeniem różnych wrażliwości i wyobraźni. Powstał jeden z ciekawszych duetów we współczesnej polskiej fotografii, który szybko zdobył rozgłos dzięki portretom i sesjom mody, przygotowywanym dla kolorowych pism. Ich prace cechuje nieszablonowe podejście do modela i tematu, są więc się łatwo rozpoznawalne na tle fotografii innych autorów. Wyróżniali się nie tylko odważnymi stylizacjami i ekstrawaganckimi pomysłami, czego doskonałym przykładem jest portret Beaty Tyszkiewicz z butem na głowie i skórą szyi spiętą spinaczem do bielizny, ale także najwyższą jakością wykonania, porównywalną z materiałem publikowanym w najlepszych magazynach poświęconych modzie na świecie.
Zdjęcia Krajewskiej i Wieczorka wyróżniała wnikliwa obserwacja spektaklu kultury masowej i ironiczny komentarz do rzeczywistości opisywanej na stronach tabloidów. Sfotografowali Dodę pozującą obok białego pudelka i Joannę Brodzik z piłą elektryczną. Zrobili zdjęcie Borysa Szyca za pękniętą szybą samochodową niedługo po tym, jak kolorowe pisma opisały wypadek aktora podczas nietrzeźwej jazdy autem.
Zuza Krajewska już wcześniej podejmowała w swych pracach tematy zaskakujące i nieoczywiste. Na wystawie "Nowi dokumentaliści" (2006) pokazała realizowany od 2004 roku cykl "Urazy". Składa się on z fotograficznych portretów osób ze śladami fizycznych obrażeń na ciele. Eksponuje rany, blizny, szwy, stłuczenia, poparzenia, które przyciągają i zatrzymują na dłużej wzrok. Cielesne rany, które stały się przedmiotem obserwacji, definiują tożsamość modeli w takim samym stopniu, jak ich codzienne otoczenie, w którym zostali przedstawieni. O ile ich stroje, mieszkania czy sprzęty, których używają, mówią wiele o ich pozycji społecznej, to ich rany odnoszą się do sfery osobistych doświadczeń, często traumatycznych przeżyć z niekiedy całkiem niedawnej przeszłości. Ekspozycja urazów to nie tylko otwarta prezentacja tego, co zazwyczaj staramy się ukryć pod strojem czy makijażem. To zaproszenie do przyglądania się traumie.
W autorskich projektach duetu Krajewska & Wieczorek pojawiają się pewne cechy charakterystyczne dla ich działalności komercyjnej. Podobną odwagę i bezpruderyjność, a także poczucie humoru i ironię, w połączeniu z balansowaniem na granicy kiczu, odnaleźć można było w pracach z cyklu "I Just Want to See the Boy Happy". Ich temat stanowiło męskie ciało ukazane w niekonwencjonalny sposób. Przewrotny tytuł sugeruje ulgę, jaka może towarzyszyć mężczyźnie uwolnionemu z tradycyjnie przypisywanej roli społecznej, związanej z siłą i dominacją. Biorąc pod uwagę polskie realia społeczne, fotografie z tej serii mogą wydawać się wręcz perwersyjne. Są to głównie śmiałe, przestylizowane akty, przedstawienia swobodnie bawiących się mężczyzn. Emanuje z nich niepokojąca erotyka, trudno bowiem określić, czy mają być przedmiotem kobiecego, czy męskiego pożądania. Nie wpisują się w model hetero- czy homoerotycznej reprezentacji, uderzają natomiast beztroską, naturalnością i brakiem skrępowania modeli. Dominuje w nich estetyka fotografii mody, bliska pracom z cyklu "Fashion", gdzie dominują barwne, wysublimowane obrazy, grające z konwencją glamour.
W erotycznym cyklu "Boyeurism" widz postawiony zostaje w sytuacji podglądającego nagich mężczyzn w plenerze, stojących pośród drzew czy nad jeziorem, a nawet wiszących na gałęzi drzewa. W całej serii zdjęć niepokoi nieokreśloność sytuacji - zarówno pastelowe barwy, łagodne i ciepłe światło, jak i sielankowy pejzaż roztapiają jednoznaczność seksualnych skojarzeń, podkreślając naturalność, delikatność i niewinność męskich ciał. Męska nagość zaprezentowana w konwencji typowej dla aktów kobiecych zaczyna emanować subtelnym erotyzmem. Odbiorca jest kokietowany, mimowolnie, jakby od niechcenia zapraszany do kontemplacji estetyzowanego ciała męskiego. Fotografie są zmysłowe i delikatne, czasem piękne aż do granic wytrzymałości. Jest w tej estetyce coś perwersyjnego, co przyciąga wzrok do obrazów, nawet jeśli nie chce się już na nie patrzeć. Są ostentacyjne, przerysowane i afektowane, co pozwala analizować je przez pryzmat pojęcia kampu autorstwa Susan Sontag.
"Boyeurism" podważa obowiązujące w naszej kulturze dyskursy męskiej cielesności, wskazując tym samym na umowność kulturowych kategorii męskości i kobiecości. Podobnie działają "Backstage Stories", stylizowane na amatorskie fotografie wykonane podczas prywatnego, męskiego party. Ukazują beztroskie i szalone ekscesy, zarejestrowane niby przypadkiem podczas zabawy, której uczestnicy z nieskrępowaną, dziecięcą radością przebierają się w erotyczne elementy kobiecej garderoby: pończochy, szpilki, stringi czy halki. W przeciwieństwie do pozostałych zdjęć Wieczorka i Krajewskiej, nie ma tu elementów kojarzonych ze stylistyką kolorowych magazynów. Konsekwentnie jest natomiast stosowana estetyka amatorskich snapshotów, przypadkowych zdjęć z imprezy, na których oglądamy zwyczajne, dalekie od ideału męskie ciała, nieskrępowane niczym w szalonej zabawie. To właśnie w tych wygłupach dużych chłopców, w ich maskaradzie i przyjmowanych przed kamerą sztucznych pozach, odgrywane są męskie i damskie role, odbywa się inscenizowanie płci.
Transgresyjne piękno obecne w fotografiach z takich serii, jak "Urazy" czy "Boyeurism", ma swe źródła we wnikliwej obserwacji ciał i zachowań modeli. Ich siła oddziaływania polega na wprowadzaniu w znane i oswojone konwencje obrazowania elementów niepasujących, rozbijających oczywistość przedstawienia. Towarzyszy temu niezwykła umiejętność przyciągnięcia i zatrzymania na dłużej oka widza, który nie może przestać patrzeć na te niesamowicie piękne i niepokojące obrazy.
Magdalena Wróblewska, kwiecień 2011
Wybrane wystawy indywidualne:
- 2010 - "What Do You Want Me to Do?", Polnisches Institut, Month of Photography, Berlin
- 2009 - "I Just Want to See the Boy Happy", Galeria Design - BWA, Wrocław
- 2009 - "Urazy", Transphotographiques, Tripostal, Lille, Francja
- 2009 - "I Just Want to See the Boy Happy", Transphotographiques, Tripostal, Lille, Francja
- 2008 - "I Just Want to See the Boy Happy", Cyprian Majernik Gallery, Bratysława, Słowacja
- 2007 - "My Boyfriend is Prettier Than Me", Korczynski Concept Store, Paryż, Francja
- 2004 - "Zbigniew Libera - portrety", Galeria Oko, Kraków
- 2003 - "Ogród", Galeria Terminal, Kraków
- 2003 - "Ogród", Galeria Off, Warszawa
Wybrane wystawy zbiorowe:
- 2010 - "Ars Homo Erotica", Muzeum Narodowe w Warszawie
- 2010 - InSPIRACJE, Szczecin
- 2009 - "Vogue", Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia, Gdańsk
- 2009 - "Transphotographiques", Tri Postal, Lille, Francja
- 2008 - "Efekt czerwonych oczu", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 2008 - "Wenus Polska", Miesiąc Fotografii, Kraków
- 2007 - "Antyfotografie", Galeria Miejska Arsenał, Poznań
- 2006 - "Nowi dokumentaliści", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 2005 - "Last Few Days of Laboratory Space", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 2003 - Galeria Bezdomna, Warszawa