W 1952 roku ukończył historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim i równocześnie Wydziały Scenografii i Grafiki krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Jego nauczycielami byli m.in. Tadeusz Kantor, Jacek Puget i Marian Eile.
Debiutował w 1952 roku na scenie Teatru Ziemi Opolskiej przygotowując razem z Tadeuszem Kantorem oprawę plastyczną Sztormu Władimira Billa-Biełocerkowskiego - przedstawienia dyplomowego Krystyny Skuszanki. Przez dwa lata pracował w Opolu, gdzie zaprojektował m.in. scenografie do Igraszek z diabłem Jana Drdy w reżyserii Andrzeja Dobrowolskiego (1954) i do jednego z kolejnych spektakli Skuszanki - Legendy o miłości Nazima Hikmeta (1954).
Później współpracował z wieloma scenami w kraju, m.in.: Teatrem im. Osterwy w Lublinie, Teatrem Wybrzeże w Gdańsku, scenami krakowskimi - Starym Teatrem i Teatrem im. Słowackiego oraz ośrodkami wrocławskimi - Teatrem Współczesnym i Polskim. Przygotowywał scenografie także w teatrach warszawskich - Współczesnym i Ateneum.
Scenografie Krakowskiego były dalekie od przepychu, twórca nie tolerował dekoracyjności i "ładnych" oraz "łatwych" rozwiązań. Dopominał się o ścisłą współpracę reżysera, plastyka i aktora.
"Scenografia musi być funkcjonalna i jeżeli taka nie jest, jest zła" - pisał w 1956 roku. - "Funkcjonalność scenografii w pierwszym rzędzie zależna jest od zdolności projektanta, w następnej zaś fazie musi zależeć od reżysera, który poprowadzeniem aktora (poprowadzeniem w znaczeniu szerszym, nie ograniczającym się jedynie do sytuacji) tłumaczy sens plastycznych założeń scenografa. (...) Zły reżyser lubi scenę zagraconą; łatwiej mu w niej ukryć swoją nieudolność. (...) Pusta scena jest tylko dla bardzo dobrego reżysera i aktora." ("Teatr" 1956, nr 15-16)
Scenograf operujący w swojej twórczości bardzo śmiałymi, a często i paradoksalnymi rozwiązaniami, niejednokrotnie uzyskiwał na scenie efekt groteski. Eksperymentował z autentycznymi materiałami, których wówczas w teatrze nie wykorzystywano, były uważane za antyestetyczne. Często komponował dekoracje ze starego drewna, blachy, sklejki, szlaki żeliwnej czy plastiku. W Opolskiej Legendzie o miłości zbudował górę z zardzewiałej blachy zerwanej ze starych parkanów, wykonana z niej dekoracja zbliżała się ku abstrakcji. W sztuce Bertolta Brechta Pan Puntila i jego sługa Matti w reżyserii Jerzego Golińskiego z gdańskiego Teatru Wybrzeże (1955) wykorzystał stare tektury i szmaty, a w zrealizowanej dwa lata później Dzikiej kaczce Henryka Ibsena w inscenizacji Władysława Krzemińskiego na scenie Starego Teatru w Krakowie wzniósł "groźny" strych z zardzewiałej metalowej siatki. Po odpowiednim oświetleniu, strych zyskiwał inny, fikcyjno-abstrakcyjny wyraz. Z Krzemińskim w Starym Teatrze współpracował również przy realizacji dramatu Eugene'a O'Neilla U kresu dnia (1961), w którym wykorzystał stare deski, sklejkę, wiadra i pojemniki na benzynę, i przy kolejnych spektaklach, m.in. Tramwaju zwanym pożądaniem Tennessee Williamsa (1958) i Koriolanie Szekspira (1963).
"Wszystkie zatem albo prawie wszystkie dekoracje teatralne Wojciecha Krakowskiego - pisał Piotr Krakowski, brat scenografa - miały stworzyć nowe wartości plastyczne na scenie, nowe uwarunkowania wychodzące z doświadczeń abstrakcji strukturalnej, malarstwa materii, wykorzystując autentyczną, surową i pozbawioną wszelkich estetyzujących zabiegów ekspresję upośledzonych materiałów (...)." ("Teatr" 1992, nr 7-8)
Krakowski znalazł porozumienie z Jerzym Jarockim, który za jedną z podstawowych spraw w teatrze uznawał integralność dzieła scenicznego, a scenografie do jego spektakli odznaczały się przede wszystkim funkcjonalnością i znakowością, operowały metaforą. W latach 60. scenograf współtworzył wiele znakomitych przedstawień reżysera. Wspólnie zrealizowali Romulusa Wielkiego Friedricha Dürremantta we wrocławskim Teatrze Rozmaitości (1959), Zamek w szwecji Françoise Sagan w Starym Teatrze w Krakowie (1961), Łaźnię Włodzimierza Majakowskiego w Teatrze Śląskim w Katowicach (1963), Henryka IV Szekspira w Starym Teatrze i w Teatrze Rozmaitości (1965), Pluskwę Majakowskiego w Teatrze Współczesnym we Wrocławiu (1967), Moją córeczkę Tadeusza Różewicza w Starym Teatrze (1968), Stara kobieta wysiaduje Różewicza we wrocławskim Teatrze Współczesnym (1969) oraz Mniszki Eduarda Maneta na scenie Starego Teatru (1970). W kilku oprawach plastycznych do realizacji Jarockiego widoczne były inspiracje neodadaizmem. W Łaźni, aby zaznaczyć prowincjonalizm oraz biurokrację, ze starych, nie heblowanych desek scenograf zbudował rosyjską ruderę, a na scenie rozrzucił stosy gazet. W Starej kobiecie... , która stała się teatrem wielkiej metafory, ze sceny uczynił plażę - wysypisko śmieci, gdzie oprócz odpadków pojawiały się także trupy - aktorzy i manekiny. W Mojej córeczce wzniósł przytłaczającą halę dworca, aby wspólnie z reżyserem pokazać sytuację zamknięcia, zatrzaśnięcia jednostki, a jednocześnie jej bezustanną drogę - hala była poczekalnią i bufetem, ale toczyło się tu także normalne życie miasta.
Karkowski w Starym Teatrze pracował także raz z Konradem Swinarskim, z którym przygotował Woyzecka Georga Büchnera (1966) - tłem spektaklu był pruski mur, pokazano tu rozpadający się świat, którego częścią było stare ogrodzenie zbudowane ze zmurszałych desek z niedbale załatanymi dziurami. Scenografia okazała się bardzo funkcjonalna.
"Parę beczek i ława wystarczy, żeby podwórze zmienić w karczmę, prosty stołek, by stało się izbą Marii, szlabany i budka strażnicza, żeby zmieniło się w koszary." (Joanna Walaszek, "Konrad Swinarski i jego krakowskie inscenizacje", Warszawa 1991)
Na deskach Starego Teatru scenograf tworzył także przedstawienia z Jerzym Kreczmarem, z którym zrealizował Irydiona Zygmunta Krasińskiego (1958) i Skandal w Hellbergu Jerzego Broszkiewicza (1961) oraz z Bogdanem Hussakowskim - Trojanki Eurypidesa/Sartre'a (1967), Puzuk czyli uporczywą niemożność koncentracji Vaclava Havla (1968), Kurdesz Ernesta Brylla (1969). Współtworzył przedstawienia Jerzego Krasowskiego, m.in. Końcówkę i Akt bez słów Samuela Becketta w Teatrze Polskim we Wrocławiu (1972), a na scenie krakowskiego Teatru im. Słowackiego Rewizora Mikołaja Gogola (1972) oraz Sprawę Dantona Stanisławy Przybyszewskiej (1975).
Scenograf ma na swoim koncie także dwie prace reżyserskie. W Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach-Radomiu przygotował we własnej oprawie plastycznej Śmierć Tarełkina Aleksandra Suchowo-Kobylina (1966) i Śnieg Stanisława Przybyszewskiego (1967). Od 1972 roku wykładał w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie stworzył dwuletnie podyplomowe Studium Scenografii, przez wiele lat był jego kierownikiem. Jego uczniami byli m.in.: Urszula Kenar i Zofia de Ines-Lewczuk.
Nagrody:
- 1963 - wyróżnienie Ministra Kultury i Sztuki z okazji wystawy "Polskie dzieło plastyczne w 15-leciu PRL"
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, marzec 2006.