Urodził się we Lwowie 24 grudnia 1896 roku. Po ukończeniu VII Gimnazjum Filologicznego, podjął studia architektoniczne, które porzucił dla szkoły aktorskiej przy Konserwatorium Muzycznym we Lwowie - tę ukończył w 1918 roku.
Jako legionista brał udział w obronie Lwowa oraz w wojnie z bolszewikami. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, w 1918 roku Jarema zaczął pracować jako aktor Teatru Miejskiego w Łodzi, za dyrektury Aleksandra Zelwerowicza, grywał również w Katowicach, Sosnowcu, Płocku i Wilnie.
W 1929 roku wyjechał na cztery lata do Francji, gdzie pracując w fabryce zarabiał pieniądze na dalsze studia, ale oczywiście również starał się w miarę możliwości poznawać życie teatralne tego kraju.
W latach 1938-39 współpracował z krakowskim teatrem "Cricot" założonym przez Józefa Jaremę - jego młodszego brata. To tutaj zaczął pracować z maską, wkroczył na obszar eksperymentu teatralnego, zabawy formą i treścią spektaklu, wszedł na drogą wyraźnie odchodzącą od mieszczańskiego teatru realistycznego. Zadebiutował tu jako Pathelin w Farsie o mistrzu Pathelinie w reżyserii swojego brata, sam natomiast wyreżyserował Warszawską szopkę polityczną. Zamiłowanie do teatru lalek rozbudziło w nim obejrzenie spektaklu Wielki Iwan w wykonaniu teatru Siergieja Obrazcowa. Jarema postanowił nawiązać kontakt z tym wybitnym rosyjskim artystą lalkarzem, wyjechał do Moskwy. Po powrocie udało mu się doprowadzić do założenia w grudniu 1939 roku Państwowego Polskiego Teatru Lalek w Grodnie, przeniesionego w 1940 roku do Nowogródka. W lutym 1940 roku teatr dał pierwszą premierę - była to rewia lalkowa Cyrk Tarabumba, której Jarema był reżyserem. Przedstawienie wielokrotnie wznawiane i doskonalone, w rezultacie można było je zaliczyć do jednego z najbardziej znaczących dokonań Jaremy, stało się niemalże jego dziełem emblematycznym. Wyraźna była tu fascynacja możliwościami wyrazowymi lalki, miało ono również w sobie emocjonalny urok clownady.
Już w 1941 roku Jarema postanowił powrócić do ojczyzny i wraz z żoną Zofią, poznaną jeszcze w teatrze "Cricot", przeniósł się do Warszawy. Tam, by nie rzucać na siebie podejrzeń władz niemieckich, zdecydował się zostać szewcem - zawód bezpieczniejszy niż artysta lalkarz. Po powstaniu warszawskim, wraz z innymi warszawiakami, został wywieziony do obozu w Stutthoffie, potem trafił do obozu w Altvorwer, w okolicy Grudziądza. W 1944 roku zdecydował się wraz z żoną na ucieczkę.
W listopadzie tegoż roku trafili do Krakowa, gdzie rozpoczęli pracę nad otwarciem sceny lalkowej. Tak zaczął powstawać Teatr "Groteska". Dzięki wsparciu księdza Moskały, który przyjął teatr do bursy młodzieży rzemieślniczej sąsiadującej z kaplicą, "Groteska" miała swoją pierwszą siedzibę. 9 czerwca 1945 roku odbyła się premiera opracowanego na nowo Cyrku..., którego Jarema był reżyserem, lalki przygotowała jego żona, natomiast scenografię zaprojektował Andrzej Stopka. Spektakl miał charakter metateatralny, był formą demonstrowania samoświadomości artystycznej, ale również dążył do ukazania specyficznej świadomości lalek. Przedstawienie spotkało się z bardzo dobrym przyjęciem krytyki, niestety publiczność była mu mniej przychylna, co przesądziło o klęsce finansowej teatru i jego szybkim zamknięciu. Jarema wraz z żoną wyjechał do Paryża, gdzie spędził półtora roku, wrócił do kraju między innymi na prośbę Henryka Ryla - nowego dyrektora "Groteski", który uczynił z niej teatr dla dzieci. Wspólnie przygotowali premierę baśni Złota rybka Tarachowskiej (1947) w tłumaczeniu Jaremy, ze scenografią Alego Bunscha i lalkami Zofii Jaremowej. Kolejna premiera odbyła się już na nowej scenie przy ul. św. Jana 6, była to bardzo nastrojowa Cudowna lampa Aladyna, napisana wspólnie przez Ryla i Jaremę (1948), w reżyserii Jaremy, z lalkami Jaremowej i dekoracjami Bunscha. Było to przedstawienie poetyckie, pełne motywów baśniowych, w plastyce malarskie, z barwną scenografią, zaskakujące rozwiązaniami inscenizacyjnymi - podziałem przestrzeni na kilka planów za pomocą wznoszących się ku górze parawanom. Podczas premiery wyszedł jednak na jaw temperament Jaremy - niezadowolony z gry aktorów przerwał spektakl wkraczając na scenę - przeprosił widzów i zapewnił zwrot pieniędzy za bilety. Na tym przedstawieniu zakończyła się współpraca Jaremy z Rylem, poróżniła ich nie tylko odmienna wizja teatru, ale przede wszystkim sprawy osobiste. Historia ich sporu urosła bardzo szybko do legendy i choć życie teatralne nieustannie splatało ich losy - obaj aktywnie działali na rzecz środowiska lalkarskiego, to nigdy nie zdecydowali się już na współpracę, a nawet nie doszli do porozumienia na stopie koleżeńskiej.
Jaremowie zostali w Krakowie, Ryl przeniósł się do Łodzi, gdzie w 1949 roku stworzył Teatr "Arlekin", wtedy też rozpoczęła się trwająca wiele lat walka pomiędzy nim a Jaremą o dominację w środowisku lalkarskim.
Na pierwsze sukcesy zawodowe Jaremowie nie musieli długo czekać, przygotowywany przez nich Konik Garbusek (1950) zdobył nagrodę specjalną na przeglądzie sztuk rosyjskich i radzieckich w 1950 roku. Występ "Groteski" na festiwalu i samo wyróżnienie, wzbudziły wiele kontrowersji. Początkowo nie zostało zauważone przez komisję i dopiero po przyjrzeniu mu się, po naciskach Jaremy, w siedzibie Teatru, jury zdecydowało się przyznać nagrodę.
Już rok wcześniej Jarema przeniósł się do Warszawy, gdzie przekształcił teatr Janiny Kilian-Stanisławskiej - "Niebieskie Migdały" - w "Lalkę", najlepszą scenę lalkową stolicy do dziś. Zaprosił do współpracy m.in. Jana Wilkowskiego, który w 1950 roku przejął kierownictwo. Jarema wrócił do Krakowa i włączył się w przygotowania nowego spektaklu, sięgającego do zapomnianej przez teatr techniki pracy z maskami. Nowe szaty króla (1950) wg Andersena w opracowaniu Aleksandra Maliszewskiego, Jarema wyreżyserował wraz z Mikulskim, który również zaprojektował maski, scenografię do spektaklu stworzył Jerzy Skarżyński. Maski odbijały charakterystykę postaci, ich karykaturalność symbolizowała zdeformowane człowieczeństwo, bowiem obok tych postaci występowali dwaj aktorzy grający bez masek - tkacze, których sprytna, choć wcale nie oszukańcza intryga, stała się motorem akcji. Od tej pory maski stały się znakiem rozpoznawczym "Groteski", a tym samym niezwykle ważnym środkiem wyrazu stosowanym w teatrze Jaremy. Artysta bardzo dbał o wprowadzenie do swoich spektakli nierozpowszechnionych jeszcze środków wyrazu, poszukiwał wciąż nowych sposobów wypowiedzi teatralnej.
Pomimo wzrastającej popularności "Groteski" w Krakowie, Jaremowie wciąż nie czuli się do końca usatysfakcjonowani swą twórczością i dążyli do tworzenia spektakli skierowanych wyłącznie do publiczności dorosłej. Realizacją ich zamierzeń było przygotowanie Igraszek z diabłem Jana Drdy (1952), które wyreżyserował Jarema, natomiast za stronę plastyczną odpowiedzialni byli Lidia Minticz, Kazimierz Mikulski i Jerzy Skarżyński. Przedstawienie miało w sobie ogromny ładunek ironii i humoru, a przy tym było świetnie zagrane, z doskonale poprowadzonymi jawajkami. Spektakl okazał się ogromnym sukcesem i cieszył wielką popularnością wśród krakowskiej, wymagającej publiczności, przyciągnął również do "Groteski" teatromanów z całej Polski.
Trzeba przyznać, że w okresie rozwoju "Groteski" Jarema nie miał w Polsce sobie równych jeśli chodzi o tak ceniony przez niego teatr lalek dla dorosłych. W 1955 roku uczestniczył w przygotowaniu przedstawienia złożonego z dwóch sztuk Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego: Gdyby Adam był Polakiem w reżyserii Jaremowej, z lalkami Minticz oraz Nocy cudów, której był reżyserem, ze scenografią Skarżyńskiego oraz kostiumami i maskami Kazimierz Mikulskiego. Druga część przedstawienia przyniosła jego twórcom ogromny sukces i uznanie krytyki. W ciekawy sposób Jarema wykorzystał w nim maski, przekroczył ich funkcje jako znaku plastycznego, aktorzy zdejmowali je w czasie trwania spektaklu, podkreślając teatralność zdarzeń.
"Groteska dokonała zatem rzeczy wielkiej. W roku 1955, kiedy teatr dramatyczny pozostawał jeszcze w socrealistycznym uśpieniu, Jaremowie pomyśleli o teatrze poetyckim, wyzwolonym z nakazu imitowania rzeczywistości. Wcześniej niż inni twórcy podjęli ryzyko swobodnej artystycznej wypowiedzi. Odkryli siłę teatralną poezji Gałczyńskiego." (H. Jurkowski, "Jaremowie. Sylwetki twórców", [w:] "Zofia i Władysław Jaremowie. Dokumentacja działalności", oprac. A. Staniej, Łódź 2001, s. 69.)
Spektakl okazał się szczytowym osiągnięciem twórczości reżyserskiej Jaremy, po jego sukcesie artysta powoli zaczął odchodzić od reżyserowania w Krakowie, osłabł również jego zapał inscenizatorski.
Bardzo ważna w życiu Jaremy okazała się nieustanna walka o podnoszenie poziomu polskiego lalkarstwa. Jako aktywny członek SPATiFu brał udział w częstych debatach na temat teatru lalek, zabiegał o uznanie scen lalkowych za równoprawne z dramatycznymi, choć oczywiście zdawał sobie sprawę z różnic w ich specyfice. Dążył do oficjalnego uznania profesji lalkarstwa, dlatego przyczynił się do rozpoczęcie przeprowadzania egzaminów kwalifikacyjnych reżyserów i aktorów lalkarzy oraz zapoczątkował proces uznawania kwalifikacji wybitnych artystów scen lalkowych mocą dekretów wydawanych przez Ministerstwo Kultury. Dzięki jego staraniom w 1954 roku powstał Oddział Lalkarski Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej w Krakowie, którym na początku kierowali profesorowie wydziału aktorskiego, a zajęcie prowadzili lalkarze - Władysław Jarema (jedyny z tytułem profesorskim), Zofia Jaremowa, a także aktorzy i technolodzy "Groteski". Niestety, pierwsze roczniki wychodzące ze szkoły trafiały przeważnie do teatrów dramatycznych, co dla założycieli Oddziału było jednoznaczne z klęską edukacyjną i niezbitym dowodem na to, że środowisko lalkarzy nie jest jeszcze gotowe na wyzwania jakie niesie ze sobą profesjonalna edukacja.
Miał niezapomnianą osobowość artystyczną, był niezwykle charyzmatyczny, jako świetny mówca potrafił do swoich racji przekonać nawet zagorzałych oponentów. Znany był jako artysta bardzo wrażliwy, z ogromną fantazją. Zmarł 22 marca 1976 roku w Warszawie.
Autor: Alicja Rubczak, grudzień 2008