Syn Władysława Tosika i Karoliny z domu Chanieckiej. Dwukrotnie żonaty, jego pierwsza żona to Helena Chaniecka (ich synem był aktor Władysław - także Włodzisław - Hańcza, zmarły w 1966 roku), druga - słynna aktorka Barbara Ludwiżanka.
Władysław Hańcza był absolwentem Gimnazjum Humanistycznego im. Skorupki w Łodzi (matura w 1924 roku). Studiował polonistykę na Uniwersytecie Poznańskim. W tym czasie działał intensywnie w studenckim ruchu kulturalnym, był między innymi prezesem Koła Polonistów. Organizował odczyty na temat sztuki, a także nawiązywał kontakty i znajomości z poznańskim światem artystycznym. Z tego czasu datują się jego związki i przyjaźnie z pisarzem Emilem Zegadłowiczem oraz wybitną aktorką Stanisławą Wysocką. Studia polonistyczne przerwał w 1927 roku, zapisał się bowiem do Szkoły Dramatycznej działającej przy poznańskim teatrze i prędko znalazł się na jego scenie.
Zadebiutował w 1927 roku rolą Hermesa w "Nocy listopadowej" Stanisława Wyspiańskiego, na razie jeszcze anonimowo. Szybko doceniono jego zdolności. W sezonie 1928/29 znalazł się - choć wciąż jeszcze jako uczeń Szkoły Dramatycznej - w zespole poznańskiego teatru. W tym czasie na afiszu po raz pierwszy pojawiło się jego nazwisko - wciąż jeszcze: Władysław Tosik. Młody aktor zagrał Makdufa w "Makbecie". Studia w poznańskiej szkole zakończył eksternistycznym egzaminem przed komisją ZASP. Od tego momentu był już pełnoprawnym członkiem poznańskiego zespołu, grając w nim na razie role drugoplanowe (między inymi Bibiego w komedii Zygmunta Kaweckiego "Para nie para"). W roku 1930, po krótkiej służbie wojskowej, Władysław Hańcza zaangażował się na jeden sezon do Teatru Polskiego w Katowicach. Wystąpił na tej scenie jako Nurek w "Przeprowadzce" Karola Huberta Rostworowskiego i Dock Berney w komedii "Papa kawaler" Carpentera.
Dwa następne sezony związał z dwoma teatrami Pomorza. Od 1931 roku występował w teatrze toruńskim, na jego scenie zagrał dwukrotnie w komediach Fredry - jako Doktor Hugo w "Dożywociu" i - niejako wbrew swoim warunkom zewnętrznym jako Albin w "Ślubach panieńskich". Z twego okresu pochodzi jednak i rola dramatyczna - Doktor z "Głupiego Jakuba" Rittnera. W następnym roku aktor spróbował swoich sił także w repertuarze operowym. Na scenie Letniej Operetki Zdrojowej w Ciechocinku wystąpił jako Sparafucile w inscenizacji "Rigoletta" Verdiego.
Do rodzinnej Łodzi powrócił w sezonie 1932/1933. Tu, już pod scenicznym pseudonimem Hańcza, brał udział w działalności zespołu Zrzeszenia Artystów pod wodzą Stanisławy Wysockiej, grając między innymi rolę Ojca w "Weselu" Stanisława Wyspiańskiego. Po tym krótkim łódzkim epizodzie powrócił do Poznania, występując w nim przez cztery sezony 1933-1937. W tym czasie Hańcza zaczął być zauważany przez uważnie śledząca jego artystyczny rozwój krytykę. "Pan Hańcza rozwija się doskonale i z wolna wysunął się do pierwszego szeregu naszego zespołu" - tak Jerzy Koller oceniał rolę profesora Hochberga w zagranej w 1935 roku sztuce "Ludzie w bieli". Ten sam krytyk pisał z uznaniem o Hańczy jako biskupie Stanisławie z "Bolesława Śmiałego":
"Jest jednym z rzadkich dziś aktorów młodszego pokolenia, którzy nadają się do wielkich, monumentalnych figur tragedii Wyspiańskiego i klasycznego repertuaru. Zewnętrznymi warunkami, pysznym głosem, naukowym przygotowaniem artysta ten dorasta do zadania, jakiemu by niejeden pod żadnym względem nie sprostał. Jego Biskup Stanisław był rycerzem i kapłanem, co więcej wcielał pewną ideę, wyglądał zaś, jak gdyby zszedł z frontonu którejś z katedr gotyckich".
Była to nie tylko sprawa jego talentu, starannego wykształcenia i szerokich horyzontów, ale i warunków fizycznych: "słuszny wzrost i ładna budowa ciała, po drugie charakterystyczny, łatwo wpadający w ucho timbre głosu, po trzecie wyrazista dykcja i wreszcie fluid męskości, zdrowej, zadowolonej ze świata i siebie" - jak po latach miała scharakteryzować Hańczę Nina Andrycz. Te świetne zewnętrzne i psychiczne warunki miały w późniejszych latach zaowocować rolami magnatów. Na razie jednak Hańcza grał w Poznaniu role Wernyhory w "Weselu", komediowego Nieśmiałowskiego w "Klubie kawalerów" Bałuckiego, grywał także w repertuarze lżejszego kalibru - na scenie wcielał się w amantów, występował także w farsach, choć przeważała opinia, że jest artystą przeznaczonym do tworzenia ról w dramatach klasycznych.
Ostatnie lata przed wybuchem lutego wojny światowej Hańcza znów spędził w Łodzi, tym razem grając w spektaklach Leona Schillera. W wystawionym w Teatrze Miejskim "Kordianie" zagrał Nieznajomego, zaś w słynnej inscenizacji "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego wcielił się w postać Pankracego. Tuż przed wybuchem wojny znalazł się w Warszawie - jego nazwisko trafiło do opublikowanego w lipcu 1939 roku w stołecznej prasie spisu artystów zaangażowanych na sezon 1939/40 do Teatru Narodowego. Zdążył zagrać tu tylko jedną rolę - w "Babie-dziwo" Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej na scenie Teatru Nowego, znajdującego się w kompleksie Opery Warszawskiej i Teatru Narodowego. Komedia Jasnorzewskiej zagrana została tylko trzy razy - 6 września 1939 Teatr Nowy oraz Teatr Narodowy spłonęły trafione niemiecką bombą.
Okupację przeżył Hańcza w Warszawie. Nie uczestniczył w jawnym życiu teatralnym, występował w konspiracyjnych programach poetyckich, na co dzień pracując jako magazynier i konwojent. Przeżył powstanie warszawskie, po jego upadku wywieziono go do obozu pracy w Cottbus. Po powrocie do Polski w 1945 roku zaangażowany został do zespołu Teatru Wojska Polskiego w Łodzi, najważniejszej w tym czasie polskiej sceny. Zagrał wówczas - korzystając ze swoich wokalnych umiejętności - Bardosa w słynnych "Krakowiakach i Góralach", legendarnym przedstawieniu Leona Schillera.
Spędził w Łodzi jedynie rok, aby w sezonie 1946/1947 zaangażować się do krakowskiego zespołu Miejskich Teatrów Dramatycznych. Tu zagrał świetną rolę Księdza Jana w "Bezdrożu miłości" Jerzego Zawieyskiego, wcielił się w rolę Kajfasza w "Judaszu z Kariothu" Karola Huberta Rostworowskiego, a także w Praesesa z "Chorego z urojenia" Moliera - role z Teatru im. Juliusza Słowackiego. Na krótko powrócił do łódzkiego Teatru Wojska Polskiego, aby w 1948 roku ostatecznie osiąść w Warszawie. Od tej pory był już do końca życia artystą scen stołecznych, z nielicznymi wyjątkami reżyserskich prac w teatrach pozawarszawskich ("Fircyk w zalotach" Zabłockiego wystawiony w Olsztynie w roku 1950, a jeszcze wcześniej reżyseria "Komedianta" Władysława Bodnickiego w krakowskim Starym Teatrze w roku 1947).
Od 1948 roku aż do śmierci jego macierzystą sceną był warszawski Teatr Polski. Jego wybitnym osiągnięciem w początkach warszawskiego okresu był Bubnow z "Na dnie" Gorkiego w inscenizacji Leona Schillera z 1949 roku. W pracy nad tą rolą wykorzystał swoją teorię aktorstwa - zewnętrznej transformacji, "komponowania roli z różnych elementów" - jak zwierzał się w jednym z wywiadów. "Grałem go jako człowieka mądrego, w miarę cynicznego, który nie jest jednak pozbawiony ludzkich uczuć" - dodawał.
Historycy podkreślają, że aktorstwo Hańczy w tym dojrzałym okresie życia i twórczości dzieli się na dwa zasadnicze nurty. Pierwszy to nurt romantyczny. Z pewnością mieści się w nim rola Senatora w "Dziadach", przedstawieniu Aleksandra Bardiniego z 1955 roku, studium "pozornej" sprzeczności "między dobrze ułożonym dworakiem, pysznym, lecz uprzejmym dygnitarzem, a bezwzględnym mordercą i intrygantem" - jak komentował tę rolę Jan Szczawiński. W tym samym romantycznym nurcie należy umieścić rolę Alessandra Medici z "Lorenzaccia" de Musseta, legendarnego przedstawienia również z 1955 roku, "pełnokrwistego, i nienasyconego, opanowanego zupełnie przez wieloraki głód swego potężnego ciała" - jak pisał o tej roli Mieczysław Brahmer. W tym samym romantycznym nurcie mieści się rola Botwela w "Marii Stuart" Juliusza Słowackiego z 1958 roku, tytułowa postać z "Króla Leara" Szekspira zagrana przez Hańczę w Teatrze Polskim w 1962 roku, Borys Godunow z tragedii Puszkina wystawionej w 1963 roku i późniejsza o rok postać Księdza w "Dziadach", a także Derwid z wystawionej w 1968 roku na scenie Polskiego "Lilli Wenedy". Wśród tych romantycznych postaci bodaj najbardziej legendarny jest Wojewoda z "Mazepy", przedstawienia z 1958 roku.
"Nie tylko udźwignął tę ogromną i ciężką rolę, niepopadając w patos i przesadę, które najbardziej właśnie jej grożą, ale potrafił ponadto pięknie wykorzystać doświadczenia swych poprzedników" - napisał wówczas Henryk Bieniewski, urzeczony grą Hańczy.
Rolę układające się w drugi nurt jego aktorstwa to niewątpliwie wynik terminowania na scenie poznańskiego teatru, efekt doświadczeń zdobytych w pracy nad postaciami odległymi od romantycznej koturnowości. Są wśród tych "pozaromantycznych" ról wnikliwie studia ludzkiej osobowości: wspomniany już Bubnow z "Na dnie", Groznoj z "Lubow Jarowaja", przedstawienia z roku 1954), Cabot z wystawionego w 1961 roku "Pożądania w cieniu wiązów" O'Neilla, zagrany w roku 1963 Fiodor Karamazow z adaptacji "Braci Karamazow", Edward Teller z "Przesłuchania J.R. Oppenheimera" (także reżyserował to przedstawienie) - opisany tak przez Stefana Treugutta jako "nerwowy intelektualista, człowiek o niezmiernie aktywnym, precyzyjnym życiu umysłowym" oraz grany w 1972 z okazji jubileuszu czterdziestopięciolecia pracy artystycznej Ojciec w "Złodzieju" - "postać serdeczna, ciepła i głęboko ludzka, pełna wewnętrznej prawdy w każdym słowie i geście" - jak pisała o tej roli Barbara Osterloff.
Oprócz wspaniałych warunków scenicznych atutem Hańczy był nienaganny aktorski warsztat, wsparty inteligencją i wykształceniem. Intelekt dawał mu - jak pisał historyk teatru Stanisław Marczak-Oborski - "umiejętność wydobycia w sposób jemu tylko właściwy ironicznych podtekstów dialogu". Jego biografowie przekazali też świadectwo umiejętności wypowiadania kwestii zabarwiając ją sarkazmem, specyficznym poczuciem humoru. Należał do aktorów z powodzeniem uprawiających transformacjonizm - aktorstwo polegające na "zasłonięciu siebie" graną postacią, przemiana zewnętrzna poprzez staranną charakteryzację oraz wewnętrzną przemianę psychiczną.
"Należę do tych aktorów, których prawdziwej twarzy, bez szminki, publiczność prawie nie zna, grywam bowiem role charakterystyczne i to nie tylko obecnie, ale zawsze, od początku mojej pracy aktorskiej" - powiedział w wywiadzie dla "Stolicy".
Władysław Hańcza był jednak nie tylko aktorem. Od końca lat czterdziestych dwudziestego wieku zaczęła go pasjonować także teatralna reżyseria. Uprawnienia reżyserskie zdobył w 1958 roku i od tej pory z powodzeniem zajmował miejsce za reżyserskim pulpitem. Spod jego ręki wyszły między innymi przedstawienia: "Obrona Ksantypy" Ludwika Hieronima Morstina wystawiona w 1958 roku w Teatrze Kameralnym, "Don Carlos" Fryderyka Schillera z 1960 roku (w swoim przedstawieniu zagrał też z powodzeniem Wielkiego Inkwizytora), czy dokonana w 1969 roku adaptacja "Martwych dusz" Gogola. Nie był Hańcza wybitnym inscenizatorem, interesował go teatr "aktorski", reżyseria mająca pomóc aktorowi w tworzeniu roli, mniej zaś formalne eksperymenty.
Był także wykładowcą na Wydziale Aktorskim warszawskiej PWST. Pedagogiczne pasje realizował także współpracując z ruchem amatorskim: w 1949 stworzył i prowadził Szkołę Instruktorów Teatrów Ochotniczych. Działał także aktywnie w odrodzonym po wojnie ZASP, przekształconym później w SPATiF.
Władysław Hańcza był także cenionym aktorem filmowym. Zagrał ponad czterdzieści filmowych postaci. W pamięci widzów najsilniej zapisały się role ludzi znajdujących się na skrajnych społecznych biegunach: arystokraci oraz przedstawiciele ludu. Rola zdrajcy Janusza Radziwiłła z "Potopu" (rok 1974) przyciągała uwagę psychologiczną komplikacją - żądny władzy, bezwzględny magnat umierał przygnieciony ciężarem winy, targany wyrzutami sumienia. Była to postać niemal szekspirowska. W tym samym czasie zagrał Hańcza rolę witalnego szlagona Łady w adaptacji "Nocy i dni" - wykorzystując w niej swoje naturalne warunki zewnętrzne, ale nasycając ją żywiołowością, wielkopańskim gestem polskiego szlachcica. Ów drugi biegun - to wspaniałe studia postaci chłopskich: Boryna z "Chłopów" (rok 1970), postać mająca - mimo swego niskiego pochodzenia - więcej wspólnego z postawą drobnego szlachcica niż z potocznym wyobrażeniem o wiejskim bogaczu. Zupełnie inny był Kargul z filmowej trylogii Sylwestra Chęcińskiego ("Sami swoi", "Nie ma mocnych", "Kochaj albo rzuć") - podejrzliwy, mrukliwy z charakterystycznym spojrzeniem spode łba, rola, przy której na myśl przychodzi inna, z arcydzieła polskiej komedii: Fredrowski Rejent Milczek z "Zemsty" (notabene Hańcza nigdy tej postaci nie zagrał).
Zachwyty krytyków budziło opanowanie przez Hańczę kresowej wymowy z jej charakterystyczna śpiewnością. Nieczęsto jednak wspomina się, że Kargul głosem Hańczy przemówił dopiero w drugim z tych filmów. Aktor obawiał się, że jego kresowa wymowa nie będzie dostatecznie prawdziwa - w filmie "Nie ma mocnych" jego rolę dubbingował znakomity aktor Bolesław Płotnicki. Sam zaś Władysław Hańcza jako aktor i fascynująca osobowość uwieczniony został w 1974 roku w zrealizowanym przez Bogdana Augustyniaka godzinnym filmie telewizyjnym.
Ostatnia rolą Władysława Hańczy był Matwiej w sztuce Wasilija Szukszyna "Przy pełni księżyca". Premiera przedstawienia odbyła się na scenie Teatru Polskiego 3 lipca 1977 roku, na kilka miesięcy przed śmiercią artysty.
Filmografia:
- 1946 - "Dwie godziny" (kapo Filip),
- 1948 - "Stalowe serca" (inżynier Karol),
- 1953 - "Żołnierz zwycięstwa" (generał Janczar, dowódca wojsk pancernych),
- 1959 - "Milcząca gwiazda" (obsada dubbingu: profesor Weimann; nie występuje w napisach),
- 1962 - "Jadą goście jadą..." (proboszcz),
- 1964 - "Upał" (głos premiera; nie występuje w czołówce),
- 1965 - "Miejsce dla jednego" (dyrektor Zjednoczenia Rybicki),
- 1965 - "Popioły" (ojciec Rafała),
- 1966 - "Kochankowie z Marony" (Gulbiński),
- 1967 - "Ja gorę!" [w]: "Opowieści niezwykłe" [serial tv] (duch księcia Wilibalda Zatorskiego; tylko głos; nie występuje w czołówce),
- 1967 - "Sami swoi" (Władysław Kargul; Kargul senior, ojciec Władysława),
- 1967 - "Tortura nadziei" (Wielki Inkwizytor),
- 1968 - "Hrabina Cosel" [wersja kinowa i serial tv] (generał Schulenberg),
- 1968 - "Stawka większa niż życie" [serial tv] odc. 6 (hrabia Edwin Wąsowski),
- 1969 - "Pan Wołodyjowski" (stary Nowowiejski, ojciec Adama i Ewki),
- 1969 - "Przygody pana Michała" [serial tv] (stary Nowowiejski, ojciec Adama i Ewki),
- 1970 - "Dzięcioł" (major Maksymilian Przebóg-Łaski),
- 1970 - "Epilog norymberski" (Hjalmar Schacht),
- 1970 - "Romantyczni" (dziedzic Nawrocki),
- 1971 - "5 i 1/2 Bladego Józka" (proboszcz),
- 1971 - "Diament radży" (generał Thomas Vandeleur),
- 1971 - "Kłopotliwy gość" (przewodniczący Rady Narodowej),
- 1971 - "Niebieskie jak Morze Czarne" (dyrektor fabryki),
- 1972 - "Chłopi" [serial tv i film kinowy] (Boryna),
- 1972 - "Kaprysy Łazarza" (proboszcz),
- 1973 - "Droga" [serial tv] odc. 5 (Władysław Kargul),
- 1973 - "Stawiam na Tolka Banana" [serial tv] odc. 6 ("Fater", ojciec Wacka),
- 1973 - "Wielka miłość Balzaka" [serial tv] odc. 5 (Karol Hański),
- 1974 - "Karino" [serial tv; 1976 wersja kinowa] (prezes klubu jeździeckiego),
- 1974 - "Nie ma mocnych" (Władysław Kargul),
- 1974 - "Potop" (Janusz Radziwiłł),
- 1975-1977 - "Czterdziestolatek" [serial tv] (ojciec Magdy Karwowskiej),
- 1975 - "Doktor Judym" (dyrektor Kalinowicz),
- 1975 - "Dzieje grzechu" (doktor Wielgosiński),
- 1975 - "Kazimierz Wielki" (arcybiskup Jarosław Bogoria ze Skotnik),
- 1975 - "Noce i dnie" [wersja kinowa i serial tv] (Jan Łada),
- 1976 - "Zielone - minione...",
- 1977 - "Kochaj albo rzuć" (Władysław Kargul),
- 1977 - "Granica" (minister).
Role telewizyjne:
- Anatol France, "Crainquebille", 22 września 1958
- Catherine Mansfield, "Córki zmarłego pułkownika", (głos pułkownika), 11 czerwca 1961
- Aleksander Maliszewski, "Droga do Czarnolasu", 23 marca 1964
- Max Frisch, "Biedermann i podpalacze", 10 maja 1964
- Wolter, "Kandyd", (Inkwizytor), 26 października 1964
- Juliusz Kaden-Bandrowski, "Zapiski majora Pycia", (Generał Krywult), 18 października 1965
- Michaił Bułhakow, "Dni Turbinych", (Hetman), 15 listopada 1965
- Federico Garcia Lorca, "Panna Rosita, czyli Mowa kwiatów", (Wuj), 7 lutego 1966
- Juliusz Słowacki, "Horsztyński", (Ksawery Horsztyński), 4 kwietnia 1966
- Jaroslamaja Hašek, "Szwejk na tyłach", 23 maja 1966
- Władysław Broniewski, "Dwa skrzydła", 26 lutego 1967
- Oscar Wilde, "Brat marnotrawny", (Pastor Chausuble), 15 I 1968
- Jerzy Gruda, Grzegorz Dubowski, "Maria i Piotr", (Paweł), 2 grudnia 1968
- August Strindberg, "Zabawa z ogniem", (Ojciec), 9 grudnia 1968
- Fiodor Dostojewski, "Bracia Karamazow", (Fiodor Karamazow), 24 marca 1969
- Maksym Gorki, "Mieszczanie", 3 listopada 1969
- Lew Tołstoj, "Żywy trup", (Książę Abrezkow), 9 listopada 1970
- Arnold Wesker, "Frytki do wszystkich dań", (Podpułkownik), 23 listopada 1970
- Lutowski Jerzy, "Ostry dyżur", (Machcewicz), 12 grudnia 1970
- George Bernard Shaw, "Profesja pani Warren", 4 I 1971
- Michaił Szołochow, "Późna miłość" według "Cichego Donu", (Melechow), 11 I 1971
- Erskine Caldwell, "Poletko Pana Boga", (Tay-Tay), 1 marca 1971
- Adam Mickiewicz, "Pan Tadeusz", Księga szósta "Zaścianek", (Maciej Dobrzyński),
- 21 marca 1971
- Adam Mickiewicz, "Pan Tadeusz", Księga siódma "Rada", (Maciej Dobrzyński),
- 18 kwietnia 1971
- Friedrich Dürrenmatt, "Wizyta starszej pani", (Burmistrz), 10 maja 1971
- Adam Mickiewicz, "Pan Tadeusz", Księga dwunasta "Kochajmy się", (Rózeczka), 17 października 1971
- Nikołaj Chajtow, "Drzewo bez korzeni", 19 marca 1972
- Mikołaj Amosow, "Otworzyć serce", (Profesor)
- Jerzy Szaniawski, "Żeglarz", (Paweł Szmidt, Kapitan Nut), 15 maja 1972
- Leon Kruczkowski, "Kordian i cham", cz. 1. i 2., (Wincenty Czartkowski)
- Jarosław Iwaszkiewicz, "Sława i chwała", cz. 1., (ojciec Kazimierza Spychały), 10 czerwca 1974
- Słowacki Juliusz, "Maria Stuart", (Morton), 5 sierpnia 1974
- Lew Tołstoj, "Żywy trup", (Książę Abrezkow), 19 listopada 1974
- Juliusz Słowacki, "Horsztyński", (Horsztyński), 22 grudnia 1975
- Arthur Miller, "Po upadku", (Ojciec), 20 marca 1976
- Jerzy Szaniawski, "Most", (Ojciec), 15 listopada 1976
- Jarosław Iwaszkiewicz, "Opowiadanie z psem", 3 lutego 1977.
Autor: Tomasz Mościcki, czerwiec 2011