Projekt powstawał w latach 2014–2016 na Ukrainie. Jego bohaterami są cywile, którzy brali udział w Euromajdanie, walczyli na froncie rosyjskim lub ścierali się z prorosyjskimi separatystami na wschodzie i na południu Ukrainy. Portretom towarzyszą projekcje wideo, zdjęcia z frontu oraz kolaże. Autorka skupia się na człowieku, szuka tłumionych emocji, a unika momentów przełomowych, kulminacji wydarzeń. Wojciechowska wykorzystuje też wideo i zdjęcia z telefonów komórkowych żołnierzy. Marta Królak, kuratorka wystawy w warszawskiej galerii Biuro Wystaw (16–30 grudnia 2016) tak podsumowała ten projekt:
Refleksja płynąca z prac Wiktorii Wojciechowskiej dotyczy nie tylko kruchości ludzkiego życia i ciała, ale również aktualności wyobrażeń na temat żołnierza, mężczyzny, człowieka dorosłego.
Fotografie nagrodzono m.in. podczas przeglądu portfolio Miesiąca Fotografii w Krakowie (2015) oraz na prestiżowym festiwalu fotograficznym w Arles (2018). W rozmowie z Ewą Dyszlewicz dla Magazynu Szum, Wojciechowska tak opowiada o pracy nad "Iskrą":
Moi bohaterowie nie byli zawodowymi wojskowymi, nie mieli wystarczającego przygotowania fizycznego ani psychicznego, aby wziąć udział w konflikcie zbrojnym. Wszyscy oni – studenci, kucharze, filozofowie, mechanicy – porzucili swoje codzienne zajęcia, by spełnić obowiązek wobec siebie i państwa. I codziennie igrać ze śmiercią.
W trakcie naszych spotkań opowiadali mi o rzeczach ostatecznych, o swoich sposobach na walkę z traumą.
"Dróżka" (2016/2017) to kolejny fotograficzny projekt Wojciechowskiej, który mimo wolnie zaczął się podczas pobytu artystki we francuskiej wiosce Vallée des Merveilles, położonej w Alpach Zachodnich, do której przyjechała z grupą archeologów. Tam przypadkowo spotkała pasterzy, którzy opowiedzieli jej o wędrujących przez góry migrantach z miasteczka Ventimiglia, znajdującego się na granicy Włoch i Francji. Górska droga przez tysiące lat funkcjonowała jako szlak handlarzy, pielgrzymów, uchodźców, podróżników oraz pasterzy wraz z ich owcami. Ci, którzy przechodzili przez Vallée des Merveilles zostawili po sobie znaki wyrzeźbione w czerwonych skałach miasteczka.
Wojciechowska ograniczyła obszar swojej pracy do trasy tzw. "pociągu cudów" – fragmentu malowniczo położonej linii kolejowej kursującej nieopodal granicy. Na tym odcinku, żołnierze i policjanci patrolują pociągi na każdej stacji w poszukiwaniu nielegalnych migrantów.
Włochy – zgodnie z dyrektywą Parlamentu Europejskiego – zdeklarowały się nie wypuszczać zarejestrowanych migrantów poza teren kraju. Z drugiej strony ich szanse na zdobycie statusu uchodźcy są nikłe, w związku z czym trudno im o legalne zatrudnienie. Żyją bez perspektywy na poprawę ich losu i warunków życia.
Symptomatyczne jest też zachowanie lokalnych władz. Pamiętam, jak burmistrz przygranicznego miasteczka Ventimiglia na kilka miesięcy wprowadził surowy zakaz dzielenia się wodą i pożywieniem z uchodźcami. Francja jest dla nich szansą na normalną egzystencję – mówi Wojciechowska.
W cyklu zdjęć "Labirinto" – trwającego od 2017 roku – Wojciechowska zestawia architekturę czasów Mussoliniego z portretami migrantów spotkanych na opustoszałych ulicach Latiny a właściwie Littorii. Zbudowane na osuszonych bagnach miasto, nazywane kiedyś "klejnotem Mussoliniego", miało być architektonicznym ideałem odzwierciedlającym ducha nowych czasów. To miasto przyjezdnych. W latach 30. XX wieku osiedlali się tam weterani I wojny światowej i zwolennicy Mussoliniego, następnie byli to uciekinierzy z państw Związku Radzieckiego a współcześnie Littorię zalała fala uchodźców z Afryki i to właśnie ich historie postanowiła zebrać Wojciechowska:
Zaczęłam z nimi rozmawiać, zbierać ich historie i robić portrety. Jak się okazało, dla wielu byłam „pierwszą białą osobą”, jaka chciała z nimi porozmawiać, odkąd znaleźli się w Europie.
Najnowszym projektem Wiktorii Wojciechowskiej jest "The Ray of Light", artystka wraca na Ukrainę, by sfotografować tam budynki, które są lub kiedyś były kościołami katolickimi. Dla Wojciechowskiej ważny jest nie tylko aspekt duchowy tych budowli, ale także polityczny – wiele ze świątyń stoi w ruinie lub przerabiane są na kościoły greckokatolickie czy prawosławne. Wojciechowska przez realizację nowego projektu chce zrozumieć, czym jest religia, kościół i wiara.