Debiut książkowy Urszuli Kozioł miał miejsce w 1957 roku, co pozwala identyfikować ją z tzw. pokoleniem "Współczesności" (tym, do którego należał m.in. Stanisław Grochowiak). Poetka od lat współpracuje z wrocławskim miesięcznikiem "Odra", zaś od 1972 sprawuje w nim stanowisko kierownika działu literackiego. Jest przede wszystkim poetką, chociaż ma w dorobku również interesującą prozę autobiograficzną – "Postoje pamięci", gdzie historia rozpoczyna się od przedwojennego dzieciństwa. Opisując tę książkę, Wojciech Browarny odwoływał się do autorów tzw. "nurtu wiejskiego", takich jak Wiesław Myśliwski. W tomie "Supliki" Kozioł eksperymentowała również z prozą poetycką.
Urszula Kozioł była wielokrotnie nagradzana. Wśród przyznanych jej laurów warto wymienić Nagrodę im. Stanisława Piętaka (1965), Nagrodę Fundacji Kościelskich (1969) i Nagrodę Główną Śląską Dolnej Saksonii (1997). Poetka została ponadto uhonorowana Złotym Krzyżem Zasługi (1974) oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1981). W roku 2006 jej książkę "Supliki" nominowano do nagrody literackiej Nike, jak również do Śląskiego Wawrzynu Literackiego. Ponownie w roku 2008 była nominowana do Nagrody Literackiej Nike za tomik "Przelotem". Wreszcie w roku 2011 Urszula Kozioł otrzymała nagrodę Silesiusa za całokształt pracy twórczej. Profesor Jacek Łukasiewicz, przewodniczący jury, mówił wówczas:
Jej twórczość zwraca uwagę swoistym językiem, stylem i związkami z tradycją. Charakteryzuje się również pewnymi pytaniami natury filozoficznej: kim jestem?, czym jest świat?, oraz pytaniami o realność świata i czasu.
W 2015 roku jej kolejny tomik, "Klangor" nominowany był do Nagrody Literackiej Nike. Otrzymała za niego również nominację do nagrody poetyckiej "Orfeusz" oraz Nagrodę Literacką m. st. Warszawy. Nominację do Nagrody Nike i "Orfeusza" Kozioł dostała również w 2017 roku za "Ucieczki". Poetka jest również doktorem honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego (11 kwietnia 2003) oraz honorową obywatelką Miasta Biłgoraj (2010).
Dokonany przez radnych Biłgoraja gest ma z pewnością głębsze znaczenie. Poetka bowiem wielokrotnie odwoływała się do miejsca swego urodzenia. Można tu wskazać choćby na zamieszczany w wielu antologiach wiersz "Inwokacja", który kończy się tak: "stójcie przy mnie / bądźcie we mnie / nie odprawcie w świat mnie samej / na błądzenie nadaremne / w borykanie pylne rdzawe / moje lite krajobrazy / moje chude talizmany".
Błędem byłoby jednak wnioskować z tego jednego, pięknego skądinąd utworu, o sielankowym charakterze omawianej twórczości. Jest wręcz przeciwnie. Stanisław Barańczak pisał o tej poezji:
Świat człowieka i świat natury są przedstawione w wierszach Urszuli Kozioł jako światy niebezpiecznie odizolowane i wrogie: jeśli coś je łączy, to stosunek wzajemnej nieustępliwej walki, wskutek której człowiek współegzystuje z przyrodą w stanie chwiejnej równowagi, w każdej chwili mogącej się przeważyć ku jego zgubie.
Kontynuując myśl Barańczaka, można mówić o pewnej brutalności stanowiącej konieczny składnik tej poezji. Przykładowo utwór pod niewinnym zdawałoby się tytułem "Harce po bieli" okazuje się opisem polowania na podmiot liryczny, a jedyną możliwą metodą ucieczki staje się wkładanie stóp w cudze, większe ślady ("człapy"). Utwór ten można czytać dwojako – najpierw na planie egzystencjalnym, gdzie ludzką reakcją na poczucie zagrożenia ze strony społeczeństwa jest czasowe choćby zrzekanie się indywidualności, a potem jako przyznanie się do określonej strategii literackiej, dążącej do wyrażania swoich myśli "po cudzych śladach", to jest w cudzych słowach. Świadomość kontynuacji nie skutkuje tu jednak twórczym paraliżem – ze śladów w odpowiednim momencie można, jak pisze poetka, "wysiąść".
Wracając do tematu brutalności trzeba stwierdzić, że właściwie nawet poezja osobista Urszuli Kozioł nader często odwołuje się do przemocy. W jednym z jej wierszy padają słowa: "tyś zdołał się wedrzeć w zatajone wnętrze / i już nawet ze sobą nie mam dziś przymierza. / Choć język zaniemówił / trzewia mam stugębne. / Wydają mnie gruczoły dech się mnie zapiera" ("Nadnagość"). W innym miejscu, pisząc o dwojgu ludzi, poetka smutno konstatuje: "zbyt odsłonięte mamy twarze".
Istotnym sygnałem, wzmacniającym obraz świata jako zagrożenia, jest tytuł niedawno wydanego tomu "Horrendum". Słowo to oznacza coś, co budzi strach, graniczący niekiedy wręcz z fascynacją. W olbrzymim uproszczeniu można by powiedzieć, że tytułowy wyraz, zastosowany do tomu, w którym zachwyt nad naturą łączy się z jednoznacznym postawieniem kwestii przemijania, stanowi po prostu poetyckie określenie całego świata.
Przeciwieństwo "horrendum" stanowiłaby zapewne "idylla", czyli sielanka. I tutaj natrafiamy na paradoks kluczowy chyba dla opisywanej twórczości. Wiersze Urszuli Kozioł wykazują bowiem znaczące pokrewieństwo z sielanką pojętą jako gatunek literacki, pod pretekstem opisu natury i prostych uczuć wyrażający treści filozoficzne. Jest to jednak taki rodzaj sielanki, w którym sam sposób opisywania świata wyraża więcej dzikości, niż ten szacowny, klasyczny gatunek przewiduje.
Dzikość owa dotyczy przede wszystkim treści, wyboru określonych wątków i motywów. Natomiast czynnikiem równoważącym zasadniczo ciemną tonację emocjonalną tej twórczości jest bez wątpienia forma. Urszula Kozioł to poetka pełnego i pięknego zdania, rozbudowanej składni, wreszcie rzadkich zestawień słów. W polskiej poezji taka stylistyka zbyt często kojarzy się z oswojoną, bezpieczną metafizyką, jak również z pewną letniością. U Urszuli Kozioł jednakże na odwrót: spokojne tempo wiersza nie neutralizuje poruszanych problemów, lecz eksponuje je. W następujący sposób komentuje to zjawisko Agnieszka Reszczyk:
Pytając "po co komu te stopy / w wierszach" [...], poetka pyta o sens dbałości o formę w epoce, kiedy jest to tak niemodne: "one wolą być teraz / białe / trochę białawe / szare bure nagie / one wolą nie być wierszem [...]". I choć autorka "Wielkiej pauzy" ma świadomość, że współcześnie poezja dystansuje się w stosunku do samej siebie, to jednocześnie trzyma się tych stóp, zapomnianych rymów i rytmów, jakby ich urok pozwalał jej stawić czoło nieuchronnej perspektywie.
Ten opis strategii literackiej Urszuli Kozioł zdaje się bardzo trafny. Co prawda tok wierszy z tomu "Horrendum" jest nieco bardziej rwany, niż w książkach dawniejszych, lecz za modyfikacją stylu stoi ta sama co zawsze samoświadomość.
W 2013 roku ukazały się tom wierszy zebranych Urszuli Kozioł pod tytułem "Fuga". Wiersze, które się nań składają są świadectwem oryginalnego stylu autorki, bujnego, ekstatycznego, zuchwałego. Jej wiersze zdają się pochwałą życia nawet, gdy uderza poetka w ton elegijny, jak w kolejnym tomiku "Klangor" (2014), poświęconym śmierci i żałobie po ukochanym. Bohaterka tych wierszy staje samotnie oko w oko z nicością, z końcem. „Nie macie pojęcia jak to jest/ kiedy nagle zostajesz sam i niczyj" – mówi. Pytana, czy ten osobisty tom jest jej ostatnią książką, poetka odpowiadała:
Czy to moja najostatniejsza książka? No nie wiem. Tyle milczeń, zamilczeń aż porobiły się z tego bryły i słupy tarasujące wyjście. Mogę poruszać się jedynie slalomem po tej przestrzeni, tak jak slalomem już poruszam się w mieszkaniu wśród całej sterty papierzysk – czy w takich warunkach można się dogadać ze sobą!
A jednak odnalazła poetka porozumienie ze sobą i wydała książkę kolejną, nie mniej poruszającą. Wiersze zebrane w tomie "Ucieczki" (2016) opowiadają o intymnych doświadczeniach samotności i starości, jednak skupione są wokół tytułowego poematu, w którym opowiada autorka o historycznych ucieczkach, traumach wojennych wygnań, które towarzyszą człowiekowi od antyku aż do czasów współczesnych, kiedy to codziennie obserwujemy: "tysiące uchodźców którzy dzisiaj/ na oczach świata potonęli/ w drodze do raju". Tadeusz Sobolewski pisał, że w tomie tym spotykają się dwie przeciwstawne postawy: kontemplacja pustki, odsuwanie się od świata wraz z jednoczesnym towarzyszeniem mu, zaangażowaniem do końca. Jak pisze autorka w jednym z wierszy:
"nie ma dokąd uciekać
ani gdzie się skryć
no więc zaczekam tu
tutaj jestem (jakby się kto pytał)".
Autor: Paweł Kozioł, maj 2011, aktualizacja: AP, czerwiec 2019, ZL, sierpień 2021.
Twórczość
Poezja:
- "Gumowe klocki", Związek Literatów Polskich, Oddział we Wrocławiu, Wrocław 1957;
- "W rytmie korzeni", Ossolineum, Wrocław 1963;
- "Smuga i promień", Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1965;
- "Lista obecności", LSW, Warszawa 1967;
- "Poezje wybrane", LSW, Warszawa 1969;
- "W rytmie słońca", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1974;
- "Wybór wierszy", "Czytelnik", Warszawa 1976;
- "Poezje wybrane" (II), LSW, Warszawa 1985;
- "Wybór wierszy", "Czytelnik", Warszawa 1986;
- "Żalnik", WL, Kraków 1989;
- "Dziesięć lat przed końcem wieku", nakładem autorki; maszynopis powielany, brak daty i miejsca wydania, prawdopodobnie ok. 1990;
- "Postoje słowa", Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1994;
- "Wielka pauza", WL, Kraków 1996;
- "Wiersze niektóre", "bis", Warszawa 1997;
- "W płynnym stanie", WL, Kraków 1998;
- "Stany nieoczywistości", Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1999;
- "Supliki", WL, Kraków 2005;
- "Przelotem", WL, Kraków 2007;
- "Horrendum", WL, Kraków 2010;
- "Fuga (1955-2010)", Biuro Literackie, Wrocław 2011;
- "Klangor", WL, Kraków 2014;
- "Ucieczki", WL, Kraków 2016.
- "Znikopis". WL, Kraków 2019.
Proza:
- "Postoje pamięci" (powieść), LSW, Warszawa 1964;
- "Ptaki dla myśli" (powieść), LSW, Warszawa 1971; wyd. 2 poprawione i rozszerzone: Wydawnictwo Literackie, Kraków 1984;
- "Noli me tangere" (opowiadania), PIW, Warszawa 1984.
Felietony:
- "Z poczekalni" oraz "Osobnego sny i przypowieści", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1978;
- "Osobnego sny i przypowieści", Biblioteka Wrocławskiego Oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Okis, Wrocław 1997.
Utwory dramatyczne:
- "Gonitwy" (prapremiera: Zespół Teatralny przy Wyższej Szkole Inżynieryjskiej, Rzeszów 1972);
- "Kobieta niezależna", "Scena" 12/1976;
- "Biało i duszno (układ dramatyczny)", "Scena" 10/1977;
- "Król malowany" (na motywach baśni H.Ch. Andersena) 1978; druk: Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe, Ośrodek Teatru Otwartego "Kalambur" 1986;
- "Narada familijna", "Teatr Polskiego Radia" 2/1978;
- "Przerwany wykład", "Scena" 12/1978;
- "Weekend", "Opole" nr 1 i nr 2/1981;
- "Spartolino, czyli jak Rzempoła ze szwagrem Pitołą stracha przydybali", prapremiera: Wrocławski Ośrodek Teatru Otwartego "Kalambur", 1982;
- "Trzy światy", "Czytelnik", Warszawa 1982;
- "Podwórkowcy", prapremiera: Teatr Dramatyczny im. J. Szaniawskiego, Wałbrzych 1983; spektakl TV 1984;
- "Psujony", "Scena" 1/1985;
- "Magiczne imię", Wydawnictwo Literackie, Kraków 1985.
Omówienia:
- Stanisław Barańczak, "Ironia i harmonia. Szkice o najnowszej literaturze polskiej", "Czytelnik", Warszawa 1973;
- Wojciech Browarny, " 'Pierwszy ląd' Urszuli Kozioł", "Odra" 10/2005 ("Postoje pamięci");
- Jacek Łukasiewicz, "Człapy" [w:] "Republika mieszańców", Wrocław 1974;
- Małgorzata Mikołajczak, "Podjąć przerwany dialog. O poezji Urszuli Kozioł", Universitas, Kraków 2000;
- Agnieszka Reszczyk, "Chwytanie chwili", "Akcent" 1/2011;
- Piotr Szewc, "Urszula Kozioł", "Nowe Książki" 10/1996;
- Anna Legeżyńska, "Urszula Kozioł", Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, "Polska poezja współczesna. Przewodnik encyklopedyczny".