Na albumie "Telehon" podpisanym Pablopavo i Ludziki (zespół towarzyszy mu także na koncertach) pierwszy raz wyszedł daleko poza muzykę jamajską, sięgając z jednej strony po brzmienia akustyczne, z drugiej – elektroniczne. Na tym wydawnictwie objawił się jako opowiadacz historii z życia mieszkańców Warszawy: postaci nieszczęśliwych, niespełnionych, kochających i doznających rozczarowań, a często – jak przystało na miejskie ballady – śmierci. Bohaterami Pablopavo są zwykli ludzie: bezrobotni, sprzedawcy, emeryci. W kontekście tekstów Pablopavo przywoływano Grzesiuka czy Młynarskiego, on sam wspominał, jak wielkie wrażenie niezmiennie robi na nim utwór Breakoutu "Oni zaraz przyjdą tu" – ten, w którym pada zdanie: "wiem, nóż ten był do chleba". To jest właśnie poetyka Pablopavo. Nawet bardziej krwawy od pierwszego był drugi album, o którym w wywiadzie mówił, że to "odreagowanie tego, co robię na co dzień z Vavamuffin, gdzie przesłanie oscyluje jednak wokół myśli >>idźmy do przodu, będzie lepiej<<".
Ta płyta – "10 piosenek" – jest równie ważna jak debiut i lepsza muzycznie, przekonująca jako całość. W tekstach Pablopavo nawiązywał choćby do Marcina Świetlickiego i Stanisława Staszewskiego. Bohaterowie ("miał serce ze złota i spodnie z carrefoura") pozostali ci sami, "w stepie szerokim grochowskich podwórek", ale najważniejszą bohaterką była Warszawa, "to miasto, o które nikt się nie martwi". Jeszcze rozszerzyło się muzyczne spektrum Pablopavo i Ludzików (w tym samym roku wydał ostry, mocno elektroniczny album "Głodne kawałki" z DJ Praczasem). Obok nawiązań do polskiej muzyki z lat 80. znalazły się utwory soulowe ("Indziej"), elektroniczne ("Złoto"), a najbardziej zaskakująca była brzmiąca jak wyjęta z eklektycznej płyty The Clash "Sandinista!" piosenka "Aneta ucieka". Bardzo mało Jamajki.
W rozmowie z T-Mobile Music artysta tłumaczył:
Moje solówki to skok w bok. Więcej tu tradycji podwórkowej niż jamajskiej. Obie płyty dla ortodoksów reggae’owych i hiphopowych będą nie do przyjęcia. Dla osób o ciągotkach warsawianistycznych również, bo muzycznie są na nich rzeczy nowoczesne, czasem bliskie nawet brytyjskiemu grime’owi. Kieruję je do spragnionych dziwnych rzeczy. Na przykład do siebie.
Nie inaczej jest na albumie "Polor", trzecim solowym Pablopavo, który miał premierę 25 stycznia 2014.
W 2014 został laureatem Paszportów Polityki w kategorii Muzyka popularna. Trzy lata później był ponownie nominowany, tym razem w kategorii… Literatura za swój debiutancki zbiór opowiadań.