W Wiedniu Gottlieb ukończył jedno z najwybitniejszych swoich dzieł, które ugruntowało jego sławę w Europie. Był to obraz inspirowany dramatem "Uriel d'Acosta" Karla Gutzkowa, przedstawiający Uriela i Judytę van Straaten - parę romantycznych kochanków, uwikłanych w konflikty i prześladowania religijne, których tragiczne losy stały się dla młodego malarza źródłem głębokich, niezwykle osobistych przeżyć. Pod względem malarskim dzieło to zdradza pewien wpływ modnej wówczas w Wiedniu twórczości Hansa Makarta, widoczny w starannie przemyślanej, nieco teatralnej aranżacji kompozycji, precyzji rysunku i wysmakowanej gamie barwnej, a także w bogactwie perfekcyjnie odtwarzanych elementów stroju, koronek, klejnotów i dekoracyjnych rekwizytów.
Przygotowując cykl ilustracji do "Natana Mędrca", Gottlieb namalował także dwie duże kompozycje olejne przedstawiające scenę "Powitania Natana przez Rechę" oraz "Ocalenia Rechy z płomieni" (obydwie 1877). W dziełach tych, czerpiąc inspiracje z poematu Lessinga, ponownie nawiązał do nurtującego go problemu religijnej tolerancji oraz wzajemnego przenikania rozmaitych kultur, w tym wypadku judaizmu, chrześcijaństwa i islamu. Delikatna graficzna struktura obydwu obrazów, malowanych techniką "en grisaille", utrzymanych w przejrzystej, złocistoszarej tonacji barwnej, nadaje im walor wyrafinowanej, wytwornej dekoracyjności. W 1877 Gottlieb wykonał ponadto szereg niewielkich, ujętych szkicowo kompozycji o tematyce orientalnej lub biblijnej ("Targ na niewolnice w Kairze", "Wygnanie maurów z Granady", "Odaliska", "Józef i żona Putyfara"). Bohaterkami tych obrazów, nie pozbawionych akcentów subtelnego erotyzmu, często są kobiety ulęgające silnym namiętnościom, ukazane w chwili dramatycznych konfliktów wewnętrznych lub głębokich przeżyć emocjonalnych ("Judyta z głową Holofernesa", "Salome z głową św. Jana" czy nieco późniejszy "Taniec Salome", 1879). "Judyta z głową Holofernesa' i 'Salome z głową św. Jana" pozbawione są narracyjnej opisowości - artysta nie ilustruje tu rozbudowanych wątków biblijnych, lecz kreuje duchowe portrety bohaterek, liryczne, nabrzmiałe uczuciem smutku, dalekie od spopularyzowanego w ówczesnej literaturze i sztuce modelu okrutnej, tryumfującej nad mężczyznami femme fatale.
Na przełomie 1877 i 1878 Gottlieb rozpoczął prace przygotowawcze do cyklu monumentalnych dzieł z życia Chrystusa, ukazujących Jego naukę, cuda i ofiarę, jednak nie w kontekście malarstwa religijnego, lecz raczej historycznego, zachowującego skrupulatną wierność wobec biblijnych przekazów, popartych znajomością ówczesnych obyczajów, strojów, architektury i lokalnego krajobrazu. Przed śmiercią artysta zdołał namalować obrazy "Chrystus przed sądem" (1877-79) i "Chrystus nauczający w Kafarnaum" (1878-79, obydwa nieukończone), a inne pomysły pozostały jedynie w formie szkiców (obecnie zaginionych). Swoistym dopełnieniem tego cyklu stał się obraz przedstawiający Żydów modlących się podczas święta Jom Kipur - Dnia Pojednania ("Żydzi w Bożnicy", 1878). Zdaniem dawnych i współczesnych badaczy twórczości Gottlieba ideowe przesłanie tych dzieł wyraża się w dążeniu artysty do włączenia wydarzeń z życia Chrystusa w tradycję narodu żydowskiego, do wydobycia i zaakcentowania wspólnych korzeni judaizmu i chrześcijaństwa. W istocie Chrystus o semickich rysach twarzy, ukazany w żydowskim stroju, wygłaszający kazanie we wnętrzu synagogi, wydaje się bliższy prorokom z ksiąg Starego Testamentu, niż wyobrażeniom Syna Bożego i Zbawiciela.
W twórczości Gottlieba, równolegle do dzieł o tematyce biblijnej, historycznej lub literackiej, rozwijał się nurt portretowy, przynosząc artyście nie mniejszą sławę i uznanie. Był on jednym z pierwszych malarzy, którzy ukazywali Żydów zamożnych, wykształconych, reprezentujących wysoki poziom intelektualny i kulturalny. Jego intymne w nastroju portrety często były wyrazem osobistego, uczuciowego stosunku do przedstawianej postaci. Jednym z mistrzowskich dzieł w dorobku Gottlieba jest Portret Ignacego Kurandy (1878). Ukazana w zbliżeniu twarz ponad sześćdziesięcioletniego mężczyzny przykuwa wzrok widza skoncentrowanym wyrazem siły, stanowczości i powagi. Z klimatem jego osobowości doskonale koresponduje surowa prostota środków malarskich - monumentalizująca postać jednolita czerń stroju, wyrafinowany koloryt tła, swobodny, uogólniający formę sposób nakładania farby. Gottlieb z ogromnym wyczuciem potrafił uchwycić tajemniczy świat wewnętrznych przeżyć człowieka, a w wizerunkach kobiecych wydobyć łagodność i bezpretensjonalnych wdzięk modelek. Bohaterki jego obrazów zazwyczaj są pogrążone w ciszy zamyślenia, przepełnione nieokreśloną tęsknotą. Ich spojrzenia rzadko kierują się w stronę widza, ukryte pod przymkniętymi powiekami lub zwrócone gdzieś w dal, jak gdyby w wewnętrzną przestrzeń obrazu, podkreślają aurę lirycznej zadumy, jaka otacza młode kobiety (Dama z wachlarzem, ok. 1877; Portret kobiety, 1878; Portret siostry artysty Anny, 1878; Portret młodej Żydówki, 1879) W portretach tych, przy świadomej powściągliwości środków wyrazu, Gottlieb nie wahał się podkreślać urody modelek efektownym przebraniem lub dekoracyjnymi akcentami kobiecych ozdób, takich jak wachlarze, egrety, klejnoty czy kwiaty (Portret narzeczonej Laury Henschel-Rosenfeld, 1877; Sulamit, 1877, Rachela).W taki sposób przedstawił też swoją siostrę Annę - wyszukana elegancja renesansowego stroju i dyskretny blask złotej biżuterii stanowią doskonałą oprawę dla delikatnej, rasowej twarzy młodej kobiety. Skromniejszy pod względem malarskich efektów i detali kostiumologicznych jest Portret młodej Żydówki, urzekający wrażeniem wysublimowanego wdzięku zamyślonej kobiety. Niezwykła prostota kompozycji oraz oszczędna, wyrafinowana gama ciemnej zieleni i czerni podkreślają świetlistą, rembrandtowską karnację jej twarzy, po mistrzowsku modelowanej przejrzystymi laserunkami.
W malarstwie Gottlieba, osadzonym w kulturze żydowskiej i polskiej, w pełni ujawniła się jego romantyczna natura, ustawiczny niepokój twórczy i wewnętrzne rozdarcie, wynikające z potrzeby określenia własnej tożsamości narodowej. Obdarzony głęboką żarliwością uczuć, boleśnie odczuwał naznaczoną fatalizmem bezbronność człowieka wobec losu i świata, stąd tak częsta nuta smutku i melancholii w malowanych przez niego portretach. Był przy tym niezwykle wrażliwym kolorystą, wyczulonym na subtelną grę refleksów światła i harmonię tonów barwnych. Ekspresyjne walory światłocieniowe, wyrafinowana gama miękko przenikających plam barwnych podkreślają emocjonalny, wizyjny nastrój wielu prac Gottlieba. W niektórych z nich można dostrzec zapowiedź ewolucji jego talentu w kierunku symbolizmu, co wszakże uniemożliwiła przedwczesna śmierć dwudziestotrzyletniego artysty.
Autor: Ewa Micke-Broniarek, Muzeum Narodowe w Warszawie, luty 2005.