Dzieciństwo spędził w Warszawie, ale po wojnie jego rodzice zdecydowali się na przeprowadzkę do Małopolski. Od 1945 do 1967 roku mieszkał w Krakowie, następnie aż do śmierci w Lund w południowej Szwecji. W latach 50. i 60. związany był ze środowiskami artystycznymi Warszawy i Krakowa, uczestniczył w najważniejszych prezentacjach polskiej sztuki współczesnej. Od roku 1957 roku należał do II Grupy Krakowskiej.
Marek Piasecki przyszedł na świat jako syn Władysława Piaseckiego i Anieli z Szymańskich. Kontakt ze sferą artystyczną zapewniła mu od najmłodszych lat biblioteka ojca, pełna książek o sztuce, jak również kontakty towarzyskie z artystami utrzymywane przez rodzinę. W czasie II wojny światowej Piaseccy zaangażowali się w działalność podziemia. Władysław został wkrótce aresztowany, a jego żona była przez kilka miesięcy więziona na Pawiaku. Marek Piasecki uczył się na tajnych kompletach, dużo rysował i malował. W tym czasie otrzymał także pierwszy aparat fotograficzny – Zeiss Ikon.
Po upadku powstania warszawskiego dom Piaseckich został całkowicie zniszczony, a rodzina opuściła Warszawę i przeniosła się do Krakowa. Marek chorował na gruźlicę, wielokrotnie przebywał na leczeniu w sanatoriach. W 1945 roku rozpoczął naukę w szkole powszechnej. Wtedy też zaczął budować swoją kolekcję rozmaitych przedmiotów, zabawek, książek i lalek. W latach 1948-1949 jako uczeń liceum odbył praktykę fotograficzną w laboratorium, często też odwiedzał pracownie krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie poznał różne techniki malarskie.
Duże wrażenie wywarła na nim I Wystawa Sztuki Nowoczesnej, którą obejrzał na przełomie 1948 i 1949 roku w krakowskim Pałacu Sztuki. Obok malarstwa prezentowane były na niej fotografie. W tym czasie poznał za pośrednictwem przyjaciela rodziny Marię Jaremę, a przez nią z kolei zaprzyjaźnił się z Jonaszem Sternem i innymi członkami Grupy Krakowskiej.
W 1950 roku Marek Piasecki podjął na krótko pracę w Muzeum Narodowym w Krakowie. Dwa lata później został przyjęty na studia historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim, jednak już w lipcu owego roku aresztowano go z powodów politycznych, a następnie wyrokiem sądu wojskowego skazano na sześć lat więzienia. Piasecki wyszedł na wolność pod koniec 1953 roku, ze względu na zły stan zdrowia, a po Październiku 1956 został zwolniony z odbywania reszty kary. Po wyjściu z więzienia wielokrotnie leczył się w sanatoriach, głównie w Bukowinie i Zakopanem. Dużo fotografował, miał nawet w sanatoryjnym pokoju ciemnię.
W latach 1954–1955 pracował w bibliotece Muzeum Narodowego w Krakowie, poznał zbiory gromadzone w muzealnych magazynach, między innymi kolekcję Feliksa "Mangghi" Jasieńskiego. W wynajmowanym mieszkaniu zaaranżował ciemnię, w tym czasie bowiem zaczął intensywnie zajmować się różnymi rodzajami fotografii. Robił zdjęcia miast i ich przedmieść, fotografował wnętrza, wykonywał portrety i akty. Zaczął publikować reportaże w tygodnikach "Świat Młodych" i "Stolica". Rozpoczął też tworzenie fotografii eksperymentalnych, z wykorzystaniem papieru światłoczułego.
Jego mieszkanie, wypełnione książkami i kolekcjonowanymi przedmiotami, przekształciło się z biegiem lat w rodzaj dzieła-habitatu. Piasecki dokumentował je zresztą na licznych zdjęciach, urządzał w nim prywatne pokazy swej twórczości dla krytyków i artystów.
W 1955 roku ponownie podjął studia z historii sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim. Poznał w tym czasie Mirona Białoszewskiego, który wywarł na nim duże wrażenie. Do 1963 roku fotografował przedstawienia Teatru na Tarczyńskiej i ich oprawę plastyczną, a odwiedzając często Warszawę zbliżył się do jej środowiska artystycznego. Bywał w salonie Henryka Stażewskiego i Marii Ewy Łunkiewicz-Rogoyskiej, gdzie poznał między innymi Artura Sandauera i Ernę Rosenstein.
W 1955 roku wykonał pierwsze heliografie, czyli ślady cieczy lub przejrzystych form zarejestrowane na podłożu światłoczułym (którym była najczęściej szklana płyta), bądź naniesione na to podłoże rysunki i inne ślady mechaniczne. Tak uzyskane obrazy utrwalał na papierze fotograficznym. W latach 1955–1959 tworzył też tak zwane miniatury, czyli malarstwo z elementami techniki heliograficznej, kolażu i reliefu. "Miniatury" powstawały przez bezpośrednie oddziaływanie na papier fotograficzny odczynników chemicznych, a także doklejanie różnych elementów: kawałków papieru, fragmentów ususzonych roślin, a nawet niedużych kawałków blachy. Niewielkich rozmiarów trójwymiarowe obiekty umieszczane były w grubych ramkach, za szkłem.
Jerzy Ludwiński pisał o jego pracach:
Uderzyła mnie celowa, świadoma koegzystencja przedmiotów z abstrakcją; pierwsza dostarcza artyście materiału do dalszej pracy, wzbogaca jego wyobraźnię, druga chroni go przed przypadkowością, przed zwykłym automatyzmem. Zresztą zbliżenie tych dwóch rodzajów jest takie, że trudno odróżnić, gdzie właściwie zaczyna się abstrakcja.
Około 1955 roku Piasecki podjął też eksperymenty z techniką makrofotografii. Rok później powstały trzy pierwsze konstrukcje przestrzenne – wykonane w technice asamblażu gablotki, w których artysta umieszczał różne przedmioty, często lalki lub ich fragmenty. Obok eksperymentu Piasecki kontynuował fotografię reportażową, publikując swe zdjęcia w tygodnikach "Po prostu" oraz "Kierunki".
W 1957 roku Marek Piasecki porzucił studia, by rozwijać własną twórczość artystyczną. Pod koniec roku uczestniczył w II Wystawie Sztuki Nowoczesnej – najważniejszym pokazie nowej sztuki od 1948 roku – na której zaprezentował heliografie. Został członkiem II Grupy Krakowskiej, choć bliżej związany był już wówczas ze środowiskiem warszawskich artystów. Podczas wystawy Grupy w kolejnym roku w Galerii Krzysztofory miał okazję poznać fotografów tworzących nieformalną grupę awangardową: Jerzego Lewczyńskiego, Zdzisława Beksińskiego i Bronisława Schlabsa. Bliższa przyjaźń połączyła go zwłaszcza z Beksińskim, z którym prowadził intensywną korespondencję i którego często odwiedzał w Sanoku.
W latach 1958–1962 Piasecki pracował jako fotoreporter i ilustrator "Tygodnika Powszechnego". Jego prace, fotografie i heliografie, ukazywały się w książkach wydawnictwa Znak i Wydawnictwa Literackiego. Publikowane były również w wielu czasopismach o profilu artystycznym, między innymi w "Fotografii", a także popularnych tygodnikach czy miesięcznikach, jak "Polska", "Poezja", "Więź" oraz "Ty i Ja". Jako fotograf Marek Piasecki zajmował się również klasycznymi gatunkami, jak portret, akt czy krajobraz.
Był również autorem zdjęć reportażowych, inspirowanych silnie neorealizmem charakterystycznym dla ówczesnego kina włoskiego. Mimo, iż sam nie cenił tego pola swej twórczości, wydaje się ono szczególnie godne uwagi, ze względu na szczególny zmysł obserwacji autora i umiejętność stworzenia sugestywnego obrazu otaczającej rzeczywistości. Podobną wartość mają jego fotografie ukazujące aktorów, przedstawienia oraz scenografię Teatru na Tarczyńskiej. Są one nie tylko interesujące pod względem artystycznym, ale mają również ogromną wagę jako dokumentacja obrazowa jednego z ważniejszych zjawisk w polskiej kulturze powojennej.
Rok 1959 przyniósł pierwszą wystawę indywidualną Piaseckiego w Klubie Plastyków w Zakopanem, a także pokaz jego miniatur w krakowskich Krzysztoforach. Obie ekspozycje spotkały się z szerokim odzewem krytyki, pisali o nich między innymi Jerzy Madeyski, Piotr Skrzynecki, Urszula Czartoryska oraz Janusz Bogucki. Piasecki wystawił również jesienią 1959 roku swe prace na III Wystawie Sztuki Nowoczesnej, a w następnym roku zaprezentował miniatury na wystawie zorganizowanej w Krakowie podczas kongresu AICA, otrzymując wnikliwe analizy i pozytywne oceny krytyki artystycznej.
Przeobrażenia rzeczy, które Marek podgląda i reżyseruje, dzieją się dzięki przemianom częściowym ich wyglądu i sytuacji przestrzennej i oświetleniowej, utrwalone zaś zostają na fotografii. Proces ten ocenić można na przykładzie lalek [...]. Marek też bawi się nimi, ale po swojemu. Przebiera je, pozuje, ustawia, oświetla. Odbiera im beztroskę infantylną. Obarcza ciężarem doświadczeń moralnych i umysłowych naszego ostatniego ćwierćwiecza -pisał o jego pracach Janusz Bogucki.
W kontekście miniatur i "przedmiotów" Piaseckiego krytycy najczęściej przywoływali sztukę amerykańskiego pop-artu, francuskich Nowych Realistów, a z rodzimych osiągnięć – asamblaże Władysława Hasiora.
Pod koniec 1967 roku Marek Piasecki pokazał swoje prace w szwedzkim Lund, gdzie zdecydował się zamieszkać. Na poddaszu kamienicy urządził pracownię połączoną z galerią, w której prezentował swe dzieła wybranym krytykom i artystom. Od tej pory regularnie wystawiał w Szwecji i Danii, a jego prace trafiły do wielu prestiżowych kolekcji prywatnych i muzealnych, między innymi Moderna Museet w Sztokholmie.
Do przykrych wydarzeń związanych z tym okresem życia artysty należy unieważnienie jego paszportu przez władze polskiego konsulatu w 1973 roku, co uniemożliwiało mu podróżowanie poza granice Szwecji, a także związana z przebudową kamienicy przeprowadzka z pracowni w 1974 roku, podczas której zniszczeniu uległy liczne prace.
Ostatnia zagraniczna wystawa artysty odbyła się w 1975 roku, w galerii Krognoshuset w Lund. Obejmowała kilkadziesiąt niewielkich rozmiarów czarnych rzeźb, wykonanych z plastikowych lub metalowych klocków, stożków, sześcianów i kulek, eksponowanych w skupiskach, pod szklanymi kloszami, na zaprojektowanych przez artystę postumentach.
W tym samym roku Piasecki zaprezentował swe prace na wystawie "W kręgu nadrealizmu" zorganizowanej przez Mariusza Hermansdorfera w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Za jego sprawą, a także przy pomocy Urszuli Czartoryskiej i Ryszarda Stanisławskiego prace artysty zostały w latach 70. zakupione do zbiorów Muzeum Sztuki w Łodzi i Muzeum Narodowego we Wrocławiu. Jego fotografie włączono także do dwóch ekspozycji fotografii polskiej organizowanych przez Czartoryską w Zagrzebiu i w Mediolanie w 1977 roku.
W drugiej połowie lat 70. Piasecki wynajął w Lund znacznie mniejszy, dwupokojowy lokal, a brak ciemni utrudnił mu kontynuowanie twórczości fotograficznej. Od tego czasu tworzył efemeryczne instalacje, których nie uważał za skończone dzieła sztuki. Były to białe wnęki, w których artysta umieszczał przedmioty, zabawki, lalki bądź figurki zwierząt. Wiele z nich uległo zniszczeniu podczas pożaru mieszkania w 1990 roku, inne zostały wcześniej zdemontowane przez artystę. Znamy je jedynie z kolorowych fotografii, które artysta wykonywał od lat 80. Oprócz pracowni utrwalał także pejzaże miejskie. Nie wystawiał nigdy tych zdjęć, traktując je jako rodzaj notatek czy szkiców. W końcu lat 90. zaczął tworzyć monotypie.
Twórczość Marka Piaseckiego można usytuować na pograniczu mediów malarstwa, grafiki i fotografii. Jego prace odsyłają do rozmaitych tradycji awangardowych początku XX wieku, gdy medium i warsztat fotografii dostarczały inspiracji dla poszukiwań nowoczesnego obrazu. Zarazem jednak jego heliografie i miniatury są interesującym przykładem twórczej recepcji informelu i malarstwa materii w innym medium sztuki. Piasecki eksperymentował także z istotną w tradycji awangardy techniką fotomontażu, a jego prace z serii "Lalki", zarówno w tematyce, jak i atmosferze nawiązują do tradycji surrealizmu.
Piasecki wpisuje się również w te tradycje awangardy, w których podstawą kreacji stał się gotowy, znaleziony przedmiot. Często stwarzał obiekt artystyczny z wtórnie użytych elementów, układał swoje ready-mades. Twórczość Piaseckiego w technikach kolażu i asamblażu sytuuje się w kręgach sztuki neodadaizmu lat 60. Przykładami są między innymi jego "skrzynki", czyli przestrzenne montaże wykorzystujące gotowe elementy zamknięte w charakterystycznych ramach-pudełkach, a także prace powstałe podczas pobytu w Szwecji, czyli niewielkich rozmiarów obiekty malowane na czarno, wykonane z drewna, metalu oraz szkła, niekiedy porównywane do "skrzynek" Josepha Cornella.
Fascynującym zjawiskiem, rodzajem dzieła sztuki samego w sobie, była także zlikwidowana pod koniec lat 90. krakowska pracownia artysty przy ulicy Siemiradzkiego, z której zachowała się jedynie fotograficzna dokumentacja. Był to rodzaj "alchemicznego laboratorium" tworzenia, które przybrało artystyczną formę environment, porównywanego niekiedy do "Merzbau" Kurta Schwittersa.
Od chwili wyjazdu do Szwecji obecność Marka Piaseckiego w polskim życiu artystycznym była marginalna, a bogate i różnorodne oeuvre artysty ulegało powoli zapomnieniu.
W latach 90. Piasecki brał udział w kilku wystawach krajowych, głównie zbiorowych pokazach Grupy Krakowskiej. W 2004 roku, w Galerii Starmach w Krakowie, została zorganizowana pierwsza po 37 latach, największa w Polsce prezentacja jego twórczości. Wywołała ona duże zainteresowanie publiczności i kolekcjonerów, a także galerii i muzeów, co spowodowało częstszą obecność prac artysty na różnych pokazach indywidualnych i zbiorowych. W 2005 roku Galeria Starmach współorganizowała wystawę fotografii Piaseckiego w Instytucie Polskim w Sztokholmie, a w 2007 roku zaprezentowane zostały w jej siedzibie w Krakowie heliografie artysty. Na przełomie 2008 i 2009 roku w warszawskiej Zachęcie odbyła się retrospektywna wystawa "Marek Piasecki. Fragile".
Prace Marka Piaseckiego znajdują się w nieopracowanym dotychczas podkrakowskim archiwum twórcy, a także zbiorach polskich oraz szwedzkich muzeów, między innymi Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego we Wrocławiu, Muzeum Narodowego w Poznaniu, Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Narodowego w Krakowie, Malmö Konstmuseum, Skissernas Museum w Lund, a także w kolekcjach Galerii Starmach, Galerii Piekary, Galerii 86 oraz zbiorach prywatnych właścicieli.
We wrześniu 2011 roku fotografie Piaseckiego (jako jedynego fotografa polskiego) zakupiło nowojorskie Museum of Modern Art do Kolekcji Fotografii Światowej MoMA. W latach 2010 i 2011 jego prace były prezentowame na międzynarodowych targach fotograficznych w Paryżu – Paris Photo – skąd następnie zakupiono je do zagranicznych zbiorów.
Literatura:
- "Marek Piasecki", red. Anna Bujnowska, Krystyna Bochenek, Galeria Starmach, Kraków 2005
- "Marek Piasecki. Fragile", red. Joanna Kordjak–Piotrowska, Zachęta Narodowa Galeria Sztuki, Warszawa 2008
Autor: Magdalena Wróblewska, grudzień 2011