Kiedy Kasia zbliżała się do końca studiów, Julia właśnie szukała pracy na stałe. Skończyła socjologię i pracowała jako freelancerka przy różnych projektach kulturalnych oraz wychowywała trójkę dzieci. W 2014 roku skończyła trzydzieści trzy lata, dzieci podrosły, postanowiła więc zająć się karierą. Kasia zaś marzyła o własnej marce, ale nie miała pomysłu, jak się do tego zabrać prkatycznie i biznesowo. Postanowiły pracować razem. Przyznają, że to, że ich rodzina jest bardzo zżyta, daje im niesamowitą siłę. Łączy je także wspólne doświadczenie z dzieciństwa – spędziły z mamą kilka lat na placówce w Brazylii. Stąd w kaaskas tyle odważnych połączeń kolorystych, a tak mało charakterystycznej dla Polski nieufności do barw.
Dziewczyny od początku myślały jednak o funkcjonowaniu także zagranicą – żeby nie musieć polegać na polskim systemie i mentalności. Nie chcą jednak wypuszczać ośmiu kolekcji roczne, jak się ostatnio przyjęło w świecie mody. Dwie wystarczą. Inaczej się wypalasz. Plus evergreeny charakterystyczne dla marki – jak ich fulary i szale w barwny, pasiasty print, o którym już mówi się – "print kaaskas". To wzór z pierwszej kolekcji marki, "Days of Being Wild", inspirowanej filmami Wong Kar-Waia, szczególnie "2046". Tkanina wygląda jak rozedrgane neony azjatyckich wieżowców. Cała kolekcja powstała pod wpływem hongkońskiej mody lat 60. – z jednej strony europejski glamour, z drugiej komunistyczny uniform. Pierwsza kolekcja kasskas była po części dyplomem przetłumaczonym na język sprzedażowy. Dla Kasi kolor, tekstura, print są najważniejsze. Krój zaś powinien być minimalistyczny. W filozofię swoje marki wpisały też, żeby nigdzie nie zagrzewać miejsca, spotykać się różnymi ludźmi, zmieniać środowiska.
Prowadzą również działalność, którą nazwały "my own kaaskas". Z każdym sezonem inny fotograf będzie robił zdjęcia osób, które noszą ubrania marki. Nie stylizowane, w miejscach przez nie wybranych. Podkreślają też, że kaaskas to marka, która chce się kojarzyć ze sztuką. Takie są inspiracje Kasi i lubi o nich mówić. Pierwsza kolekcja była inspirowana Wong Kar-Waiem, następna architektem i prekursorem modernizmu Adolfem Loosem, ta na jesień/zimę 2015-16 fotografiami Williama Egglestona, a ta na lato 2015 powstała pod wpływem twórczości Henri Matisse’a i Soni Delaunay.
Autorka: Karolina Sulej, kwiecień 2015
kaaskas.com