Malinowska szczególnie interesuje się relacjami tzw. kultur prymitywnych i awangardy początków XX w. Rzeźba "From the Canyons to the Stars" (Z kanionów do gwiazd), przygotowana na Whitney Biennale w Nowym Jorku w 2012, zbudowana została w oparciu o sztuczne kły mamutów i morsów i przypomina swą formą "Suszarkę do butelek" – słynne dzieło Marcela Duchampa z 1914 r.
Z kolei najnowsze tkaniny z piór Malinowskiej "Ursus maritimus" (2015), "Ursus arctos" (2015) czerpią inspiracje zarówno ze sztuki Hansa Arpa jak i ludów Amazonii. Awangardowi twórcy początków XX wieku wyjątkowo często sięgali w swoich pracach do tzw. sztuki prymitywnej i poetyki ludowej. Odwołania do kontekstów nieskażonych nowoczesną cywilizacją stanowiły swoisty powrót do "źródeł" kultury. W trakcie realizacji wspomnianych prac Malinowska zastanawiała się, co by się stało, gdyby proces zawłaszczania wytworów rdzennych kultur przez artystów awangardowych odbywał się również w przeciwnym kierunku — gdyby na przykład Indianie Hopi lub Inuici zaczęli wykorzystywać w swojej kulturze elementy sztuki dadaistów czy twórców wczesnych abstrakcji.
Wyraźnym wątkiem w praktyce artystycznej Malinowskiej jest pojęcie kosmologii, rozumianej jako system wielorakich kontekstów i odniesień. "W poszukiwaniu pierwotnej materii" (2010), rzeźbie zbudowanej w oparciu o pralkę z bogatą zawartością w ciągłym trybie wirowania Malinowska odwołuje się do Wielkiego Zderzacza Hadronów, LHC (ang. Large Hadron Collider), największego na świecie akceleratora cząstek (hadronów) mieszczącego się w Europejskim Ośrodku Badań Jądrowych CERN w pobliżu Genewy. Do wnętrza pralki artystka włożyła m.in. piętnaście uncji błota/gliny z Chichén Itzá, garść niczego zebraną w ciemności (z dziesięciominutowego performansu Zbigniewa Warpechowskiego z 1973 roku), kartezjańskie wątpienie, martwego zająca zainteresowanego sztuką czy publikację "Życie seksualne dzikich" Bronisława Malinowskiego. "Kosmos" zamknięty w przedmiocie znanym z najbliższego otoczenia człowieka kieruje uwagę widzów na metafizyczne, metaforyczne i namacalne odniesienia interesujące lub ważne dla Malinowskiej jako człowieka i artystki.
Innym przykładem tego kierunku zainteresowania są prace "O obrotach ciał niebieskich" (wideo 2009) oraz "Boli" (rzeźba, 2009). Wideo ukazuje działanie zaprzyjaźnionej grupy pijanych mężczyzn, przedstawicieli amerykańskiej Polonii, którym przyporządkowane zostały planety układu słonecznego. Mężczyźni filmowani na boisku w Brooklynie kręcą się wokół własnej osi i po orbitach wyznaczonych dookoła statycznej kobiety, grającej na fortepianie i wyznaczającej rytm pijackiego tańca "ciał niebieskich", będących zarazem fizycznymi ciałami ludzkimi. Kosmologiczny trop Malinowskiej kieruje uwagę m.in. na fakt, że Polonia jest jedną z możliwych konstelacji zróżnicowanej kulturowo, etnicznie i religijnie Ameryki.
Pierwsza wersja "Boli (zwrócona w kierunku repliki 'Czarnego kwadratu' Malewicza) z kłem mamuta przebijającym ciało" z 2009 roku. pokazana na wystawie indywidualnej artystki w galerii CANADA w Nowym Jorku wykonana została z drewna, gipsu, gliny, skrawków "Etyki" Spinozy, swetra Eva Moralesa (prezydenta Boliwii) oraz litra wody z Cieśniny Beringa. "Boli" Malinowskiej nawiązuje do tradycyjnych, niewielkich obiektów kultury Bamana z zachodniej części Mali (Afryka Zachodnia). Zoomorficzne formy przedstawiają zwierzę hodowlane, którego kształt trudno jednoznacznie powiązać z konkretnym gatunkiem. Tradycyjne figurki reprezentują kulturowy wszechświat Bamańczyków; przypisuje im się rolę utrzymywania równowagi tego wszechświata. Najczęściej przechowywane są w specjalnych miejscach w wioskach i osadach, a opiekę nad nimi sprawują przedstawiciele rady starszych. Mogą być wytwarzane z ziemi, krwi, odchodów bydła, orzechów i innych materiałów związanych z rytuałami duchowymi. Podobnie jak w wypadku afrykańskiego pierwowzoru, rzeźba artystki obciążona jest większym znaczeniem niż suma fragmentów jej części.
Malinowska, zanim poświęciła się sztuce, chciała zostać antropologiem kultury.
W końcu zdecydowałam, że tym, co mnie interesuje w antropologii, są nie tyle badania aspirujące do naukowej obiektywności, co raczej myśl o poczuciu względności kosmicznego porządku czyjejś własnej kultury w zestawieniu z innymi możliwymi układami – mówi artystka.