Artysta plastyk, scenarzysta, krytyk sztuki, reżyser filmów animowanych. Urodził się 4 stycznia 1928 w Poznaniu, zmarł 5 października 2001 w Berlinie.
Na tej stronie zamieszczamy dwa opracowania poświęcone twórczości Jana Lenicy.
Spis treści: Jan Lenica - Film | Jan Lenica - Sztuki wizualne
Był synem malarza Alfreda Lenicy. Skończył średnią szkołę muzyczną w Poznaniu w 1947 oraz architekturę na Politechnice Warszawskiej (1952). Od 1945 współpracował jako rysownik, od 1948 publikował teksty krytyczne na temat grafiki, plakatu i karykatury, od 1950 był redaktorem graficznym tygodnika "Szpilki". W 1954 został asystentem w katedrze plakatu warszawskiej ASP. W 1957 zrealizował z Walerianem Borowczykiem pierwszy film animowany. Po zrealizowaniu kilku następnych i kłopotach z wprowadzeniem ich na ekrany, wyjechał na stałe za granicę - do Paryża. W 1974 prowadził wykłady na temat plakatu na uniwersytecie Harvarda w Cambridge, Massachusetts, od 1979 do 1985 kierował katedrą filmu animowanego na uniwersytecie w Kassel, od 1986 do 1994 profesor plakatu i grafiki w Hochschule der Künste w Berlinie.
Jan Lenica uprawiał wiele gatunków sztuki, obok filmu animowanego wybija się jako jeden z głównych autorów polskiej szkoły plakatu. Był autorem rysunków satyrycznych, projektował kostiumy teatralne, jest autorem ilustracji książkowych. Wystawiał swoje plakaty, rysunki i grafiki na wielu wystawach w kraju i za granicą. Otrzymał wiele nagród za twórczość plastyczną (m.in. na Biennale Plakatu w Warszawie, festiwalu filmowym w Karlowych Warach, nagroda Julesa Chereta w Annecy). Jest laureatem nagród przyznanych za całokształt twórczości: Nagrody Fundacji A. Jurzykowskiego (Nowy Jork 1987), Smok Smoków (Festiwal Filmów Krótkometrażowych w Krakowie, 1999).
1 z 5
lustracja Jana Lenicy z książki "Klechdy sezamowe" Bolesława Leśmiana, 1913, fot. wydawnictwo Dwie Siostry 20172 z 5
lustracja Jana Lenicy z książki "Klechdy sezamowe" Bolesława Leśmiana, 1913, fot. wydawnictwo Dwie Siostry 20173 z 5
lustracja Jana Lenicy z książki "Klechdy sezamowe" Bolesława Leśmiana, 1913, fot. wydawnictwo Dwie Siostry 20174 z 5
lustracja Jana Lenicy z książki "Klechdy sezamowe" Bolesława Leśmiana, 1913, fot. wydawnictwo Dwie Siostry 20175 z 5
Okładka z książki "Klechdy sezamowe" Bolesława Leśmiana, 1913, fot. wydawnictwo Dwie Siostry 2017Mówiąc o największych dokonaniach w dziedzinie światowego filmu animowanego nie sposób nie powiedzieć o dwu polskich twórcach, Walerianie Borowczyku i Janie Lenicy, a przede wszystkim o tym ostatnim. Bowiem to ich, zrealizowany w 1957 film "Był sobie raz", a potem kolejne wspólne, jak "Dom" z 1958 i indywidualne Lenicy zapoczątkowały prawdziwą rewolucję w tym położonym na peryferiach filmu gatunku. Uczyniły też z filmu animowanego sztukę, która może służyć do przekazywania najbardziej skomplikowanych, trudnych i poważnych treści.
"Lubiłem się zawsze poruszać na peryferiach Sztuki, na pograniczu gatunków (...). Bawiło mnie (...) łączenie ze sobą elementów pozornie odległych lub zgoła obcych, zamazywanie granic dzielących przyległe dziedziny, przeszczepianie cech szlachetniejszych na gatunki 'niższe', słowem cicha dywersja" - powiedział Jan Lenica.
Taką formą, mniej wartościową, był w Polsce przed pojawieniem się filmów Lenicy i Borowczyka, film animowany, rozumiany jako film przeznaczony dla dzieci, bez większych ambicji artystycznych, plastycznych nie mówiąc już o filozoficznych. Na dodatek filmem animowanym rządziła w Polsce ideologia.
"Genialność Lenicy z Borowczykiem objawiła się nie w nowatorstwie technicznym, wynalazczości - pisał M. Giżycki - tylko, przeciwnie, w swoiście nonszalanckim podejściu do istniejących technik i konwencji. (...) Ich filmy nie kryły prostoty używanych środków, niczego nie maskowały, posługiwały się uproszczonym do maksimum ruchem i montażem. Ot, kilka kolorowych papierków, starych fotografii, przedmiotów z lamusa, fragmentów znalezionych rycin."
Sam Lenica, pytany skąd wzięło się nowatorstwo pierwszych wspólnych filmów, nazwanych przez krytykę eksperymentalnymi, powiedział, że być może z nieznajomości dotychczasowego dorobku kina animowanego. Faktem jest jednak, że technika "wycinankowa" jaką zastosowali w pierwszych filmach z Borowczykiem, a potem sam Lenica w kilku kolejnych, sprawdziła się jako środek przekazu zarówno treści humorystycznych, zabawnych, jak i surrealistycznej groteski, po absurd i grozę rodem z Ionesco i Kafki. Oczywiście Lenicy nie wystarczyła ta formuła i po rozstaniu się z Borowczykiem sięgał po inne formy, realizując filmy kombinowane, aktorskie, filmy z aktorami, ale unieruchomionymi na fotografiach, wreszcie filmy rysunkowe.
Warto przez chwilę zatrzymać się nad filozofią filmów Lenicy. Poza zabawą plastyczną, której wzorów szukać możemy choćby w eksperymentalnych filmach lat dwudziestych XX wieku, np. F. Legera, poza poważnym traktowaniem obrazu, nawiązującym do Meliésa, poza nawiązaniem do filmów Chaplina (człowieczek w meloniku pojawia się w wielu filmach Lenicy, począwszy od debiutanckiego), poza żartami z klisz kulturowych ("Nowy Janko Muzykant", "Fantorro - ostatni sprawiedliwy") czy surrealistyczną zabawą jak w "Martwej naturze", we wszystkich prawie filmach Lenicy odczytujemy głębsze przesłanie. To przesłanie widoczne jest choćby w prostym w konstrukcji filmie "A" opowiadającym o walce samotnego człowieka z terrorem pierwszej litery alfabetu. Nietrudno tu odczytać konflikt jednostki z aparatem przemocy. Te same interpretacje odnajdziemy w "Panu Głowie", "Adamie 2", "Nosorożcu". Wzorcowy jest tu ostatni film Lenicy, "Wyspa R.O.". Nic dziwnego, że jego filmy uważa się za pesymistyczne, katastroficzne, zaś on sam mówił o balansowaniu "między groteską a dramatem". Jednak taka interpretacja zbyt zawęża rozległość odczytań dzieł Lenicy. Dzieł, w których odwołaniu do mitów Ikara ("Labirynt") towarzyszy odwołanie się do mitów kultury niższej jak Fantomas ("Fantorro"), gdzie absurd istnienia rodem z Kafki ("Labirynt", "A", "Adam 2") i Ionesco ("Pan Głowa", "Nosorożec") jest łagodzony przez zaskakujące surrealistyczne zestawienia przedmiotów rodem z Maxa Ernsta ("Pan Głowa", "Nowy Janko Muzykant", "Labirynt"), gdzie pięknu i porządkowi świata secesji ("Labirynt") przeciwstawia się potworne kształty przypominających szkielety zwierząt ze snu, jak w "Krajobrazie", filmie nawiązującym do okupacyjnych przeżyć Lenicy, czy groteskowe i groźne postacie z adaptacji "Króla Ubu" Jarry'ego. Mimo wielości technik, tematów i gatunków, styl Lenicy jest jednak łatwo rozpoznawalny. Jest to twórczość, która jak napisał Z. Schubert w 1999, obok silnego ładunku ekspresji miała zawsze wyraźny wymiar intelektualny. Każda realizacja niosła też osobiste przesłanie "obracające się wokół dylematów ludzkiej egzystencji".
Drobne formy filmowe:
Filmy o Janie Lenicy:
Autor: Jan Strękowski, lipiec 2003
Grafik, rysownik, reżyser filmowy, twórca scenografii i kostiumów teatralnych, ilustrator książek dla dzieci, projektant znaczków pocztowych. Jeden z twórców polskiej szkoły plakatu, autor eksperymentalnych filmów animowanych, zajmował się też krytyką artystyczną.
Urodził się 2 stycznia 1928 roku w Poznaniu, zmarł 5 października 2001 roku w Berlinie.Syn Alfreda, muzyka i malarza.
Ukończył średnią szkołę muzyczną w klasie fortepianu, a następnie w latach 1947-52 studiował architekturę na Politechnice Warszawskiej. W roku 1954 został asystentem Henryka Tomaszewskiego na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od roku 1945 zajmował się rysunkiem satyrycznym (regularna współpraca z tygodnikiem satyrycznym "Szpilki") i ilustracją książkową, a od roku 1950 plakatem. Od roku 1963 pracował i mieszkał głównie we Francji i w Niemczech. W 1974 roku prowadził wykłady na temat plakatu na Uniwersytecie Harvarda w Cambridge, USA, od 1979 roku kierował katedrą filmu animowanego na Uniwersytecie w Kassel, w latach 1986-1993 prowadził zajęcia z plakatu i grafiki w Hochschule der Kunste w Berlinie, współpracował jako scenograf z operami w Wiesbaden i w Kolonii.
Twórczość Jana Lenicy należy do najważniejszych rozdziałów polskiej sztuki II połowy XX wieku. Sławę i uznanie w Polsce oraz na świecie przyniosła mu twórczość w dziedzinie plakatu i filmu animowanego. W obydwu dziedzinach zaliczany był do ścisłej światowej czołówki. Uchodzi za prekursora współczesnej animacji.
Był twórcą niesłychanie wszechstronnym, poruszał się na pograniczu gatunków, zacierając granice, żonglując konwencjami i rzucając wyzwania konwencjom estetycznym, co doprowadziło do wykreowania niepowtarzalnej poetyki jego prac. Pociągały go zawsze nieskrępowane żadnymi ograniczeniami eksperymenty plastyczne. Był, obok Henryka Tomaszewskiego, jednym z prekursorów nowoczesnego rysunku prasowego w Polsce (drukował je m.in. w "Szpilkach", "Wiadomościach Kulturalnych", "Rzeczpospolitej"). Typowy dowcip rysunkowy zastąpił mini felietonem plastycznym o cechach rozprawki filozoficznej. Jego wczesne, abstrakcyjne rysunki zostały pokazane na Wystawie Sztuki Nowoczesnej w Krakowie w roku 1948.
Szukając własnej formy artystycznej wypowiedzi, bardzo wcześniej zajął się plakatem teatralnym i filmowym. W okresie socrealizmu pozwoliło mu to na stosunkowo dużą swobodę twórczą bez konieczności odwoływania się do obowiązujących w innych dziedzinach sztuk plastycznych konwencji akademickich. Na początku lat 50. należał do grona młodych grafików, którzy współtworzyli niezwykłe zjawisko "polskiej szkoły plakatu". To właśnie Lenica uchodzi za autora tego określenia, które posłużyło za tytuł jego artykułu o polskim plakacie, opublikowanym w szwajcarskim piśmie "Graphis".
Jak twierdził sam artysta w jego twórczości można wyodrębnić trzy następujące po sobie etapy rozwoju języka plastycznego plakatu. Pierwszy okres obejmował lata 1950-56, kiedy to Lenica pozostawał pod wpływem realizmu. Powstałe w tym czasie prace mają głównie charakter ilustracyjny i oddają klimat anonsowanych filmów czy sztuk teatralnych. Kolejny etap Lenica określił jako okres "poszukiwań formalnych". Wiązał się on z wprowadzaniem do technik plakatowych odmiennych, eksperymentalnych środków wyrazu, takich jak kolaże ze starych sztychów czy papierowe wycinanki. Około roku 1962 roku Lenica rozpoczął współpracę z Warszawską Operą i trzeci etap rozwoju plakatowej twórczość, w którym pojawił się już charakterystyczny dla artysty "charakter pisma". Plakaty Lenicy to właściwie obrazy malowane na papierze głównie w technice gwaszu, akwareli, tempery. Czasami artysta sięgał też po wycinanki czy kolaże. Wykreował całkowicie własny, natychmiast rozpoznawalny język plastyczny, w którym operował kapryśną, płynną, rozfalowaną linią zdradzającą fascynację stylem secesyjnym oraz stosował uproszczoną formę pozbawioną detali. W jego plakatach nie ma miejsca na dekoracyjność czy ornamentykę, cechuje je drapieżna ekspresja i intensywna kolorystyka, czasami monochromatyczna. Lenica miał niezwykłą umiejętność tworzenia czytelnego znaku symbolizującego całe tematy, wyrafinowanego, lapidarnego skrótu plastycznego.
"Sztuka plakatu zbliża się chyba najbardziej do jazzu: wszystko polega na umiejętności zagrania cudzego tematu po swojemu" (J. Lenica).
Najchętniej operował formą dwuwymiarową, przestrzeń jego plakatów pozbawiona była planów i perspektywy. Poetyka plakatów Lenicy nacechowana jest ironią i absurdem, autor kreował w nich całkiem nową, często groteskową rzeczywistość. Był mistrzem poetyckiej metafory. Większość jego plakatów przypomina obrazy, są bardzo malarskie, chętnie realizowane przez artystę w technice gwaszu. Postacie z jego plakatów zdają się przemawiać, a nawet krzyczeć do widza, bo jak mówił sam twórca, "plakat musi śpiewać".
Jednym z najsłynniejszych plakatów Jana Lenicy jest Wozzeck do opery Albana Berga wykonany w 1964 roku. Praca ta zdobyła główną nagrodę na Biennale Plakatu w Warszawie (1966). Przedstawia olbrzymią, czerwoną głowę, z umieszczonymi po środku twarzy szeroko rozwartymi ustami. Odnosi się wrażenie, że to wydobywający się z gardła krzyk rozchodzi się niczym fale w postaci koncentrycznych kręgów powtarzających kształt ust. Na pochodzący z 1968 roku plakacie do opery Giuseppe Verdiego Otello widać niebiesko-fioletową, owalną formę, porozcinaną krótkimi, horyzontalnymi rytmami czarnych linii, w której rozpoznać można głowę z profilu. Z jej centrum wyłania się podłużny, różowy waginalny kształt nasuwający erotyczne skojarzenia.
Jan Lenica przez całe swoje życie zaprojektował ponad 200 plakatów.
W latach 80. Lenica powrócił do ilustrowania książek dziecięcych, czym zajmował się jeszcze przed wyjazdem na stałe z Polski (m.in. wykonał ilustracje do Lokomotywy Juliana Tuwima). Na zamówienia szwajcarskiego wydawnictwa "bohem press" zilustrował serię książek używając techniki gwaszu łączonego z akwarelą. Lenica wykreował w nich całkiem inne klimaty niż te znane z jego twórczości w innych dziecinach. Swoją charakterystyczną, grubą kreską opisywał z niezwykłym liryzmem i ciepłem świat dziecięcych opowieści zaludniony przez sympatyczne zwierzęta (Biały niedźwiadek Timo, Mysz i słoń, Kolorowy ptak).
Od połowy lat 80. Lenica współpracował z pocztą niemiecką (początkowo Federalną), dla której wykonał projekty wielu znaczków, m.in. znaczek na 100. rocznicę urodzin Bertolta Brechta. Inspirował się w nich polską sztuką ludową i odwoływał się do stylistyki nowoczesnej ilustracji dla dzieci.
Autor: Ewa Gorządek, CSW Zamek Ujazdowski, luty 2004
Jan Lenica