Produkt dwuletniej pracy, seria stu fotografii ukazuje amerykańskie dziewczynki z ich "Amerykańskimi dziewczynkami". Wykonywane aparatem o formacie 4x5 fotografie bogate są w detale i kolory, dziewczęta i ich lalki pozują na bujnych, wibrujących tłach. Jedna z modelek siedzi okrakiem na koniu na schludnie przystrzyżonym trawniku. Na pierwszym planie widzimy jednak jej lalkę, ubraną w podobny strój i również dosiadająca swojego miniaturowego konika. Troje przyjaciółek ukazanych jest z ich "American Girls" w remizie strażackiej, gdzie zatrudniona jest matka jednej z dziewcząt. Fakt, że lalki tulone do piersi ubrane są w identyczne pledowe swetry jak ich właścicielki, sprawia, że linie podziału między dziewczynkami i lalkami niemalże zanikają.
Na jednej z najsłynniejszych fotografii z tej serii dziewczynka w jaskrawo różowej peruce stoi, obejmując swoją lalkę, w kącie różowego pokoju. Uderzająco sztuczny kolor włosów modelki i jej pozbawiona wyrazu twarz sprawiają, że wydaje się nie mniej lalkowata od swej zabawki.
Inna fotografia z tej serii, "Kayla", została nagrodzona podczas World Press Photo 2013 w kategorii portretów. Jest to niezwykle wymowny obraz, na którym Kayla stoi naprzeciw zdjęcia ślubnego swojej babci w domu rodzinnym, ubrana w długą białą koronkową sukienkę. Szwarc wyjaśnia, że w momencie, gdy zajęta była ustawianiem swojego aparatu, zauważyła, że modelka bawi się rzęsami swojej lalki. Uchwyciła ten niezwykły moment, w którym dłonie Kayli wydawały się być jednocześnie niezgrabnymi i pełnymi wdzięku. Podobnie jak większość modelek w tej serii, Kayla się nie uśmiecha. Zdaniem Szwarc fotografowanie dziewczynek bez uśmiechów proponuje "inną perspektywę i sprawia, że portret staje się bardziej wymowny". Artystka dodaje, że fakt, iż tak często pytana jest o pusty wyraz twarzy jej modelek, sugeruje jej istnienie "pewnego rodzaju tabu" dotyczącego portretowania amerykańskich dzieci bez uśmiechu. Rzeczywiście, jest to świadoma artystyczna decyzja, który podsuwa widzom pytanie, dlaczego wymagają od małych dziewczynek, by nieustannie się uśmiechały.
Pomimo spajającego cały cykl motywu zestawienia lalek i nieuśmiechniętych dziewczynek poszczególne zdjęcia wykazują znaczne zróżnicowanie. Różnice rasowe, społeczno-ekonomiczne i kulturowe w miarę oglądania kolekcji stają się coraz bardziej widoczne. Co istotne, wydaje się, że dla każdej dziewczynki znajdzie się odpowiadająca jej cechom lalka. Jest to jednak iluzja. Szwarc twierdzi, że w trakcie procesu tworzenia serii zaczęła zauważać, że stopień zróżnicowania pomiędzy lalkami był w rzeczywistości bardzo ograniczony. Dziewczynki mogły dla nich wybrać kolor włosów czy ubiór, jednak każda lalka posiadała niemal identyczne rysy twarzy i kształty ciała. Szwarc wyznaje, iż sprowokowało ją to do refleksji nad tym, do jakiego stopnia "konstruowanie kobiecej tożsamości polega na wyborze jedynie fryzury czy modnych akcesoriów". W wywiadzie dla "Don't Panic" dodała:
"Przy pomocy tych lalek chciałam zastanowić się nad kwestiami tożsamości i płci kulturowej – co to znaczy wyrosnąć w USA i co to znaczy być amerykańską dziewczynką, przyszłą amerykańską kobietą. Lalka to narzędzie, za pomocą którego dziewczynki kształtują swoją tożsamość. Projektują one swoje ja na lalki, a następnie eksperymentują, bawiąc się nimi niczym swoimi mini-ja, by w końcu, gdy już są do tego gotowe, porzucić je. Lalka jest przy tym nośnikiem bagażu kulturowo i społecznie uwarunkowanych wzorców funkcjonowania płci, przekazywanych dziewczynkom. Strojenie się, pielęgnacja włosów, wydawanie przyjęć – wszystko to tradycyjne kobiece zajęcia. Tak więc w moim projekcie wyrażam swoje wątpliwości odnośnie tego, jak dużo wolności mamy w wybieraniu naszej tożsamości i płci kulturowej we współczesnym amerykańskim społeczeństwie".
Zdjęcia z cyklu "American Girls" ilustrują zatem sposoby, w jakie lalki tej popularnej serii pozwalają swoim małym właścicielkom eksperymentować z tożsamościami i konstruować je, podkreślając jednocześnie kulturowe ograniczenia, jakie towarzyszą takim eksploracjom.
Seria amerykańskich dziewczynek pozujących ze swoimi zabawkowymi sobowtórami publikowana była się na fotoblogu "New York Times'a", "MSNBC", "Today.com" i w "Huffington Post".
"Rodeo Girls"
Najnowszy cykl fotografii Szwarc, "Rodeo Girls", ukazuje dziewczynki zaangażowane w kulturę rodeo w Texasie. Jeszcze w czasach liceum, będąc na wymianie uczniowskiej teksańskim miasteczku Canadian, fotografka miała okazję przyglądać się rodeo i zapamiętała je jako typowo "amerykańską" rozrywkę. Gdy zawitała do Canadian ponownie, odwiedzając przyjaciół, już po przeprowadzce do USA, z zaskoczeniem zauważyła, jak wiele w imprezach rodeo brało udział dziewczynek. Na łamach "The Telegraph" opowiada o tym następująco:
"Jako nastolatka obserwowałam rodeo kilka razy, ale zapamiętałam je jako typowo męską rzecz. Teraz moi znajomi mają córki, które biorą w tym udział. Byłam zafascynowana: w porównaniu z dziewczynkami sportretowanymi w cyklu 'American Girls' te zaangażowane w rodeo miały tak bardzo różne wyobrażenie o swojej kobiecości, tak zupełnie inne priorytety w życiu. Przejęły męski archetyp kowboja z właściwą dla niego ciężką pracą i dyscypliną, unikając tym samym przymusu wyglądania czy zachowywania się w typowo kobiecy sposób".
Podczas gdy bohaterki "American Girls" wydają się konstruować swoje tożsamości i eksperymentować z koncepcjami kobiecości poprzez stosunek do swoich lalek, cykl "Rodeo Girls" koncentruje się na zagadnieniu podkopywania "tradycyjnego" modelu kobiecości i odnajdywaniu się w sferze postrzeganej dotąd jako męska. Fotografowane dziewczyny wydają się zupełnie niezainteresowane powielaniem schematu kobiecej tożsamości przedstawionego w "American Girls", choć przecież również tworzą i odgrywają swoją własną specyficzną rolę we wspólnocie. Tak więc, choć zmienił się typ bohaterek, tematyka płci kulturowej, tożsamości i kultury amerykańskiej pozostaje wciąż obecna.
Młode kobiety w "Rodeo Girls" występują w kostiumach właściwych tej dyscyplinie. Zdarte buty, kowbojskie kapelusze, jeansy i za duże sprzączki u pasów są wyznacznikiem ich przynależności do świata rodeo. Wiele z tych młodych kobiet zostało sportretowanych na koniach lub w towarzystwie swoich koni, z piaszczystym krajobrazem i błękitem teksańskiego nieba w tle. Podobnie jak w przypadku dziewcząt z cyklu "American Girls" nigdy się nie uśmiechają.
Jednym z najbardziej uderzających fotografii z tego cyklu jest portret dwunastoletniej Carly Christian z koniem, który tak bardzo ją przewyższa, że większa jego część nie mieści się już w kadrze. Dziewczynka zaciska swą dłoń na zaplecionej w warkocz grzywie zwierzęcia, co wydaje się sugerować, że choć przedmioty zainteresowania dziewcząt mogą się różnić, to jednak pragnienie opiekowania się nimi i prezentowania ich jest uniwersalne. Choć dziewczynki nie czeszą tu swoich lalek, głęboko troszczą się o coś, co kochają i właśnie za pośrednictwem tego chcą prezentować same siebie.
Cykl "Rodeo Girls" publikowany był w "New York Times Magazine" i innych mediach na całym świecie.
Zarabianie pieniędzy
Oprócz realizowania swoich niezależnych projektów Szwarc publikuje zdjęcia w serii "Making Money" (zarabianie pieniędzy) "New Yorkera". Jej fotografie ilustrowały także tematy tygodnia w "New York Timesie", tygodniku "Time" oraz w magazynach: "New York Times Style Magazine" i "Out".
"I am a Woman and I Feast on memory"
We wrześniu 2015 roku artystka wydała trzy artystyczne albumy ze swoimi fotografiami zatytułowane "I am a Woman and I Feast on memory". Swoją premierę miały podczas Nowojorskich Targów Książki w tamtejszym Muzeum Sztuki Nowoczesnej (słynnym MoMA).
W najnowszym projekcie Szwarc zajmuje się zagadnieniem kobiecej tożsamości, czy raczej – kobiecych tożsamości, ulegających ciągłym przekształceniom, będących przedmioten nieustannej negocjacji.