Wtedy było już wiadomo, co jest w modzie ważne dla Gosi Baczyńskiej: jakość tkanin, wyrafinowana konstrukcja, kunszt wykonania. Nawiązywała do retro, by tworzyć nowoczesne fasony. Sama tak określiła swój styl w rozmowie z Michałem Zaczyńskim w "Fashion Magazine":
Niezmiennie eksploruję klasyczną przedwojenną modę. Tam szukam inspiracji i rozwiązań, ale cieszę się, że nie kojarzę się ze stylem retro. Bo to oznacza, że dobrze przekładam go na współczesność. Więc z jednej strony klimaty jak ze starej fotografii, a z drugiej przełamanie, rozdarcie, surowość, nonszalancja i odrobina perwersji. Moje podejście do mody. Lubię zadzior.
Jej sukienki zaczęły nosić gwiazdy, prędko znalazła się w pierwszej lidze projektantów kształtującego się rynku polskiej mody. Znakiem rozpoznawczym stały się pokazy – zawsze dopracowane w każdym szczególe, teatralne. Nie bez znaczenia była tu współpraca ze sponsorami. W pierwszych warszawskich latach była ambasadorką Remy Martin Fine Champagne Cognac. Dzięki wsparciu Lexusa w 2005 i 2006 w pokazach jej kolekcji wystąpiły światowej sławy modelki: Liz Jagger, Alek Wek i Helena Christensen.
Do historii przeszedł pokaz "Wielkie pranie" z 2011 roku, który sponsorowała firma LG. Trzeba było wykorzystać w nim pralkę – to nie lada wyzwanie dla artystki. Układając fabułę pokazu posłużyła się filmem "Tango" Zbigniewa Rybczyńskiego, o pomoc w choreografii poprosiła Jarosława Stańka, współpracującego m.in. z Krystianem Lupą, na scenerię wybrała praskie podwórko. Karolina Sulej tak opisywała w książce "Modni" ten pokaz:
Tak jak u Rybczyńskiego, wszystko zaczyna się od piłki odbijanej przez chłopca. Potem na podwórku-wybiegu pojawiają się kolejne postaci. (…) Ubrania zainspirowane są epoką PRL -u, głównie latami 60. Są więc fryzury puchate jak wata cukrowa, owinięte chustkami, przezroczyste płaszczyki, sukienki jak mundurki uczennic, mini. (…) Na wybiegu robi się coraz tłoczniej, ale każdy wykonuje swoją choreografię bez pudła. W pewnym momencie wkracza sama Gosia – gra babcię z "Tanga", która kładzie się na łóżku jak na katafalku. Na koniec jednak wstaje, zabiera piłkę, od której zaczęło się przedstawienie, i odchodzi za kulisy.
Pokaz z LG odbył się krótko po otwarciu atelier projektantki przy ul. Floriańskiej na warszawskiej Pradze (2009). Stąd praskie podwórko. Baczyńska chciała zaakcentować, że zamierza się z dzielnicą integrować.
Od 2013 roku pokazuje swoje kolekcje podczas fashion weeków w Paryżu. Cztery razy – z kolekcjami na wiosnę-lato 2014 ("I feel Love"), jesień-zimę 2014/15, wiosnę-lato 2015 i jesień/zimę 2015/2016 ("Marzenie Frankensteina") – wystąpiła podczas oficjalnego kalendarza paryskiego tygodnia mody. Jak dotąd – jako jedyna projektantka z Polski. Ostatnio urządza prezentacje w showroomie.
Pokaz kolekcji "Back to the future" na sezon wiosna-lato-jesień-zima 2016/17 urządziła na placu manewrowym i znów pokazała, że bezbłędnie godzi kontrasty – klasyczne tkaniny (wełna, koronki, jedwab) z nowoczesnymi, geometryczne cięcia z cekinami i falbanami. Proste konstrukcje lat 60. i ekspresyjne lat 70. przekłada na współczesność. Motywy z tej kolekcji znalazły się na sukience, którą podczas wizyty w Warszawie (lipiec 2017) założyła księżna Kate Middleton.
Autorka: Aleksandra Boćkowska, grudzień 2017