.
Przewodnicząca jury Małgorzata Szpakowska, w swojej laudacji tak mówiła o decyzji Jurorów:
Podczas gali zaprezentowane zostały wszystkie finałowe tytuły, a ich autorzy otrzymali statuetki - pióra autorstwa Gustawa Zemły. Nagrodę Czytelników przyznawaną w wyniku plebiscytu "Gazety Wyborczej", w tym roku otrzymała także Olga Tokarczuk.
Olga Tokarczuk urodziła się w 1962 w Sulechowie, studiowała psychologię na Uniwersytecie Warszawskim, mieszka w Wałbrzychu. Prozaiczka i eseistka, kilkakrotnie nominowana do nagrody Nike. Ogłosiła też esej w postaci osobnej książki (Lalka i Perła, 2000), w którym zaproponowała nowe odczytanie powieści
.
Gala finałowa Nike odbyła się już po raz dwunasty, po raz drugi zaś gościła w gmachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Celem przedsięwzięcia jest promocja literatury polskiej ze szczególnym zwróceniem uwagi na powieść, jednak - co potwierdziła także tegoroczna siódemka finalistów - w konkursie doceniane są również inne gatunki literackie.
Uroczyste ogłoszenie zwycięskiej książki i wręczenie nagrody odbędzie się 5 października 2008, w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. Wydarzenie to będzie transmitowane w TVP 2 od godz. 19:00.
Nominacje do Nagrody Literackiej "Nike" zostały ogłoszone po raz 12. - podczas 53. Międzynarodowych Targów Książki w Warszawie, 15 maja 2008. W konkursie biorą udział wszystkie gatunki literackie i w tym roku wszystkich gatunków jest po trochu:
- poezja: Andrzej Mandalian ("Poemat odjazdu"), Urszula Kozioł ("Przelotem"), Ewa Lipska ("Pomarańcza Newtona") i przede wszystkim Andrzej Sosnowski ("Po tęczy"), przedstawiciel całkiem innej tradycji i innej wrażliwości poetyckiej;
- reportaż: literatura faktu jest traktowana jak pełnoprawny gatunek literacki - "Czarny ogród" Małgorzaty Szejnert i "Obwód głowy" Włodzimierza Nowaka;
- książki eseistyczne: "Rubryka pod różą" Małgorzaty Łukasiewicz, "Znaki firmowe" Jerzego Jarniewicza, "Kore" Andrzeja Szczeklika, "Twarz Tuwima" Piotra Matywieckiego;
- powieści: "Lód" Jacka Dukaja, "Bieguni" Olgi Tokarczuk, "Rebelia" Mariusza Sieniewicza, "Ostatnia Wieczerza" Pawła Huellego, "Chodźcie, idziemy" Janusza Rudnickiego, "Nagrobek z lastryko" Krzysztofa Vargi, "Katoniela" Ewy Madeyskiej, "Asystent śmierci" Bronisława Świderskiego.
Jury pod przewodnictwem Małgorzaty Szpakowskiej wybierze finałową siódemkę na początku września, a książkę-laureatkę w pierwszą niedzielę października 2008.
- Asystent śmierci - Bronisław Świderski; WAB, Warszawa
Bronek (autor obdarzył bohatera własnym imieniem i nazwiskiem), depresyjny sześćdziesięciolatek, emigrant mieszkający w Danii, po serii niepowodzeń życiowych trafia do marnej pracy w hospicjum. Staje się, jak w tytule, asystentem śmierci, opiekuje się starym, umierającym mężczyzną i snuje gorzki monolog o swoim własnym życiu: "Kiedy uznasz, że moje życie nic nie jest warte i lepiej, bym ci dalej nie mówił, a może nawet, żebym popełnił samobójstwo, to mrugnij po prostu powiekami... Wystarczy nawet jedną powieką" - mówi do starca.
"Pod względem formy 'Asystent śmierci' jest dziełem nowatorskim. Oscylowanie między autobiografią i fikcją literacką, dosłownością i parabolą, prozą, wierszem i dramatem daje znakomite efekty." (Wydawnictwo W.A.B.)
- Bieguni - Olga Tokarczuk, Wydawnictwo Literackie, Kraków
Tytuł powieści to jednocześnie nazwa surowej wędrownej sekty prawosławnych starowierów z XVII stulecia. Oprzeć się złemu światu mogli tylko ci, którzy byli w ciągłym ruchu, w nieustannej wędrówce. "W samolocie Warszawa - Amsterdam bezwiednie bawiłam się papierową torebką, na której dopiero po chwili znalazłam napis długopisem: 12.10.2006 Lot w ciemno do Irlandii. Miejsce docelowe Belfast. Studenci Politechniki Rzeszowskiej." Bieguni to opowieść z ciekawą narracją - czasem klasyczne opowiadanie, czasem esej lub fragment zapisków podróżnego. Rzecz o koczownikach współczesności, o ludziach w ciągłej drodze przez chaotyczny, rozedrgany i nieuporządkowany świat.
Zobacz również: "Błogosławiony, który idzie" - "Twórczość" 1/2008
- Chodźcie, idziemy - Janusz Rudnicki; WAB, Warszawa
Bohaterem powieści Rudnickiego jest zgorzkniały facet w średnim wieku, który po latach spędzonych w Niemczech postanowił wrócić do Polski. Zamieszkał w ponurym wieżowcu z wielkiej płyty - kiedyś męczył się za granicą, teraz męczy się w kraju: "Życia w szpagacie mi się zachciało, w dwóch krajach jednocześnie" - powiada z rezygnacją. Przeprowadzka do Gdańska z emigracji w Niemczech nie zdała się na wiele. Nagły, potężny wybuch gazu rozsadza wieżowiec, bohater ledwie żywy trafia do szpitala, a potem razem z grupą bezdomnych sąsiadów znowu chce jechać do Niemiec. W powieści sporo odwołań do przeszłości, m.in. we wstrząsającym rozdziale "Obóz" o obozie dla Niemców w Łambinowicach: "Wziął i umarł. W czerwcu 2006. W Katowicach, tam, gdzie sobie komendant największego polskiego obozu koncentracyjnego z milicyjnej emerytury żył." Rudnicki nie stroni od żargonu, proponuje narrację szaloną i zaskakującą.
- Czarny ogród - Małgorzata Szejnert; SIW "Znak", Kraków
Pomysł na tę książkę, historię śląskiego Giszowca i jego niezwykłych mieszkańców, pojawił się przypadkowo przed 25 laty w czasie krótkiego służbowego wyjazdu na Śląsk do ośrodka rehabilitacji dla dzieci. Giszowiec był kiedyś nowoczesnym miastem-ogrodem zbudowanym przez spółkę węglową Giesche, dzisiaj jest jedną z dzielnic Katowic. Ta opowieść o giszowskich rodzinach mówi właściwie o całym ubiegłym burzliwym stuleciu, o całym śląskim poplątanym pograniczu. "Wszyscy, którzy pochodzą stąd (...) znajdą w 'Czarnym ogrodzie' swoje lustro powiększone, bo podobnych miejsc do Giszowca jest na Górnym Śląsku multum." "Dla mnie to arcydzieło w zbiorze śląskiej tematyki, które ukazuje autentyczną magię Górnego Śląska i mądrą filozofię długiego trwania jego mieszkańców (którą pani Szejnert wyłuskała w rozmowach z ludźmi)" - mówił
Kazimierz Kutz.
- Katoniela - Ewa Madeyska; Wydawnictwo Literackie, Kraków
Historia Anieli, normalnej trzydziestoletniej dziewczyny z tradycyjnego katolickiego domu. Katolicyzm w jej świecie ogranicza się jednak do stałych bezrefleksyjnie odprawianych rytualnych obrządków, a deklaracje wiary okazują się najczęściej pustymi frazesami. "Debiut powieściowy Ewy Madeyskiej to książka o kompleksach związanych z tradycyjnym katolicyzmem. Można tylko ubolewać, że najprawdopodobniej żadnego z nich nie będzie w stanie wyleczyć. Napisana z inwencją językową, która nie zawsze trafia w sedno. Barokowa stylistycznie i absolutnie porażająca jako dowód stylu myślenia" - pisała o Katonieli Anna Nasiłowska.
"Książka napisana ze złości na zakłamanie. (...) Historia dzieciństwa i dojrzewania głównej bohaterki w rodzinie, gdzie nie ma miejsca na uczucia." (Wydawnictwo Literackie)
- Kore. O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny - Andrzej Szczeklik; SIW "Znak", Kraków
Eseje o medycynie jako dziedzinie ludzkiej aktywności i kultury, przede wszystkim zaś o tym, co w niej niezrozumiałe - także dla autora, lekarza, profesora medycyny z wieloletnim doświadczeniem. Niektóre eseje Szczeklik poświęca genetyce i odkryciom wokół DNA, inne np. tajemnicy umierania. Obok medycznych opisów stanu wegetatywnego pojawia się biblijna historia Łazarza, opisy Caravaggia, nawet Śmierć z "Rozmów Mistrza Polikarpa". Niektóre akapity tej obszernej książki czyta się jak anegdotę - szczególnie te, które dotyczą dawnych odkryć medycznych, naiwnych, tak je dzisiaj oceniamy, prób i doświadczeń. Dzieje medycyny to historia szarlatanów i geniuszy, ślepych zaułków, mozolnie gromadzonej wiedzy i cudownych odkryć.
Czesław Miłosz pisał o autorze, że "jest lekarzem-humanistą i poeci oraz artyści wyczuwają w nim umysł pokrewny, choć wsparty nieznaną im wiedzą z zakresu mikrobiologii, chemii i genetyki".
- Lód - Jacek Dukaj; Wydawnictwo Literackie, Kraków
Akcję powieści i bohatera Benedykta Gierosławskiego Jacek Dukaj umieścił w 1924 roku. Z Ziemią zamiast meteorytu tunguskiego zderzyła się wielka bryła lodu. Zmieniła i wychłodziła wszystko: klimat, kulturę, politykę, dzieje całych kontynentów. Lód to jednak coś więcej niż dowcipna próba historii alternatywnej, opowieść o świecie, którego dzieje potoczyły się inaczej niż w rzeczywistości: - "Istnieją przecież takie książki powstałe w minionych epokach, które czytane dzisiaj odkrywają warstwy znaczeń niespodziewanie aktualnych, niekiedy jakby autor sprzed wieku pewne zjawiska społeczne, polityczne wręcz przewidział. 'Lód' - mam nadzieję - jest w ten właśnie sposób aktualny" - mówi Dukaj.
- Nagrobek z lastryko - Krzysztof Varga; Czarne, Wołowiec
Piotr Paweł, narrator z przyszłości, czyli gdzieś ze schyłku XXI wieku, snuje opowieść o szczenięcych latach swoich dziadków, czyli o Polsce dzisiejszej. Zdjęcie z urlopu w Chorwacji, dawna babcina skłonność do czytania powieści antykapitalistycznych - to wzruszające symbole tamtej zamierzchłej epoki. Varga żartuje sobie z naszej współczesności opisanej jako naiwna przeszłość, np. z konieczności zapamiętywania kodów do wszystkiego - drukarek, komórek, niszczarek, nawet toalety. Zabawnie opisuje rytuał jedzenia lunchu przez pracowników dawnych korporacji roku 2005: "Talerze z zestawem lunchowym za 19,99 bardziej się różnią niż oni" - pisze Varga. Wszystkie te kwestie, chociaż w żartobliwym ubranku, mówią jednak coś poważnego.
- Obwód głowy - Włodzimierz Nowak; Czarne, Wołowiec
Zbiór poruszających reportaży o dwudziestowiecznych, najczęściej tragicznych wspólnych losach Niemców i Polaków. O powikłanym dzieciństwie Alice i Dory, pięcioletnich polskich dziewczynek odebranych rodzicom i zaadoptowanych w czasie wojny przez rodziny niemieckie, o Mathim Schenku, który jako kilkunastoletni żołnierz niemiecki trafił 1 sierpnia 1944 roku do Warszawy ogarniętej Powstaniem, o Gerhardzie Zandeckim - zamożnym zachodnioniemieckim przedsiębiorcy, który w latach 80. przeniósł się do Polski na stałe, ale nie umiał ułożyć sobie szczęśliwego życia, "bo miał wielkie serce, większe od rozumu i dlatego dał się oskubać cwanej babie". "Nie znam w literaturze niemieckiej książki, która opisywałaby to [stosunki niemiecko-polskie] tak bezlitośnie szczerze, a jednocześnie po ludzku" - Martin Pollack.
- Ostatnia Wieczerza - Paweł Huelle; SIW "Znak", Kraków
Osią fabuły jest wydarzenie realne: Mateusz, znany gdański malarz, chce, żeby grupa dawnych przyjaciół wzięła udział w jego akcji artystycznej - mają pozować do nowego przedstawienia "Ostatniej Wieczerzy". Taki obraz istotnie powstał przed kilku laty. Kto chciałby się doszukiwać pierwowzorów niektórych postaci z powieści Huellego, mógłby to bez kłopotu zrobić. "Ta powieść nie jest zamierzoną prowokacją. (...) 'Ostatnia Wieczerza' odwołuje się do wzorców modernistycznych - to powieść z życia artystów" - mówi Paweł Huelle. Ta książka to także smutna diagnoza współczesnego katolicyzmu i świata, w którym żyjemy. Ostatnia Wieczerza opowiada o losach pewnego pokolenia - zgranej paczki młodych, ambitnych artystów i intelektualistów, którzy w młodości oddawali się pijaństwu, bezkompromisowym dyskusjom o sztuce i ponownie pijaństwu. To jedno popołudnie, kiedy wszyscy bohaterowie próbują się przebić na umówione spotkanie przez zakorkowane miasto, jest jak gorzki rachunek sumienia. Huelle unika jednak tonu serio. Przeciwnie - nie stroni od satyry.
- Pociąg do życia wiecznego - Jerzy Pilch; Świat Książki, Warszawa
Niektórzy wolą jego pisarstwo, inni cenią Pilcha felietonistę. Laureat nagrody "Nike" za Pod Mocnym Aniołem tym razem ze zbiorem felietonów. Felietonistyka Pilcha jest doraźna, często wkracza na wojenną ścieżkę - w sprawach literackich i oczywiście politycznych. Pilch pisze o Günterze Grassie i o braciach Kaczyńskich, o Jerzym Grzegorzewskim i o sensacjach z gazetowych czołówek. "Gdy piszesz jadowitą polemikę, nakręcasz się samoistnie. Druga połowa tego tekstu jest zawsze niesprawiedliwa, ale to idzie z gatunku, bo druga połowa musi być ostrzejsza, a końcówka mordercza; nie można ostrego felietonu zakończyć z wyrozumieniem" - mówi Pilch.
"[...] podczas lektury nie opuszcza mnie przekonanie, że wypełniając swój cotygodniowy obowiązek (...) autor wciąż ma na widoku pewną Całość." ("Tygodnik Powszechny", czerwiec 2007)
- Poemat odjazdu - Andrzej Mandalian; Wydawnictwo Sic! Warszawa
Warszawski Dworzec Centralny jest pretekstem symbolicznym do obrachunku z przeszłością, do wspomnień i pożegnań. " - Pan kogoś odprowadza? / - Nie. Ja tu tylko czekam. / - Na kogoś, kto ma przyjechać? / - Nie. Ten ktoś już odjechał" - pisze Andrzej Mandalian. Warszawski Dworzec Centralny, chociaż przedstawiony konkretnie i realnie, jest pretekstem symbolicznym do obrachunku z przeszłością, do wspomnień i pożegnań. Tom jest jakby przygotowaniem do długiej drogi, np. w wierszu "A więc to jest ten peron, z którego niebawem odjadę". Albo w wierszu "Wszyscy moi umarli": "Chłopcy z pół startych wspomnień, / zuchwali i młodzi... / Dziewczęta z dawnych półszeptów, szelestów i dotknięć... / Ni po was śladu na piasku, ni kręgów po was na wodzie. / Gdzie żeście moi, wyblakli tak wielokrotnie".
Zobacz również: " 'Mańka Skoroświt' i inne wiersze" - "Twórczość" 3/2008
- Pomarańcza Newtona - Ewa Lipska; Wydawnictwo Literackie, Kraków
Najnowszy tom wierszy poetki wielokrotnie nominowanej do "Nike". W wierszach Lipskiej wysokie zderza się z niskim, pojawiają się rekwizyty prywatne, konkretne, jakby celowo niepoetyckie: "krótkometrażowe filmy kanału Kultura", "Nowa Prowincja. Kraków. Ulica Bracka", "perfumy Jezusa del Pozo". W wierszu Plama czytamy: "Podczas kontroli bezpieczeństwa / na lotnisku w Zurychu / stoję w magnetycznej bramce / (...) Co może wiedzieć maszyna / o zagadce poezji / która mnie rozwiązuje / już sześćdziesiąt lat. / Na ekranie skanera / to zaledwie / plama / po prawej stronie". Jak niepokojący refren najpierw w wierszu tytułowym, otwierającym zbiór, a później w kolejnych wierszach wracają strofy: "Oni już byli. / My właśnie jesteśmy. / Wy dopiero będziecie".
- Po tęczy - Andrzej Sosnowski; Biuro Literackie, Wrocław
Najnowszy tom poezji Sosnowskiego zdobył niedawno nagrodę Silesius. Tytuł zbioru Po tęczy jest nawiązaniem do nazwy jednego z tomików poprzednich, Gdzie koniec tęczy nie dotyka ziemi. "Te wiersze wybiegają do przodu tak szybko i gwałtownie, tak nagle zmienia się ich częstotliwość, że nie sposób ich oszacować - domagają się lektury zupełnie nowej, na prawach stanowionych przez nie same, zupełnie pod prąd naszych oczekiwań bądź przyzwyczajeń. (...) Ta poezja dzieje się na naszych oczach - warto docenić wyjątkowość tego zdarzenia" - pisał o tomie Sosnowskiego Jacek Gutorow.
- Przelotem - Urszula Kozioł; Wydawnictwo Literackie, Kraków
W wierszu tytułowym otwierającym tom czytamy: "czym się stanę gdzie będę / gdy pod ziemię zasiędę / będę dymem i cieniem / będę trawy korzeniem / i imieniem bez brzmienia / i wargami kamienia". Przelotem jest tomem jak testament. Jest w nim wspomnienie, próba oswojenia ubiegającego czasu, spokojne pytania o drugą stronę i dalszy ciąg. Te wiersze wyszły spod pióra poetki mądrej, pogodzonej, znającej kolej rzeczy: "zamilka ptak / świat gaśnie / i ja z nim milknę". Są także pytania o możliwość wyrażenia się w wierszu: "skrzykiwanie słów / staje się wołaniem na puszczy / słowa odmawiają posłuszeństwa / nie przybiegają / nie ustawiają się w rzędach / frazy".
Zobacz również: "Nowa Urszula Kozioł" - "Twórczość" 5/2008 - wkrótce
- Rebelia - Mariusz Sieniewicz; WAB, Warszawa
Sieniewicz zawsze zdradzał zacięcie społeczne. W nominowanym do
"Nike" w roku 2004 Czwartym niebie krytyce poddawał świat, w którym trzeba szybko i tanio kupić, żeby równie szybko i drogo sprzedać. Oddać się firmie znaczyło tam bez mała zaprzedać się diabłu. Tym razem Sieniewicz buduje wizję świata sterroryzowanego przez młodość. Motto Rebelii brzmi:
"Były to czasy, gdy młode twarze uchodziły za święte obrazy". Całość bardziej jeszcze niż poprzednie powieści Sieniewicza oddala się od realizmu, a zbliża ku grotesce. Grupa energicznych staruszków wsparta przez 30-letniego, czyli gwałtownie starzejącego się bohatera, zaczyna działać. Starcy w natarciu.
Zobacz również: "Wielki bobas patrzy" - "Twórczość" 3/2008
- Rubryka pod różą - Małgorzata Łukasiewicz; SIW "Znak", Kraków
Zbiór esejów wybitnej tłumaczki z języka niemieckiego poświęconych literaturze nie tylko niemieckojęzycznej. Nie jest to zbiór uczony, raczej zapiski własnych prywatnych lektur. Oprócz szkiców poświęconych twórczości Maksa Frischa, Hannah Arendt, Hermanna Brocha i Johanna Gottfrieda von Herdera znajdziemy także teksty np. o korespondencji Borysa Pasternaka, o Straconych złudzeniach Honoré de Balzaca, o Pinokiu Carla Collodiego, o Andersenie. Zakończenie, "przecież król jest nagi!", Andersen dopisał w ostatniej chwili, dopiero w korekcie. Jak dzisiaj czytalibyśmy tę baśń bez słynnej puenty - zastanawia się Łukasiewicz.
Rubryka... to zbiór szkiców publikowanych na łamach Miesięcznika "Znak". Zobacz również: "Kiedy eseistyka staje się literaturą" - "Twórczość" 9/2007
- Twarz Tuwima - Piotr Matywiecki; Wydawnictwo W.A.B. Warszawa
O tej książce Piotr Matywiecki, krytyk i poeta, myślał od kilku dziesięcioleci. "Tuwim stał się dla mnie symbolem człowieka żyjącego intensywnie i intensywnie zaświadczającego o tym w poezji. Chciałem chociaż jednego takiego człowieka zrozumieć. Wybrałem właśnie jego, żeby pojąć, jak się objawia pełnia człowieczeństwa - w osobie, w micie i w poezji" - mówi Matywiecki. Napisał wielką monografię
Juliana Tuwima, analizował twórczość, poszczególne jej wątki, największe tematy i najważniejsze symbole, dużo miejsca poświęcił biografii poety - od żydowskiej, łódzkiej młodości, przez Skamandra, lata wojny spędzone w Ameryce, aż po czas złudzeń kilku powojennych lat w Polsce.
Zobacz również: "Przeciwko stereotypom. Objawienie wizerunku" - "Twórczość" 9/2007
- Znaki firmowe. Szkice o współczesnej prozie amerykańskiej i kanadyjskiej - Jerzy Jarniewicz; Wydawnictwo Literackie, Kraków
Tytułowe znaki firmowe to m.in.: Malcolm Lowry, Jack Kerouac, Philip Roth, Don DeLillo. "Współczesnej prozy amerykańskiej nie sposób opisać inaczej jak tylko fragmentarycznie - pisze Jarniewicz. Zwielokrotniła się tak bardzo, że pozostaje światem dosłownie nieobjętym. Nazwy jej rozmaitych odmian i gatunków nie tylko mnożą się z roku na rok, ale często na siebie nachodzą, a podziały nie są tu ani rozłączne, ani kompletne. (...) Jest to pole ścierania się sprzecznych impulsów: tradycji realistycznej (...) oraz nieskrępowanej realistycznymi oczekiwaniami gry wyobraźni i języka". "Szkice zebrane w tym tomie nie pretendują do ukazania całości zjawisk" - wyjaśnia we wstępie Jerzy Jarniewicz. Stąd pomysł na tytułowe znaki firmowe, czyli wybór kilkudziesięciu najważniejszych pisarzy amerykańskich i kanadyjskich.
- Żywoty świętych osiedlowych - Lidia Amejko; Wydawnictwo W.A.B. Warszawa
Krótkie opowieści o pospolitych mieszkańcach odrapanego blokowiska, ale nietypowe i zaskakujące. Zza żartobliwego tonu wspartego niezwykłym wyczuciem językowym wyłania się myśl serio - o tym, że najpospolitsze przejawy świata mają swoją ukrytą metafizyczną stronę. Jednym z bohaterów jest Szymon chałupnik, inwalida dorabiający składaniem długopisów. Szymon śni, że Bóg wybrał go, by poskładał resztki po stworzeniu świata: "Piękno i Dobro próbował złożyć do kupy. (...) Dokleił, jakoś się trzymało - ale nie na długo. (...) A na koniec zadumał się nad Życiem i Sensem, bo zupełnie ich przypasować nie mógł. Życie, sam glut i breja, a Sens, wiadomo, twardy jak kryształ". Żywoty..., a może i cała twórczość Amejko, zostały pomyślane jako błyskotliwy pastisz znanych tradycji i symboli, jako wydźwignięcie do rangi świętości tego, co pospolite. Żywoty... są książką radosną i dobrotliwą. Z szarego osiedla blisko jest do nieba.
, Tadeusz Drewnowski, Kinga Dunin, Marcin Król, Dariusz Nowacki, Marian Stala, Małgorzata Szpakowska (przewodnicząca), Marta Wyka.