Początkowo studiował matematykę na Uniwersytecie Warszawskim. Po trzecim roku przeniósł się do warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. W 1973 roku ukończył tam Wydział Architektury Wnętrz, gdzie był studentem m.in. architekta, profesora Tadeusza Zielińskiego. W 1973 roku debiutował w teatrze scenografią do Upiorów Henrika Ibsena w reżyserii Henryka Baranowskiego w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. W latach 70. był związany z poznańskim Teatrem Nowym, prowadzonym przez Izabellę Cywińską. W 1975 roku po raz pierwszy zaprojektował dekoracje do inscenizacji Jerzego Jarockiego, był to Wiśniowy sad Antoniego Czechowa przygotowany na deskach Starego Teatru w Krakowie. Od tego czasu niemal stale współpracuje z Jerzym Jarockim, z którym współtworzył wiele wybitnych spektakli w kraju i zagranicą.
Z Henrykiem Baranowskim scenograf pracował m.in. nad dramatem współczesnym. W bydgoskim Teatrze Polskim przygotował dekoracje do Pokojówek Jeana Geneta (1975) i Publiczności zwymyślanej Petera Handkego (1975). Na scenie Teatru Nowego w Poznaniu współpracował z Januszem Nyczakiem. Zaprojektował oprawę plastyczną do Awantury w Chioggi Carla Goldoniego (1975), Letników Maksyma Gorkiego (1976), spektaklu Czerwony kogut leci wprost do nieba wg powieści Miodraga Bulatovića (1978) oraz Trzech sióstr Antoniego Czechowa (1985).
Z Izabellą Cywińską pracował m.in. nad literaturą rosyjską, Łaźnią Włodzimierza Majakowskiego (1978) i Rewizorem Mikołaja Gogola (1980), zaprojektował też dekoracje do Turonia Stefana Żeromskiego (1977), Judasza z Kariothu Karola Huberta Roztworowskiego (1981) i Zabawy Sławomira Mrożka (1979). Na poznańskiej scenie stworzył scenografię do widowiska złożonego z tekstów Samuela Becketta - Nie ja i Tamtym razem w reżyserii Antoniego Libery i Ostatniej taśmy Krappa w inscenizacji Jacka Gąsiorowskiego (1980).
Juk-Kowarski często sięgał do naturalnych tworzyw, przede wszystkim drewna. W Upiorach pokazał oranżerię z prawdziwą roślinnością i sadzawkę wypełnioną wodą, w Letnikach na scenie wyrósł las brzózek, w Czerwonym kogucie pojawił się żywy kogut. Często te wybory scenografa w obrazowy sposób przyczyniały się do pokazania rozdarcia człowieka między kulturą a naturą.
Juk-Kowarski ceni w teatrze pracę zespołową. Podkreśla, że w mniejszym stopniu interesuje go efekt końcowy pracy nad sztuką, a bardziej fascynuje droga samego tworzenia, proces dochodzenia do pewnych rozwiązań i spotkania z ludźmi. Mówi, że tak naprawdę w teatrze najważniejszy jest aktor. W swoich projektach próbuje odrzucać wszelkie elementy zbędne, jego scenografie są intelektualnie i plastycznie bardzo zdyscyplinowane. Myślowa i plastyczna dyscyplina, oszczędność stosowanych środków często zbliża Juka-Kowarskiego niemal ku ascezie. W pracach scenografa zazwyczaj na plan pierwszy wysuwa się umiejętnie zaprojektowana przestrzeń gry i to właśnie ona staje się wyznacznikiem intelektualnego i emocjonalnego przesłania inscenizacji.
"Nie istnieje odrębne zjawisko plastyki w teatrze. Jest - teatr" - podkreślał Juk-Kowarski. - "Jednym z czynników budujących go jest także plastyka. Nazwałbym ją zresztą po prostu dekoracjami." - I dodawał - "Jeśli te moje dekoracje były partnerskie dla pozostałych elementów teatru, to znaczy, że były niezbędne. Mniej by ten teatr mówił, gdyby nie ich obecność na scenie. Ale powtarzam: wszelkie działania, wszelkie składowe elementy teatru winny ograniczać się w swojej niezbędności. W tym sensie - jestem zwolennikiem teatru ubogiego" ("Głos Wielkopolski" 27.03.1978).
Daleka od czystej estetyki precyzja, minimalizm używanych środków w projektowaniu dekoracji, selekcja poszczególnych elementów przywodzi na myśl rozumowanie analityczne, matematyczne. Po latach, porównując obie dziedziny, scenograf mówił:
"Doszedłem do wniosku, że to są właściwie bardzo pokrewne dziedziny. Intuicja, podstawowy element w matematyce, jest w takim samym stopniu potrzebna w sztuce. Ale błądzenie w teorii wirtualnej - ponieważ matematyka jest kompletnie wirtualna - jest czymś nieprawdopodobnie przyjemnym. Ten instrument, którym jest mózg, nagle zajmuje się czymś, co jest w ogóle niematerialne. Przenosi się w zupełnie inną rzeczywistość - to nadzwyczajne uczucie. Objawienia w matematyce nie mają sobie równych" ("Didaskalia" 01.12.2003).
Juk-Kowarski doskonale odnalazł się we współpracy z Jerzym Jarockim, który zawsze z ogromną precyzją komponuje świat sceniczny przedstawianego utworu. Wspólnie przygotowali ponad dwadzieścia przedstawień w kraju i zagranicą. W pierwszym spektaklu - Wiśniowym sadzie dramat rozegrał się w jasnym, niemal pustym pokoju, który tworzył atmosferę smutku i opuszczenia. Do Antoniego Czechowa twórcy powrócili jeszcze w 2000 roku wystawiając we wrocławskim Teatrze Polskim Wujaszka Wanię. Juk-Kowarski realizował z Jarockim klasykę. Na scenie krakowskiego Starego Teatru przygotowali Życie jest snem Calderona (1983) z dekoracją utrzymaną w kolorystyce czerni, bieli, szarości, czerwieni i złota, łączącą wiele odległych, a jednak spójnych stylistycznie elementów - od hiszpańskiego kolorytu niektórych kostiumów po mundury polskie z XIX wieku. Scenografia posłużyła uniwersalizacji znaczeń, ale jednocześnie wskazywała, że rzecz dotyczy Polski i Polaków. W 1997 roku, także w Krakowie, powstała ważna interpretacja Fausta Johanna Wolfganga Goethego. Juk-Kowarski współpracował z reżyserem także przy realizacjach polskiej literatury współczesnej. W 1981 roku zaprojektował dekoracje do Pieszo Sławomira Mrożka w Teatrze Szkolnym PWST w Krakowie i Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Aktorzy grali na pokrytej rozmokłą gliną podłodze, elementem scenografii były tory kolejowe i samolociki z czerwoną gwiazdą, a spektakle stały się ważnym głosem w narodowej dyskusji o najnowszej historii Polski. Siedem lat później Jarocki ponownie sięgnął po dramat Mrożka. W 1988 roku w Starym Teatrze pokazał Portret. Do tego spektaklu Juk-Kowarski zaprojektował pokój-klatkę.
"Laboratoryjny chłód tej przestrzeni" - pisała Barbara Osterloff - "odpowiada zabiegowi przeprowadzonemu przez reżysera na mocno przekomponowanym tekście dramatu - wiwisekcji fenomenu zła (...)" ("Polska Plastyka Teatralna. Ostatnia dekada" Warszawa 1991).
Dziesięć lat później we wrocławskim Teatrze Polskim twórcy zrealizowali jeszcze widowisko Historia PRL wg Mrożka ze scenografią w tonacji szarości, która stawała się tutaj cudzysłowem całej przedstawionej rzeczywistości. Podobny zabieg aranżacji szarości i mroku pojawił się już w Pułapce Tadeusza Różewicza przygotowanej na wrocławskiej scenie w 1992 roku.
Jarocki wielokrotnie sięgał po teksty Stanisława Ignacego Witkiewicza. Juk-Kowarski przygotował dekoracje do Grzebania - autorskiego widowiska Jarockiego wg Witkacego w Teatrze Szkolnym PWST w Krakowie i krakowskim Starym Teatrze (1995) oraz do Trzeciego aktu wg Szewców (Stary Teatr w Krakowie, 2002).
"Dominuje czerń i czerwień, tak samo wielofuncyjna i wieloskojarzeniowa, jak tekst Witkacego" - pisała o dekoracjach do Trzeciego aktu Beata Popczyk-Szczęsna. - "Dzięki temu zrodziła się na scenie gęsta przestrzeń, którą tworzyły elementy rzeczywistości komunistycznej, burżuazyjnej i muzealnej. Podstawowym ich wyznacznikiem były słupki połączone czerwonymi wstęgami. Ten rekwizyt wyodrębniał i nobilitował określone miejsce gry. Był bardzo dobrym plastycznym uzasadnieniem interakcji, obliczonych na zdobycie bądź utrzymanie upragnionej dominacji" ("Opcje" 13.09.2002).
Jerzemu Jarockiemu przez wiele lat towarzyszył Ślub Witolda Gombrowicza, realizował ten utwór sześciokrotnie. Juk-Kowarski współpracował z reżyserem przy czwartej i następnych wersjach dramatu Gombrowicza. Ślub wystawiony w 1981 roku w Srpsko Narodno Pozorište - Dramski Centar w Nowym Sadzie zyskiwał mocną wymowę polityczną. Dekoracje podkreślały i obnażały teatralność gry, rzecz toczyła się na pustej scenie, na którą maszyniści kolejno wnosili niezbędne elementy scenografii i rekwizyty, podłogę i sufit wyłożono lustrami, aż do ostatniego aktu, który rozgrywał się w klatce. Potem przyszła kolejna realizacja w Theater der Hochschule der Künste w Berlinie Zachodnim (1990) i sławna inscenizacja z 1991 roku przygotowana w Starym Teatrze w Krakowie. Ten ostatni Ślub zyskiwał wymiar przede wszystkim metafizyczny i uniwersalny. Dekoracje zaprojektowane przez Juka-Kowarskiego odznaczały się minimalizmem i skrajną funkcjonalnością, były nierozerwalnie związane z ideą spektaklu, tak, że stały się niemal przezroczyste. Ostatnio Jarocki, we współpracy ze scenografem, powrócił do twórczości Gombrowicza wystawiając w Teatrze Narodowym Kosmos (2005). Scenografia Juka-Kowarskiego po raz kolejny doskonale punktowała i wydobywała sensy zawarte w zinterpretowanym przez Jarockiego Gombrowiczowskim filozoficznym kryminale.
"Gęsta narracja powieści Gombrowicza oczyszczona została do rdzenia myśli; myśl ta, zamknięta w sterylnej, białej przestrzeni, odbija się od nagich ścian i wraca echem - zogromniała, zdeformowana, powielona" - pisała o spektaklu Anna R. Burzyńska. - "Postrzegane podatnym na złudzenia optyczne ludzkim okiem, równoległe linie układu współrzędnych wydają się wyginać, prawa perspektywy sprawiają, że nie można być pewnym ani rozmiaru przedmiotów pojawiających się na scenie, ani ich wzajemnych relacji. W tle ascetycznej przestrzeni każdy kamień i patyk przyciąga uwagę, domaga się interpretacji" ("Tygodnik Powszechny" 2005, nr 46).
Dwa lata później na deskach Narodowego w rozległej przestrzeni twórcy pokazali dramat inteligencji realizując Miłość na Krymie Sławomira Mrożka.
W teatrze Jarockiego Juk-Kowarski na krakowskiej scenie pracował także przy realizacji Snu o bezgrzesznej na motywach Stefana Żeromskiego, dokumentów i cytatów literackich z epoki (1979) i Słuchaj, Izraelu Jerzego S. Sito (1989). Zaprojektował scenografię do Mordu w katedrze Thomasa Stearnsa Eliota przygotowanego najpierw w warszawskim Teatrze Dramatycznym i granego w Katedrze Św. Jana (1982), a potem zrealizowanego ponownie w Starym Teatrze w Krakowie, a pokazywanego w Katedrze Wawelskiej (1982).
Za granicą twórcy wspólnie zrealizowali m.in. Bal manekinów Bruno Jasieńskiego w Teatrze im. Cwillinga w Czelabińsku (1976), Rewizora Mikołaja Gogola w Schauspielhaus w Wuppertalu (1982), Zmierzch Izaaka Babla w Schauspielhaus w Zurychu (1984), Życie jest snem Calderona w Schauspielhaus w Norymberdze (1984) i Portret Sławomira Mrożka w Schauspiel w Bonn (1996).
Nagrody i odznaczenia:
- 1977 - Nagroda w dziedzinie scenografii na 3. Opolskich Konfrontacjach Teatralnych; Nagroda teatralna tygodnika "Przyjaźń" za scenografię do przedstawienia Letnicy Maksyma Gorkiego w reżyserii Janusza Nyczaka w Teatrze Nowym w Poznaniu;
- 1979 - Nagroda Prezesa Rady Ministrów II stopnia za twórczość artystyczną;
- 1988 - Nagroda główna w dziedzinie scenografii za oprawę scenograficzną do Portretu Sławomira Mrożka w reżyserii Jerzego Jarockiego w Starym Teatrze w Krakowie na 17. Festiwalu Polskich Sztuk Współczesnych we Wrocławiu;
- 1996 - Wyróżnienie za scenografię do przedstawienia Grzebanie wg Witkacego w inscenizacji Jerzego Jarockiego w Starym Teatrze w Krakowie na 2. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej w Warszawie;
- 1999 - Nagroda za scenografię do spektaklu Historia PRL wg Mrożka w reżyserii Jerzego Jarockiego w Teatrze Polskim we Wrocławiu na 5. Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej w Warszawie;
- 2001 - Złoty Krzyż Zasługi.
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, wrzesień 2005; aktualizacja: październik 2009.