Po powrocie do kraju, rozgoryczony postawą władz Dyrekcji Edukacji Narodowej od dwóch lat odmawiających mu pomocy finansowej, nie przyjął wyznaczonej oficjalnie posady nauczyciela rysunku w prowincjonalnej szkole w Kielcach. Ambitny, świadomy skali własnego talentu, wolał pozostać w Warszawie, która była wówczas najważniejszym ośrodkiem życia kulturalnego na ziemiach polskich. Początkowo, niedoceniany przez opiniotwórcze środowisko warszawskiej elity intelektualnej z kręgu Uniwersytetu i Towarzystwa Przyjaciół Nauk, próbował zarabiać na utrzymanie malowaniem portretów. Jednak wobec znikomej ilości zamówień zdecydował się objąć obowiązki sekretarza "ekspedycji francuskich" przy Ministrze Spraw Wewnętrznych, którym wówczas był Tadeusz Mostowski.
W 1819 na pierwszej w Warszawie publicznej Wystawie Sztuk Pięknych zaprezentował trzy portrety oraz ukończony po powrocie z Paryża obraz "Gniew Saula na Dawida", uzyskując najwyższe wyróżnienie - złoty medal. W ślad za tym sukcesem w 1820 przyszła nominacja na stanowisko tymczasowego profesora malarstwa na Oddziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Warszawskiego. Funkcję tę pełnił do końca życia, od 1824 jako profesor stały, a od 1829 - profesor radny (był to najwyższy stopień w uniwersyteckiej hierarchii naukowej). Jego zasługą była reforma systemu nauczania (m.in. wprowadzenie studiów z żywego modela), a także rozwój w sztuce polskiej tendencji klasycystycznych, wywodzących się ze szkoły Davida. Od początku lat 1820. datuje się również, wciąż rosnąca, popularność Brodowskiego jako portrecisty. W 1822 został członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk, w 1825 otrzymał Order św. Stanisława. Brał udział we wszystkich uniwersyteckich Wystawach Sztuk Pięknych, w 1821 zasiadał w jury, a w 1823 był współorganizatorem wystawy. W 1824 na publicznej sesji na Uniwersytecie Warszawskim wygłosił prelekcję zatytułowaną "Co stanowi szkołę malarską?", w której podkreślił znaczenie gruntownego wykształcenia artystów i zarysował podstawy nowoczesnego programu nauczania.
Twórczość Brodowskiego, skalą talentu przewyższającego współczesnych mu malarzy warszawskich, stanowiła pierwszą tak konsekwentną manifestację w Polsce założeń klasycyzmu o francuskiej proweniencji. Program wielkiej sztuki Jacques-Louis Davida Brodowski realizował przede wszystkim w monumentalnych obrazach o tematyce biblijnej i antycznej, które najbardziej odpowiadały jego ambicjom i artystycznemu powołaniu. Natomiast w portretach, malowanych głównie w celach zarobkowych i dominujących w jego artystycznym oeuvre, pozostał bliższy zasadom realizmu w zakresie wiernego odtwarzania fizjonomii modela oraz wnikliwej charakterystyki jego osobowości.
Już pierwsza z wielkich, akademickich kompozycji Brodowskiego, Gniew Saula na Dawida, ujawnia najważniejsze cechy malarstwa klasycystycznego. Biblijny temat obrazu nawiązuje do losów Dawida, który zyskawszy sławę po zabiciu Goliata i zwycięstwie nad Filistynami, stał się obiektem nienawiści i zazdrości króla Izraela, Saula. W przedstawionej scenie, zaaranżowanej niczym widowisko teatralne w kulminacyjnym momencie akcji, Saul zamierza się włócznią na uchodzącego na pustynię Dawida. Kompozycja, wzorem antycznych płaskorzeźb zbudowana w płytkiej przestrzeni pierwszego planu, odznacza się wyważonym, statycznym układem. Postacie pierwszoplanowe, upozowane jak aktorzy na scenie, wyrażają swoje namiętności przy pomocy umiarkowanych, powściągliwych gestów. Jasne, rozproszone światło, precyzyjny rysunek, chłodny, harmonijny koloryt i starannie wygładzona powierzchnia malowidła również świadczą o wpływie francuskiego klasycyzmu na twórczość Brodowskiego. Te same cechy wykazuje malowany również w Paryżu obraz Parys w czapce frygijskiej (ok. 1813-14), wzorowany zapewne na słynnej kompozycji Davida Zaloty Parysa i Heleny (1787). Idealizowany wizerunek Parysa łączy klasyczny kanon piękna antycznych rzeźb z cechami szkoły malarskiej Davida - starannie wyważonym układem kompozycji, czystością rysunku, wyrafinowaną subtelnością tonacji barwnej i perfekcją malarskiego fini. W podobnym stroju, ogólnym typie fizycznym i układzie kompozycyjnym przedstawił Brodowski Parysa w późniejszym o lat osiem, dużym akademickim obrazie zatytułowanym Hektor wyrzucający Parysowi gnuśność jego wobec Heleny (uległ zniszczeniu w czasie II wojny światowej). Do mistrzowskich osiągnięć artysty należy, inspirowany greckim mitem spopularyzowanym tragediami Sofoklesa, obraz Edyp i Antygona (malowany w związku z konkursem ogłoszonym przez Komisję Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w 1823, lecz ukończony i wystawiony dopiero w 1828). Posągowo ujęta para bohaterów tej kompozycji wyrazem heroicznej powagi i powściągliwości w cierpieniu budzi skojarzenia z rzeźbą starożytnej Grecji - z jej chłodnym, harmonijnym pięknem i beznamiętnym spokojem. Wrażenie to podkreśla także precyzyjny, choć miękki modelunek efektownie udrapowanych szat obydwu postaci. Natomiast groźny, skalisty krajobraz o pochmurnym niebie rozświetlonym przebłyskiem słońca potęguje dramatyczną wymowę przedstawionej sceny, a zarazem wnosi do tego obrazu pierwiastek romantycznej ekspresji. Już ówczesna publiczność i krytyka uznała Edypa i Antygonę za "dzieło naczelne malarza", chwaląc je za umiar i klasyczną prostotę.
Wyrazem rosnącej sławy Brodowskiego było zamówienie rządowe na wykonanie wielkiego obrazu upamiętniającego dziesiątą rocznicę założenia Uniwersytetu Warszawskiego. W 1828 artysta ukończył reprezentacyjne dzieło Nadanie dyplomu ustanowienia Uniwersytetu w Warszawie przez Aleksandra I (obecnie zaginione, znane jedynie z szkicu przygotowawczego o mniejszym formacie), będące w istocie formą portretu zbiorowego ukazującego postacie naturalnej wielkości na tle monumentalnej architektury wnętrza pałacowego. Wokół umieszczonej niemal centralnie osoby Aleksandra I zgrupowani zostali wybitni reprezentanci warszawskiego środowiska naukowego, po prawej minister Stanu Stanisław Staszic i minister Oświecenia Stanisław Kostka Potocki, po lewej rektor uniwersytetu ks. Wojciech Szweykowski (odbierający dyplom z rąk cara) oraz inni profesorowie. Wynikający z charakteru zlecenia oficjalny, podporządkowany dworskiej etykiecie typ przedstawienia mocno ograniczał inwencję i swobodę twórczą Brodowskiego. Mimo to dobrze wywiązał się z zadania, zwłaszcza w zakresie umiejętnego uchwycenia indywidualnych rysów poszczególnych postaci oraz precyzyjnego opracowania ich strojów.
W dziedzinie portretu Brodowski osiągnął prawdziwe mistrzostwo, łącząc klasyczną prostotę kompozycji, powściągliwość kolorystyki z malarską swobodą formy i wnikliwością psychologicznej charakterystyki modela. Typowa dla tych obrazów oszczędność środków warsztatowych stwarza wrażenie powagi i spokoju. W jego dorobku artystycznym przeważają wizerunki mężczyzn, głównie przedstawicieli warszawskiej inteligencji z kręgu Uniwersytetu oraz Towarzystwa Przyjaciół Nauk, choć portretował także arystokratów, senatorów i ministrów. Początkowo tworzył skromne kompozycje, ograniczone do popiersia na neutralnym tle, ukazujące postać zazwyczaj zwróconą lekko w lewo lub w prawo, co nadawało wrażenie większej swobody i naturalności ujęcia (m.in. Portret Ignacego Nossarzewskiego, 1813; Portret Feliksa Potockiego, ok. 1815; Portret Tadeusza Mostowskiego, 1815-18). Wśród wczesnych, paryskich prac artysty zwraca uwagę Portret Józefa Sułkowskiego (1813), w którym romantyczna nastrojowość burzliwego, pochmurnego nieba odpowiada dążeniu do heroizacji pośmiertnego wizerunku owianego legendą bohatera napoleońskiej epopei.
Do najwybitniejszych osiągnięć Brodowskiego z wczesnego okresu twórczości należy Portret własny (1813) oraz Portret brata Karola (ok. 1815). Obydwa zdradzają doskonałe opanowanie malarskiego warsztatu, dużą swobodę pędzla, odznaczają się bezpretensjonalną prostotą ujęcia i wnikliwością w uchwyceniu wyrazu psychicznego postaci. Na twarzy Antoniego Brodowskiego maluje się wyraz skupienia i powagi, śmiałe spojrzenie znamionuje stanowczość oraz siłę charakteru dwudziestodziewięcioletniego młodzieńca, stojącego u progu artystycznej kariery. Malując portret starszego brata, który zawsze otaczał go serdeczną opieką, artysta zrezygnował z klasycystycznej powściągliwości w manifestowaniu chwilowego nastroju czy emocji modela. Portret Karola Brodowskiego malowany swobodniej, szerszymi pociągnięciami pędzla, o mocniej zróżnicowanym modelunku światłocieniowym niesie w sobie duży ładunek romantycznej uczuciowości, urzeka wrażeniem szczerości oblicza młodego człowieka o żywym usposobieniu i bystrej inteligencji.
Poczynając od 1820, w malarstwie portretowym Brodowskiego coraz częściej pojawiają się wizerunki o charakterze oficjalnym, w których artysta rozbudowuje układy kompozycyjne, ukazuje postacie w ujęciu do pasa lub w trzy czwarte wysokości, często w dyskretnie zasugerowanym wnętrzu lub na tle pochmurnego nieba z elementami architektury w bliższym planie (m.in. Portret Juliana Ursyna Niemcewicza, 1820; Portret Stanisława Kostki Potockiego, ok. 1820; Portret Ludwika Osińskiego, ok. 1820). Chociaż świadomie akcentuje wrażenie dostojeństwa płynące z pozy, gestu i wyrazu twarzy modela, jednak jego fizjonomię oddaje w sposób realistyczny, bez cienia idealizacji pochlebiającej urodzie portretowanej osoby. Reprezentacyjny charakter wizerunku niekiedy podkreśla poprzez wprowadzenie elementów stroju świadczących o godności portretowanego oraz atrybutów pełnionej przez niego funkcji publicznej, jak to widzimy w przedstawieniu prezesa Senatu Królestwa Polskiego, Tomasza Ostrowskiego, ubranego w szubę i senatorski mundur z orderami, trzymającego dłonie na księdze Konstytucji. Klasycznym przykładem tego typu wizerunków jest Portret Ludwika Osińskiego w stroju wolnomularskim (ok. 1820), w którym z niebywałą perfekcją odtworzone zostały masońskie insygnia i odznaki. Mistrzowskim osiągnięciem Brodowskiego w nurcie portretu oficjalnego jest wizerunek arcybiskupa Szczepana Hołowczyca (1828), który w sposób perfekcyjny łączy realistyczny obiektywizm wyrazu z dążeniem do monumentalizacji formy podkreślającej rys dostojeństwa i powagi. Brodowski był też autorem trzech całopostaciowych przedstawień utrzymanych w konwencji barokowego portretu reprezentacyjnego, malowanych na zamówienie generała Wincentego Krasińskiego i ukazujących w naturalnej wielkości jego antenatów żyjących w XVIII w.: Adama Krasińskiego (ok. 1823), Michała Krasińskiego (1828-30) oraz Jana Krasińskiego (1832, obraz ukończony przez Aleksandra Kokulara po śmierci Brodowskiego). W portretach kobiecych, zresztą nielicznych w jego malarskim dorobku, artysta nie potrafił osiągnąć takiej siły ekspresji, jak w wizerunkach mężczyzn. Chociaż są one malowane z właściwą Brodowskiemu perfekcją środków warsztatowych, jednak wydają się chłodne, pozbawione wdzięku i głębszego wyrazu psychicznego (m.in. Portret kobiecy, ok. 1820; Portret Zofii Ostrowskiej, 1822; Portret Hrabiny Anny Raczyńskiej, 1825).
Autor: Ewa Micke-Broniarek, Muzeum Narodowe w Warszawie, marzec 2006.