Wykłada w warszawskiej Akademii Fotografii i w Studium Fotografii ZPAF. Związana z internetowym magazynem "Fototapeta" redagowanym przez Marka Grygla. Od 2003 członek ZPAF. Interesuje się także filmem (etiuda fabularna The Handbag, 1996).
Studiowała historię sztuki na UW (1980-1981). Przed wprowadzeniem stanu wojennego w 1981 roku wyjechała do Chin, a stamtąd do Australii. Studia z zakresu historii sztuki odbyła na University of Sydney (1983-1987). W 1987 roku podjęła pracę w Art Gallery of New South Wales. W 1993 roku otrzymała stypendium w Paryżu. Od połowy lat 90. mieszka w Warszawie i w Sydney. W 1991 roku debiutowała na wystawie w Chapter Hall Museum w Sydney cyklem Carmen Infinitum, pokazanym także w Małej Galerii ZPAF-CSW w Warszawie w 1992 roku. Na ten temat pisałem w artykule pt. " 'Carmen Infinitum' Barbary Sokołowskiej" ("Exit", 1992 nr 2):
"Jej fotografie o dynamicznych układach i niespokojnej strukturze wewnętrznej (układy diagonalne) zawierają jednocześnie wiele wdzięku, subtelności oraz artystycznej wrażliwości na kolor. Mimo wrażenia pewnej przypadkowości aranżowanych przez nią kompozycji, ostateczny efekt posiada silny walor estetyczny, co artystka osiąga dzięki umiejętnemu operowaniu reprodukcjami dawnej sztuki oraz tworzeniu określonych klimatów zdjęć, z których wynikają jednoznaczne nastroje tworzonych martwych natur. Zasadniczym elementem konstruującym jej prace jest symbol, który według Sokołowskiej, użyty jest na podobnej zasadzie jak w twórczości Andrieja Tarkowskiego. Jego istotą jest odwołanie się czy nawet pobudzenie sfery podświadomości, zawierającej w sobie m.in. dziedziczone doświadczenia i spuściznę kulturową."
Artystka w tym cyklu, podobnie jak w następnym, nie ograniczyła się do popularnej w zakresie kultury postmodernistycznej "gry cytatem". Jej zamierzeniem było i jest wytwarzanie takich stanów estetycznych, w których symbolizowanie odgrywa doniosła rolę. Warte uwagi jest to, że świadomie używała akcesoriów, które działały także destrukcyjnie na zawartą w kompozycjach warstwę symboliczną. Jej martwe natury ujawniły w zakresie "fotografii inscenizowanej" możliwość twórczego dialogu z tradycją sztuki, co było siłą napędową dawnego malarstwa i całości sztuk plastycznych. W 1993 roku powstał cykl Interior / Mieszkanie, w którym poprzez nakładanie kilku obrazów (wywodzące się z techniki kolażu) połączyła w malarski i intymny w wyrazie sposób różne realności dotyczące jej najbliższego otoczenia. Różnicowała proporcje przedstawianych fragmentów rzeczywistości - prywatnej i "prawdziwej" wykonanej za pomocą kamery otworkowej oraz sztucznej, ukazującej luksusowe wnętrza. Jej fotografie kopiowane w dużym formacie zawierały w sobie "skromne" opowieści o prywatnym życiu artystki, w czym można dostrzec także rys feministyczny, choć nie walczący i nie protestujący.
W 1994 roku powstał kolejny cykl Beyond Surface / Poza Powierzchnią analizujący w bardziej nostalgiczno-romantyczny niż barokowy sposób proces przemian zachodzących w życiu i psychice artystki. Wystawa ta w formie instalacji pokazana została w 1995 roku na prezentacjach indywidualnych w Fotogalerie Wien i w Galeri Gerulata w Bratysławie w ramach Miesiąca Fotografii. W 1995 roku powstał cykl Cienie Nieśmiertelności zaprezentowany w tym samym roku na Zamku Królewskim w Warszawie. Inspiracją dla niego były muzyka i życie Chopina. Cykl ten kontynuuje metodę zastosowaną w Carmen Infinitum, ale charakteryzuje się głębokim intelektualno-duchowym odczytaniem atmosfery związanej z polskim muzykiem i jego sztuką.
Cykl Ars Moriendi z 1998 roku, przedstawiony w Galerii Arsenał w ramach I Biennale Fotografii Artystycznej w Poznaniu, to przypomnienie zapomnianego średniowiecznego motywu poruszającego problem przezwyciężania śmierci i przygotowania się do przekroczenia "bram śmierci". Artystka nie sięgnęła do znanych wyobrażeń na ten temat, lecz poszukiwała nowych desygnatów w formie obumierających kwiatów fotografowanych przez ciemną półprzeźroczystą tkaninę, w których wnętrze pragnęła wniknąć. Cykl ten w interesujący sposób odwołuje się do idei malarstwa barokowego, w którym abstrakcyjne fałdy materii skrywały dramat codziennego życia, co zresztą miało już swoją tradycję w draperiach gotyckich rzeźb.
W 2004 roku odbyła się wystawa "Chrysalis" (Mała Galeria ZPAF-CSW, Warszawa), na której artystka pokazała fotografie własnoręcznie skonstruowanych "kokonów", skrywających według niej tajemnicę (angielskie słowo "chrysalis" oznacza poczwarkę). Nasuwa się pytanie, co wyłoni się z fotografowanego w różny sposób kokonu? W stosunku do poprzednich realizacji cykl ten jest bardziej zminimalizowany i purystyczny, z jednej strony przypomina o tradycji rzeźbiarskiej konstruktywizmu, z drugiej zaś o organicznej i egzystencjalnej postawie Aliny Szapocznikow. Cykl Sokołowskiej pozbawiony jest form dramatyzmu barokowego, zachowuje jednak obecny we wcześniejszych pracach wymiar symboliczny. Jej dotychczasowe prace opierają się na rozbudowanej estetyce i możliwościach techniki kolażu. Ich inspiracją jest sztuka filmowa Ingmara Bergmana i Andrieja Tarkowskiego, którzy poszukiwali osobistych, intymnych i wyciszonych symbolicznych desygnatów, będących dyskusją na temat egzystencji człowieka.
Prace Sokołowskiej na tle polskiej fotografii lat 90. wyróżniają się kolorystycznym opracowaniem i inspiracją malarstwem dawnym, przede wszystkim barokiem północno-włoskim. Prace w zbiorach: Bibliotheque Nationale w Paryżu, Muzeum Sztuki w Łodzi, Małej Galerii ZPAF-CSW.
Autor: Krzysztof Jurecki, Muzeum Sztuki w Łodzi, sierpień 2004.