"Dramat sycylijski" zrodził się w wyobraźni Karola Szymanowskiego jeszcze w 1918 roku. Podczas spotkań z Jarosławem Iwaszkiewiczem w Elizawetgradzie i Odessie kompozytor nadał projektowi kształt i charakter. W październiku 1918 roku ostatecznie wysłał do pisarza końcowy projekt dzieła z prośbą o napisanie libretta. Jednak wypadki polityczne i historyczne spowodowały opóźnienie w realizacji zamierzeń kompozytora. Libretto gotowe było dopiero w 1920 roku, a opera ukończona została w roku 1924. Akcja opery ostatecznie umieszczona została w dwunastowiecznym królestwie Sycylii, rządzonym przez Rogera II z rodu normańskiego. Dwór tego historycznego władcy olśniewał przepychem islamskiego emira. Gościł on artystów, poetów, uczonych. Król był miłośnikiem i mecenasem sztuk.
Kultura sycylijskiego państwa króla Rogera II, zespalająca myśl i sztukę wschodnią z chrześcijaństwem, cywilizację Normanów z pozostałościami sztuki grecko-rzymskiej, w końcu postać samego Rogera - syna kalabryjskiego księcia, wywodzącego swój ród od normandzkich Wikingów, zafascynowały Szymanowskiego. Pamiętać należy, iż Szymanowski w 1911 roku przebywał w Italii i zwiedzał także Sycylię. Podróż ta odbiła się w twórczości kompozytora szczególnym echem. Podczas rozmów z pisarzem, Jarosławem Iwaszkiewiczem, często odwoływał się do sycylijskich krajobrazów i zabytków. Jednak treść opery jest mało dynamiczna, faktyczna akcja rozgrywa się na płaszczyźnie emocjonalnej.
Opera rozpoczyna się w "bizantyńskiej" katedrze w Palermo uroczystymi modłami i śpiewami z udziałem kapłanów i mniszek. Królowi, który przybywa na nabożeństwo celebrowane przez Archiereiosa i przewodzącą mniszkom Diakonissę, zebrani donoszą z oburzeniem, iż pojawił się wśród ludzi młody Pasterz, szerzący nową wiarę. Żądają ukarania Pasterza. Sprzeciwia się temu małżonka króla, Roksana, która prosi o wysłuchanie go, nim król podejmie decyzję. Roger nakazuje przyprowadzić Pasterza. Młodzieniec, ubrany w koźlą skórę, spokojny i łagodny opowiada o swoim pięknym i dobrym bogu, który daje ludziom szczęście, pokazuje piękno świata i miłość, a strapionym przynosi pocieszenie. Króla oburza śmiałość Pasterza, a duchowni i wierni domagają się jego ukamienowania. Roksana prosi jednak o łaskę dla proroka. Arabski mędrzec Edrisi radzi królowi wezwać Pasterza do siebie i osądzić go. Roger pozwala młodzieńcowi odejść, nakazując mu stawić się wieczorem w pałacu.
Akcja II aktu rozgrywa się nocą na wewnętrznym dziedzińcu pałacowym. Król w towarzystwie Edrisiego oczekuje przybycia Pasterza. Z dala dochodzi śpiew Roksany, pragnącej, by Roger pozbył się złych myśli i udręki, aby jego serce złagodniało. Pojawia się Pasterz wraz ze swa świtą. Ubrany jest bardzo bogato - w indyjski strój przyozdobiony klejnotami. Wokół młodzieńca gromadzi się tłum. Pojawia się też Roksana, której spojrzenie zatrzymują oczy Pasterza. Rozgniewany i zaniepokojony Roger każe uwięzić młodzieńca. Straż wiąże Pasterza łańcuchami, jednak ten z łatwością zrywa je i rzuca królowi pod nogi. Zaprasza Rogera do siebie i odchodzi, w ślad za nim podąża Roksana i stopniowo coraz więcej zebranych osób. Król pozostaje sam z Edrisim.
Akt III rozgrywa się w ruinach greckiego teatru z ołtarzem Dionizosa. Tuż przed świtem zjawiają się tam Roger z Edrisim w poszukiwaniu Pasterza i Roksany. Na wołanie króla Roksana wychodzi z głębi świątyni i, biorąc czule męża za rękę, mówi, iż wprowadzi go do swego pałacu. Zbliżają się do ołtarza, rzucają kwiaty, które się zapalają. Z mroku wyłaniają się inne osoby. Na szczycie ołtarza ukazuje się Pasterz w pełnej blasku postaci boga Dionizosa i wzywa wszystkich do siebie. Rozpoczyna się taniec. Roksana zrzuca płaszcz i występuje jako menada z tyrsem w ręku. Roger pozostaje z boku. Gdy wstaje słońce, blask Dionizosa gaśnie, rozpływa się, znikają wszystkie postaci. Roger pozostaje z Edrisim. Jak przebudzony, z nowa mocą wstępuje po stopniach, ku górze ołtarza, śpiewając podniosły hymn na cześć słońca, któremu ofiarowuje swe serce.
Ten poetycki dramat trudno uznać za dobrą kanwę dla opery. Niewątpliwie libretto należy do najsłabszych jej elementów. Dramatyczne konflikty rozgrywają się w psychice bohaterów, nie zaś na scenie, są wewnętrznymi dramatami postaci.
Opera "Król Roger " to dzieło filozoficzno-religijne, opera o wierze. Jako dzieło muzyczne reprezentuje "Król Roger" dramat muzyczny. Nie jest operą w klasycznym rozumieniu tego gatunku– nie składa się z "numerów" o własnej budowie. Muzyka tego dzieła jest prowadzona płynnym tokiem. Partie śpiewane są kwestiami, śpiewanymi jak u Wagnera czy Debussy`ego. Jednak muzyka Szymanowskiego zachwyca dopiero przy bliższym poznaniu - ze względu na to, iż nie jest skonstruowana na łatwych do wychwycenia uchem, formułach tonalnych. Niezależnie od melodyki dzieła, raz bardziej skomplikowanej, innym razem uproszczonej i łatwo zapamiętywalnej, wyraz uczuciowy kwestii wokalnych jest bardzo sugestywny, tak samo jak nastrojowość i ekspresja towarzyszącej im orkiestry. Muzyka "Króla Rogera" daleka jest od dramatyczności oper Berga czy Straussa. Ze względu na mistyczny charakter libretta, linia muzyczna także poprowadzona jest trochę jak we śnie. Brak tu szybkich dialogów, kwestie śpiewaków są długie i nieśpieszne. Ich melodyjność i miękka linia muzyczna stwarzają wrażenie dziwności i pewnej nierealności. Dramatyzm wyrażają tu kulminacje emocji. Dlatego wykonywanie tego dzieła w formie koncertowej, bez udziału dekoracji scenicznej, nie ujmuje niczego dziełu.
Rozpoczęcie opery od chórów a capella jest bardzo niekonwencjonalnym początkiem tego rodzaju dzieła. Ale kompozytor, decydując się na takie rozwiązanie, zrezygnował z wprowadzania słuchaczy w klimat dźwiękowy dzieła. Początek jest dość zaskakujący dla pozostałych części opery. Przez dłuższy czas działa wręcz myląco. Nie ujawnia rzeczywistego stylu opery, nie pokazuje ekspresji, nawet nie ujawnia osobowości kompozytora. Zamiast nowoczesnej muzyki mamy prawosławne, tradycyjne chóry. Dopiero pierwsza partia Roksany, stającej w obronie Pasterza, odsłania właściwy klimat dzieła. Rzeczywisty urok muzyki Szymanowskiego słychać zaś jeszcze później - w scenie wejścia Pasterza. Jego pieśń "Mój bóg jest dobry jako ja..." ujmuje niezwykłą łagodnością i miękkością wyrazu. Orkiestrowy akompaniament ma impresjonistyczny koloryt, kulminacyjnym punktem aktu I jest orkiestrowe tutti, gdy chór woła rytmicznej : "Tak! Tak! Niech zginie, niech nie bluźni", przy równoczesnym spokojnym śpiewie Pasterza "mój bóg jest miłościwy"... Dramatyczny okrzyk króla "Dość" przerywa akcję i po krótkiej chwili ciszy rozpoczyna ostatni, najpiękniejszy muzycznie odcinek aktu.
Akt II rozpoczyna się pięknym wstępem orkiestrowym, który wyraża tajemniczość i lęk, napięcia wewnętrzne i fantazję. Muzyka oparta jest na przenikających się skalach - całotonowej i półtonowej - i należy do szczytowych osiągnięć orkiestrowych Szymanowskiego. Jest najlepszym odzwierciedleniem "czarodziejskiej" kolorystyki i oryginalnej ekspresji kompozytora. W całym II akcie orkiestrowe tło przykuwa uwagę barwnością i bogactwem przebiegów. Koloryt muzyki zmienia się, wokaliza Roksany oparta jest o skalę persko-arabską i przeplata się z prostotą głównej melodii jej pieśni. Imitowanie motywów śpiewu przez instrumenty przydaje muzyce pewnego orientalnego charakteru. Pieśń Roksany najszybciej z całego dzieła trafia do słuchaczy ze względu na jej urok. Zmianę kolorytu muzyki przynosi wejście Pasterza, początkowo jego śpiew jest bardzo uproszczony. Kolejna partia Roksany przynosi wzrost napięcia i jednocześnie podnosi kunszt pracy motywicznej w partii orkiestry. Wspólna partia Roksany i Pasterza daje słuchaczowi wiele przyjemności. Ostro pulsujący rytm, akcentowany prze fortepian, harfy i kilka instrumentów perkusyjnych (m. in. bębenek baskijski) to taniec bachiczny - efektowny epizod tego aktu. Z jego muzyki emanuje rozpasanie, energia, dzikość. Napięcie wzrasta, gdy do tańca dołącza się śpiew Roksany, Pasterza i chóru. Kulminacją aktu jest śpiew Pasterza podczas uwalniania się z więzów. Nowoczesne brzmienie orkiestry, ogromny ładunek ekspresji - to cechy końca II aktu.
Akt III przynosi zmianę kolorytu. Powolny wstęp orkiestrowy snuje muzykę o surowej fakturze, nasyconą lękiem, cichą i skupioną. Motyw grany przez orkiestrę towarzyszy też pierwszej scenie - monologowi Rogera w ruinach teatru. Melodycznie surowa i ascetyczna partia jest głęboko nasycona uczuciami i ekspresją. Mroczne tło orkiestry rozjaśnia kompozytor kolorystycznymi błyskami. Pojawienie się partii Roksany rozpoczyna wzrost napięć i falowanie ekspresji. Jej śpiew przeplatany z dramatycznymi okrzykami króla przeplatane kolorystycznymi przerywnikami orkiestry potęgują niezwykłą aurę. Dopiero partia Pasterza zmienia charakter muzyki, która staje się bardziej "obiektywna" i bezosobowa. Kulminację brzmieniową dramatu przynosi wołanie Dionizosa "Wzywam was w bezkresną wędrówkę" wzmocnione potężną masa dźwiękową - tutti z organami i chórem. Uspokojenie przynosi odejście Roksany z Pasterzem i tłumem.
Poetyka i ekspresja "Króla Rogera" a także jego świat brzmieniowy wywodzą się z początkowego stylu muzycznego Szymanowskiego. Tylko w niektórych miejscach można doszukać się dość nikłych podobieństw ze stylem muzyki lat 20. XX wieku. Styl tej opery reprezentuje postawę Szymanowskiego z lat 1917-1918, kiedy łączył on chętnie różne tradycje kompozytorskie. Dzieło nie stanowi stylistycznego i dźwiękowego monolitu, mimo określonej atmosfery emocjonalnej. Nie jest tez dziełem artystycznie równym. Choć muzyce "Króla Rogera" trudno odmówić wielkości.
"Król Roger" jest operą niezwykle trudną do wystawienia na scenie. Zadania tego podjął się Teatr Wielki – Opera Narodowa w Warszawie w 2000 roku. Inscenizacja ta, w reżyserii Mariusza Trelińskiego, stała się najsłynniejszą realizacją operową ostatnich lat, entuzjastycznie przyjętą przez krytykę i publiczność. Realizacja Trelińskiego została nagrodzona za szczególnie odkrywczą wizję sceniczną dzieła. Jej przeniesienie na inne sceny jest jednak trudne ze względu na rozmiary przedsięwzięcia. Brak inscenizacji nie ujmuje jednak nic tej produkcji, ponieważ faktyczna akcja opery rozgrywa się w płaszczyźnie psychologicznej. Wspaniałe wykonanie koncertowe tej muzyki jest równie intrygujące i interesujące dla słuchacza.
Mimo pewnej artystycznej nierówności, łącznie ze słabym librettem, faktyczne zalety "Króla Rogera" i wiele wspaniałych miejsc w jego partyturze czynią z tego dramatu wybitne, godne uwagi dzieło nowoczesnej muzyki operowej XX wieku. Docenić warto jego oryginalne rysy, poetycki symbolizm, typ ekspresji, kolorystykę brzmieniową i styl melodyki. Dramat ten nie przypomina jednak żadnych innych oper, nie stanowi tez przykładu dla szerszego stylistycznie nurtu w twórczości swojej epoki. Między innymi operami: Strawińskiego, Bartoka, Prokofiewa czy Berga zajmuje miejsce samotne.
Autor: Elżbieta Jancewicz, marzec 2005 | |