John Allison, fot. "Chopin Express"
Czy wtorek zapamiętamy jako dzień, w którym objawił się zwycięzca, czy raczej jako dzień, w którym w Filharmonii, w czasie transmisji telewizyjnej, gasły światła? Zapewne z obu powodów.
Zaczęło się od przeciętnego
Koncertu e-moll Nikolaya Khozyainova. To doskonale przygotowany kandydat, najmłodszy z finalistów, nie słychać jednak było, by zaangażował się emocjonalnie. Należą mu się słowa uznania, bo poradził sobie, gdy w czasie pierwszej części nagle na scenie zapanował mrok. Muzycy nie przerwali. Podobny problem pojawił się w czasie występu Yulianny Avdeevej (Koncert e-moll). Ona także nie poddała się w trudnej chwili i przedstawiła najbardziej jak dotąd dojrzałą interpretację w finale. Avdeeva miała własną koncepcję dzieła,w jej Romanzy i fragmentach pozostałych części utrzymanych w dynamice piano było wiele magii. Bardzo dbała o dźwięk, grała spokojnie i radośnie, a w finale dzięki znakomitej technice poczuła się swobodnie, choć zdarzyły jej się błędy.
Po przerwie salę wypełnili wejściówkowicze, którzy przyszli posłuchać Ingolfa Wundera, wiemy więc, kto jest faworytem publiczności. Nietrudno zrozumieć dlaczego. Wunder Koncert e-moll grał pewnie już od pierwszych taktów. Austriak umie przyciągnąć uwagę słuchaczy poezją i głębią uczucia; gra dźwiękiem, nie tylko nutami, i w tym sensie, gra w innej lidze niż pozostali. Jego część wolna oczarowała nas jak aria bel canto, a finał skrzył się Mozartowską elegancją i taneczną lekkością. Nie było w nim cienia przesady. Żaden z finalistów oprócz Wundera nie zagrał równie dobrze, co w poprzednim etapie, jakby młodzi pianiści nie potrafili pokazać się z najlepszej strony, będąc w oficjalnym uścisku
orkiestry Filharmonii Narodowej. Czy to prawda? A może powinno się powołać specjalną orkiestrę konkursową?
Autor: John Allison, redaktor "Opera Magazine", październik 2010.
Tekst pochodzi z 20. numeru gazety
"Chopin Express", wydawanej z okazji
16. Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.
Czytaj także w "Chopin Express" 20:
"To się ma w sercu" - rozmowa z Fou Ts'ongiem