Obrady Jury IV Konkursu Chopinowskiego w 1949 roku, fot. materiały prasowe
Pierwszy powojenny Konkurs Chopinowskiw 1949 roku trwał miesiąc (od 15 września do 15 października), wieńcząc obchody 100. rocznicy śmierci Chopina.
Po latach okupacji niemieckiej, kiedy obowiązywał w Polsce zakaz wykonywania muzyki Chopina pod rygorem kary śmierci, nastąpiła erupcja miłości do jego arcydzieł. Wszystko, co organizowano wokół Chopina (lub Szopena, jak często zapisywano jego nazwisko, podkreślając polskość!), miało wymiar szczególny. Stąd i konkurs jego imienia cieszył się zainteresowaniem, jakiego wcześniej nie miał.
"Warszawa - donosił dziennikarz "Kuriera Codziennego" - rozszopenizowała się z pasją, entuzjazmem i namiętnością jej właściwą. (...) Brzydka, okropnie rozplanowana 'Roma' [sala, w której odbywały się przesłuchania - przyp. sd] pęczniała z każdym dniem coraz bardziej, aż napęczniała do ostatnich granic swojej możliwości. Gdy patrzyło się z góry, (...) linie poszczególnych rzędów zacierały się, na krzesłach siadywały po dwie osoby plus nieraz trzecia na poręczy, a każdy centymetr wolnego miejsca od drzwi wejściowych aż do estrady szczelnie wypełniali ludzie, stojący w tłoku i gorącu, bez ruchu zasłuchani w dźwięki płynące z czarnego pudła na scenie."
Jurorzy mieli na tym Konkursie rolę szczególną, niemal kapłanów. Słuchali występów uczestników z loży na piętrze, zza parawanu. Przyjęto bowiem zasadę, że grający występują anonimowo, a jedynym identyfikatorem jest numer. Stąd członkowie sądu konkursowego mieli absolutny zakaz kontaktowania się młodymi pianistami i byli niejako izolowani od świata zewnętrznego. Wprowadzono funkcję męża zaufania, którym został wybitny pianista
Jerzy Lefeld - profesor Konserwatorium Warszawskiego. Był on jedynym łącznikiem między jurorami a uczestnikami, znał punktację grających i dokonywał obliczeń. Przewodniczącym jury został
Zbigniew Drzewiecki, a wiceprzewodniczącym - Artur Hedley, chopinolog z Anglii, świetnie znający język polski. Nowością w procesie kompletowania jury było to, że państwa, których kandydaci brali udział w Konkursie, miały prawo wydelegować swoich członków do wspomnianego gremium.
Wśród 29 ówczesnych jurorów byli znakomici pianiści o sławnych nazwiskach; we wtorki, czwartki i soboty urządzano im publiczne koncerty. Grali: Paweł Sieriebriakow,
Jan Ekier, Lelia Gousseau, Lajos Hernady, Lazare Levy, Marguerite Long, Frantisek Maxian, Lew Oborin, Magda Tagliaferro i
Stanisław Szpinalski. Na marginesie warto dodać, że Lili Kraus, zaproszenia do jury nie przyjęła z powodu wcześniejszych zobowiązań koncertowych.
Skład jury kolejnych chopinowskich turniejów w Warszawie tworzony był według wypracowanych kryteriów. Ponieważ wśród uczestników pojawił się po raz pierwszy Chińczyk, wykształcony zresztą w Polsce, do jury zaproszono przedstawiciela tego państwa. Jednak z upływem lat malała rola państwa w organizacji Konkursów Chopinowskich. Ciężar organizacyjny i odpowiedzialność merytoryczną przejmowało Towarzystwo im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Ono ustalało regulaminy dla uczestników i jurorów oraz kompletowało skład sędziowski. Urzędy państwowe, szczególnie Ministerstwo Kultury, przyznawało jedynie subwencje na Konkurs, określało wysokość nagród pieniężnych, akceptowało przyjęte decyzje, itp.
Propozycje nazwisk jurorów wysuwały uczelnie muzyczne, poszczególni profesorowie, członkowie Towarzystwa im. Fryderyka Chopina oraz polskie placówki dyplomatyczne - za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Ostateczny skład akceptował zarząd stowarzyszenia i przedkładał do podpisu ministrowi kultury. Rozpoczynała się wówczas praca urzędnicza, prowadząca do oficjalnego zaproszenia konkretnej osoby. W większości przypadków zaproszenia były przyjmowane. W 1975 roku nie przyjął go Claudio Arrau, z zasady odmawiający uczestnictwa w konkursach, w 1995 roku odrzucił je Światosław Richter. Z laureatów pierwszej nagrody Konkursu Chopinowskiego na pracę w jury nigdy nie zdecydowali się Maurizio Pollini i
Krystian Zimerman.
Historia Konkursów Chopinowskich pokazuje, że jury winno się składać z muzyków praktyków, tzn. pianistów koncertujących i pianistów pedagogów, znających partytury Chopina i historyczny kontekst jego muzyki, wykazujących nadto niezłomność i prawość charakteru. Krytycy muzyczni, chopinolodzy i dyrygenci się nie sprawdzili. Okazało się, że dla pewnego znanego krytyka wypracowanie własnej skali ocen było zbyt dużym kłopotem, chopinolog nie mógł poradzić sobie z punktacją dzieła granego kilkanaście razy z rzędu, a dyrygent nie wiedział, czy wykonanie zgodne było z kompozytorskim zapisem. Postulaty, aby do grona jury zapraszać impresariów i dyrektorów wielkich imprez muzycznych - do czego nigdy w Warszawie nie doszło - są pozbawione sensu, ponieważ obniżyłoby to profesjonalny poziom sądu. Konkurs nie potrzebuje tak pojmowanego marketingu.
Dodajmy na koniec, że najczęściej zasiadającym w jury Konkursu Chopinowskiego Polakiem jest Jan Ekier (dziesięciokrotnie), pianistą zagranicznym - Bernard Ringeissen (sześciokrotnie); obaj to laureaci Konkursów Chopinowskich.
Jerzy Żurawlew przy stole sędziowskim zasiadał 7 razy, Magda Tagliaferro i Francisek Rauch po 5 razy. Ogółem pracowało w tym gremium - nie licząc tegorocznego - 199 osób.
Autor: Stanisław Dybowski, październik 2010.
Tekst pochodzi z 7. numeru gazety
"Chopin Express", wydawanej z okazji
16. Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina.
Czytaj także:
"Najważniejsi są pianiści" - rozmowa z Gerritem Glanerem.