Krystian Lupa przeniósł na scenę powieść Kalkwerk Thomasa Bernharda, jednego z najwybitniejszych pisarzy austriackich drugiej połowy XX wieku. Reżysera od dawna fascynuje literatura austriacka. Ma na swoim koncie teatralne adaptacje prozy Alfreda Kubina, Roberta Musila, Rainera Marii Rilkego oraz Hermanna Brocha. Kalkwerk był pierwszym utworem Bernharda, który Lupa zrealizował w teatrze. Później reżyser zmierzył się z twórczością austriackiego pisarza jeszcze trzykrotnie, wystawił Immanuela Kanta (Teatr Polski we Wrocławiu, 1996), Rodzeństwo. Ritter, Dene, Voss (Stary Teatr w Krakowie, 1996) oraz Auslöschung - Wymazywanie (Teatr Dramatyczny w Warszawie, 2001). Po tej ostatniej premierze mówił o swoim stosunku do austriackiego pisarza, że
"Jest rzeczywiście osobnym zjawiskiem, jakimś miłosnym." [Bernhard] "Jest partnerem w odruchu anarchii, kiedy trzeba w sobie wszystko wywrócić do góry nogami, na nowo przewartościować, wywietrzyć."("Teatr" 2001, nr 5)
Tytułowy Kalkwerk, czyli Wapniarnia to nazwa majątku. Kalkwerk
"(...) jest miejscem ustronnym, odludnym azylem" - pisał Janusz Majcherek - "w którym na wpół szalony, a na wpół genialny bohater powieści i przedstawienia, Konrad, dokonuje przy pomocy swojej kalekiej żony eksperymentu duchowego na niespotykaną skalę." ("Gazeta Stołeczna", dodatek do "Gazety Wyborczej" 1993, nr 26)
Konrad znajduje się na pograniczu obłędu, jest obsesyjnie opętany myślą o stworzeniu dzieła życia - "Studium o słuchu". Sam mówi, że całe studium ma już w głowie, jednak nie potrafi przelać go na papier. Bezustannie poszukuje stanu idealnego, zarówno w okolicznościach zewnętrznych, jak i indywidualnych, wewnętrznych, stanu w którym mógłby dokonać aktu stworzenia. Psychicznie znęca się nad kaleką żoną. Choroba, fizyczne i psychiczne cierpienie żony spotyka się, w powieści i na scenie, z cierpieniem oraz apodyktyczną twórczą niemożnością i szaleństwem Konrada.
"Teatr daje możliwość śledzenia ukrytych, nie chcianych rejonów świadomości i nieświadomości." - mówi Lupa. - "W oświetleniu stającej się na scenie sytuacji, na nowo postrzegam swoją duchowość i cielesność, co umożliwia autorefleksję - zarówno świadomą, jak i tę, o której mówił Jung: przemianę, której należy 'pozwolić, by się stawała'. Uprawianie sztuki ma na celu zmniejszenie lęku przed wejściem w ciemne rejony duszy." ("Tygodnik Powszechny" 4 września 2002)
Lupa opowiada historię Konrada w pustej, ascetycznej przestrzeni, ogranicza do minimum środki inscenizacyjne. Cały dramat ujawnia się w aktorach, świat bohaterów krystalizuje się w ich wzajemnych relacjach. Na scenie widzimy, rzecz w teatrze chyba najtrudniejszą do osiągnięcia, pulsujący wewnętrzny zapis myśli głównego bohatera, tak jakby Andrzej Hudziak - Konrad, w swoim perfekcyjnym aktorstwie, miał głowę rozpłataną na pół. Hudziak jest niejednoznaczny, gra zarówno szaleńca, głupka, jak i geniusza. Terroryzuje otoczenie, zmaga się ze sobą, ale zarazem mierzy się z nienazywalnym. Partneruje mu, umęczona do granic możliwości tyranią męża, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik jako Konradowa.
"Jest rzeczywiście kawałkiem umęczonego i rozmazanego ciała w inwalidzkim fotelu" - pisał Tomasz Kubikowski - "redukuje się do tego ciała i do jego sentymentów." ("Odra" 1993, nr 2).
Jest ofiarą, ale nie pozostaje bezwolna, nie staje się rośliną. Aktorka operuje przede wszystkim głosem, cyzeluje głos tak, że uzyskuje niespotykaną jego skalę.
"I jest w tym głosie wszystko:" - notował Janusz Majcherek - "udręczenie, cierpienie, tęsknota za przeszłością, przeczucie śmierci." ("Teatr" 1993, nr 1)
W krakowskim Kalkwerku Lupa stawia pytania fundamentalne. Spektakl określano mianem wielkiego traktatu metafizycznego.
"(...) ten traktat dotyczy kompletu pytań ludzkich - pisał Janusz Majcherek - "od podstaw egzystencji aż po doświadczenie transcendentalne, nie mijając po drodze dylematu artysty: pytania o możliwości sztuki, o wartości poznawcze artyzmu. (...) 'Kalkwerk' ostatecznie potwierdza fakt, że teatr Lupy jest duchowym eksperymentem, który nie pozostaje bezkarny. W gruncie rzeczy 'Kalkwerk' opowiada właśnie o tym, że za swoje metafizyczne apetyty człowiek gotów jest zapłacić każdą scenę, nie mając zarazem żadnej gwarancji, iż ta transakcja z losem zostanie czymkolwiek zwieńczona." ("Teatr" 1993, nr 1)
- Kalkwerk według Thomasa Bernharda w reżyserii Krystiana Lupy,Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie, Scena Kameralna, przekład: Ernest Dyczek, Marek Feliks Nowicki, adaptacja, scenografia i reżyseria: Krystian Lupa, muzyka: Jacek Ostaszewski, występują: Andrzej Hudziak, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Piotr Skiba, Zbigniew Kosowski, Bolesław Brzozowski, Paweł Miśkiewicz, Paweł Kruszelnicki, Krzysztof Głuchowski. Prapremiera światowa na Festiwalu Europy Środkowej w Cividale del Friuli we Włoszech 30 i 31 lipca 1992 roku, prapremiera polska w Starym Teatrze w Krakowie 7 listopada 1992 roku.
Autor: Monika Mokrzycka-Pokora, luty 2004.