Trudnego zadania przetłumaczenia tej niezwykłej w dorobku poety książki podjęła się Barbara Bogoczek, tłumaczka od przeszło 20 lat przekładająca twórczość nestora polskiej poezji. Jak sama jednak podkreśla to właśnie tom "Matka odchodzi" okazał się szczególnym wyzwaniem:
"'Mother Departs' łączy wiele gatunków – poezję, żart, intymne, pisane ze łzami w oczach dzienniki, etnograficzne migawki z życia na wsi oraz oniryczny zapis strumienia świadomości – książka mówi przy tym wieloma głosami, co należy rozumieć jak najbardziej dosłownie: Tadeusz Różewicz pozbierał zapiski różnych członków swojej najbliższej rodziny, przede wszystkim mamy i braci. A cała książka rozpięta jest między początkiem XX wieku a latami 90., przy czym jej centralny punkt stanowi pewne tragiczne wydarzenie podczas II wojny światowej" - napisała tłumaczka.
Wydając w 1999 roku tom "Matka odchodzi", Różewicz zupełnie zaskoczył polskich czytelników: stworzył kolażową, eklektyczną formę, w której jego wiersze sprzed lat mieszają się z dokumentami rodzinnymi, fotografiami, wspomnieniem brata reżysera Stanisława Różewicza, a także stanowiącym dużą część książki fragmentem dziennika matki poety i bohaterki ksiązki Stefanii Różewicz.
O tekście tym, w którym matka wspomina swoje dzieciństwo na polskiej wsi, Barbara Bogoczyk pisze, że był poniekąd najtrudniejszy do przetłumaczenia:
"Z początku opowiadanie matki nie wydaje się bardzo osobiste – to opis świata, jaki kobieta przed laty zapamiętała – ale sposób w jaki to robi, czyni ją dla nas bardzo realną. [...] Tłumaczenie tej książki sprawiło, że poczułam się trochę jak członek rodziny Różewiczów - mam nadzieję, że lektura tej książki da angielskiemu czytelnikowi podobne odczucie" - pisze Bogoczek.
Jednocześnie, jak pisze Joe Harper w recenzji książki na łamach "The Independent":
"Różewicz zestawia tę narrację [swojej matki] ze swoimi zmaganiami jako poety; przywołuje wykluczenie ze środowiska literackiego we wczesnych latach 50. Słowa Różewicza w tej części tekstu są ostrożne ale stanowcze, mądre - w pewnych aspektach przywodzące na myśl "Listy do młodego poety" Rilkego. 'Jeśli nie przełamie się tego — nie rozwali... nie zmartwychwstanie poezja' - pisze Różewicz w 1957 roku."
Ale to właśnie umieranie matki pisarza (Stefania Różewicz zmarła w 1957 roku w Gliwicach) - a także śmierć jej syna (starszego brata Tadeusza Różewicza) - są głównym tematem tej poruszającej książki. Podkreśla to w swoim tekście James Hopkin:
W tym samym czasie [co Różewicz pisze swoje słynne wiersze] matka poety umiera na raka długą i bolesną śmiercią: śpiąc w szpitalnym łóżku, mamrocze o ptakach, lasach, kwiatach swojego dzieciństwa. Różewicz masuje jej nogi, naciera plecy, próbuje ulżyć jej cierpieniu, a jednocześnie myśli o "oczach wszystkich matek przenikających nasze serca i myśli". Te sceny są mocne i poruszające. [...] To książka dla każdego, kto kiedyś miał matkę" - konkluduje Hopkin.
Angielski krytyk chwali też tłumaczenie Barbary Bogoczyk i wyczerpujące wprowadzenie do książki pióra Tony'ego Howarda.
"Mother Departs" ukazała się w marcu 2013 nakładem wydawnictwa Stork Press. Książka została nominowana do People’s Book Prize, Summer 2013 w kategorii non-fiction.
W kwietniu w Londynie odbyła się gala poświęcona Tadeuszowi Różewiczowi - "Mum, Dad, I'm a Poet"
Źródło: materiały prasowe, 10.06.2013