Warszawska inscenizacja "Snu nocy letniej" zachwyciła m.in. Jacka Marczyńskiego, który na łamach "Rzeczpospolitej" nazwał przedstawienie fajerwerkiem inwencji, komplementy powędrowały także na konto zespołu Polskiego Baletu Narodowego, który zdaniem recenzenta zaprezentował światową formę:
Zaczyna się "Sen nocy letniej" w Operze Narodowej jak klasyczny balet. Hipolita, której towarzyszą dworki tańczące na pointach, szykuje się do ślubu z księciem Tezeuszem. Już wszakże po chwili elementy układanki ze znanej konwencji przestają do siebie pasować. Helena – krótkowidz w okularkach – ciągle się o coś potyka, a Demetriusz, którego kocha, jest żołnierzem, zadziornym kogucikiem, a nie romantycznym kochankiem.
Także druga para bohaterów szekspirowskiej komedii uległa przemianie. Lizander stał się przystojnym ogrodnikiem, a Hermia to panna pochodząca z wyższych sfer, wielka miłośniczka romansów, dlatego mogła zakochać się w kimś z niskiego stanu. I z każdą kolejną sceną John Neumeier dokonuje coraz ostrzejszej dekonstrukcji tradycyjnej formy. Gdy akcja przenosi się do krainy elfów, rezygnuje z konwencjonalnej muzyki Mendelssohna na rzecz elektroniki Ligetiego. Zmienia także choreograficzny styl na taniec współczesny, choć wywiedziony z klasyki, która dla Neumeiera jest baletowym abecadłem.
Do tego zaskakującego połączenia choreograf dodał trzeci smakowity kąsek: taniec charakterystyczny z elementami cyrkowej klaunady. Tak scharakteryzował Spodka z kompanami. A kiedy wreszcie akcja znalazła swój happy end i rozpoczyna się klasyczna defilada baletowa, którą powinno zwieńczyć popisowe pas de deux, Neumeier znów łamie konwencję. Wprowadza zabawne widowisko przygotowane przez rzemieślników na cześć młodej pary, odtańczone do przebojów z "Traviaty" granych na starej katarynce. Ten spektakl to wzorcowe przełożenie na język tańca szekspirowskiego tekstu(...) - notował Marczyński.
Scenografię spektaklu przygotował Joergen Rose, niemiecki artysta, współpracujący w przeszłości m.in. Operą Paryską, Baletem Hamburskim, Narodowym Baletem Kanady i American Ballet Theatre. Kierownictwo muzyczne warszawskiej premiery sprawuje dyrygent i dyrektor artystyczny Polskiej Orkiestry Radiowej, Łukasz Borowicz.
Dorota Szwarcman, recenzentka tygodnika "Polityka" chwali z kolei poczucie humoru twórców:
"Świat ludzi z wyższych sfer, którym towarzyszy muzyka F. Mendelssohna grana przez orkiestrę na żywo; świat duchów, nadprzyrodzonych i groźnych istot leśnych (do którego zaplątują się dwie pary ludzkie), zilustrowany przez odtwarzane z taśmy fragmenty dzieł Gyórgy Ligetiego, oraz świat prostych rzemieślników pchających przed sobą katarynkę wygrywającą pospolite kawałki - na tych trzech przeplatających się poziomach rozgrywa się taneczna wersja szekspirowskiej sztuki, stworzona przez wielkiego Johna Neumeiera. "Sen nocy letniej" w tej formie miał premierę w 1977 r. w Hamburgu, gdzie od 40 lat szefem baletu jest właśnie Neumeier. Dzieło choreografa nie straciło jednak świeżości, choć ma walor klasyki. Neumeier opiera się na tańcu klasycznym, idącym jednak w stronę nowoczesności. Przy tym najważniejsza jest tu strona estetyczna, wręcz poetycka. Nie brak jednak także poczucia humoru."
Premiera "Snu nocy letniej" otworzyła cykl premier inspirowanych twórczością Szekspira. Polski Balet Narodowy rozpoczyna w ten sposób specjalny program poprzedzający światowe obchody 400 rocznicy śmierci angielskiego poety i dramatopisarza, przypadające na 2016 r.
Źródło: PAP, op. DB, 8.03.2013