W projektach Lapolki jest duża dawka ironii i niecodziennych nawiązań. Artystki stale poszukują nowych inspiracji. Tworzą najczęściej przedmioty unikatowe, nie stosują zestawów, serii czy cykli. W ich portfolio każda rzecz to osobny rozdział twórczości.
Obiekty projektowane przez Lapolkę często odwołują się do wyobraźni i podświadomości. Nieprzypadkowo Marta Białecka jako jedną ze swych głównych inspiracji wymienia twórczość Marcela Duchampa. Wiele z przedmiotów Lapolki śmiało mogłoby znaleźć się na wystawie surrealistów: "Kalosze fauna" (2009), gumowe obuwie nieprzydatne dla zwykłego śmiertelnika, gdyż zakończone kopytami, mogłyby stanąć na przykład obok słynnej futrzanej filiżanki Meret Oppenheim (pracy "Futrzane śniadanie" z 1936 roku). Prace Białeckiej i Piwowar grają ze zmysłami i wyobraźnią widzów, a funkcjonalność - niejako z założenia wpisana we wzornictwo - wydaje się w ich przypadku nieco absurdalna. Połączenie klapek i jeleniego poroża ("Rogi na nogi", 2009) jest równie zaskakujące jak "przypadkowe spotkanie na stole sekcyjnym maszyny do szycia i parasola", o którym pisał francuski poeta Comte de Lautréamont (ceniony przez surrealistów).
Projektantki z Lapolki sięgają także po motyw cienia ("Dywan-cień", 2006) i lustra ("Lustro opływowe", 2009). Często oszukują zmysły widza posługując się iluzją. W realizacjach takich jak "Miękka kolumna" (2009), gdzie siedzisko z pianki poliuretanowej naśladuje starożytną ruinę, imitują pewne materiały i jednocześnie zaprzeczają ich właściwościom. W ich projektach powracają motywy zwierzęce, mitologiczne i baśniowe. Lustro "Świtezianka" (2006) - niczym rekwizyt z "Alicji w Krainie Czarów" - sprawia, że obraz patrzącego miesza się z naniesionym na szklaną powierzchnię złudzeniem tafli wody.
Jednocześnie jednak obiekty te cechuje minimalizm kolorystyczny, czystość formy i linearność. Nieprzypadkowo. Jak tłumaczy Marta Białecka, ważnych inspiracji - obok Duchampa - dostarcza im abstrakcja geometryczna i wzornictwo japońskie (stąd np. wieszaki inspirowane sztuką origami, 2008).
Projektantki podkreślają, że osiągnięcie takiej oryginalności jest w ich przypadku możliwe za sprawą - paradoksalnie - niedostatecznego stopnia rozwoju rynku polskiego wzornictwa.
Inna jest sytuacja, gdy projektuje się dla przemysłu, mając szansę pokazania dwóch procent własnej inwencji, a inna gdy projektuje się w oparciu o własne założenia. Tylko wtedy możemy włączyć się w fascynujący nurt działań na pograniczu sztuki albo po prostu w sztukę - mówi Marta.
Pierwszą szansę zaprezentowania swoich dokonań w artystycznym kontekście Białecka i Piwowar otrzymały na wystawie "Mój świat. Siła subiektywności", która odbyła się w 2007 roku w warszawskiej Zachęcie. Duet Lapolka przedstawił tam trzy prace: "Czekoladę Fitless" (2006) - prawdziwą czekoladę, której różnej wielkości kostki zaopatrzone są w informację o wartości kalorycznej; "Przypominacze" (2006) w formie blaszanych karaluchów; oraz "Salonowego psa"(2007) - tekturową lampę o wyglądzie zwierzęcia, która zrobiła prawdziwą furorę i pozostaje najczęściej przywoływaną realizacją designerek.
Któregoś dnia, zastanawiając się nad istotą procesu tworzenia, minęłyśmy na ulicy psa w kołnierzu ochronnym - opowiada Marta Białecka. Forma kołnierza tak bardzo przypominała archetypiczny klosz od lampy, że postanowiłyśmy ten obrazek przełożyć na projekt. Lampa-pies była naszym komentarzem skierowanym do świata designu. Chciałyśmy postawić pytanie dotyczące inspiracji w designie i absurdalnych rejestrów, które ona osiąga.
W katalogu wystawy "Mój świat" Magda Kochanowska napisała: "Lapolka pokazuje metafizyczny, pełen ekspresji świat projektów, które zdają się płynąć szerokim strumieniem wprost z podświadomości projektantek. Baśniowe kreowanie rzeczywistości jest efektem wyzwolenia się ze wszelkich ram, jest zapisem eksplozji wyobraźni artystycznej".
Drugą, bardziej dojrzałą artystycznie wystawą Lapolki był projekt "Fontainebleau" przygotowany wraz z dwójką artystów, Dorotą Kozieradzką i Michałem Szuszkiewiczem, pokazywany latem 2009 roku w warszawskim CSW, a następnie na Łódź Design Festival 2009.
Wszystko zaczęło się od albumu fotograficznego, który Michał Szuszkiewicz znalazł w zielonogórskim antykwariacie. Książka z lat 60., ukazująca sławny francuski XVI-wieczny zespół parkowo-pałacowy, stała się bogatym źródłem inspiracji dla całej czwórki. Szuszkiewicz namalował serię obrazów przekształcając fotografie parku w formy bliskie abstrakcji. Kozieradzka wykonała serię fotograficznych autoportretów, tworząc opowieść o fikcyjnej królowej, tajemniczej i uwodzicielskiej postaci otoczonej rekwizytami zaczerpniętymi z albumu. Z kolei duet Lapolka zaproponował serię designerskich obiektów nawiązujących do sztuki manierystycznej. Były to przedmioty stworzone dla alternatywnego, mitologicznego świata, jak choćby wspominane już "Kalosze fauna" i "Miękkie kolumny". Integralną część wystawy stanowił zaprojektowany Lapolkę katalog, nawiązujący do francuskiego albumu.
Całe przedsięwzięcie wynikało z przepracowania koncepcji estetycznej nie tylko renesansowej rezydencji, ale również - a nawet przede wszystkim - struktury wizualnej i semantycznej albumu - podkreśla kurator wystawy, Marcin Krasny.
Fontainebleau przestało być tylko historycznym zabytkiem stając się eklektycznym - a zarazem spójnym - zespołem form przywodzących na myśl manierystyczne zabawy estetyką.
Realizacjom przygotowanym przez Lapolkę na wystawy "Mój świat" i "Fontainebleau" bliżej do obiektów artystycznych niż funkcjonalnych przedmiotów designerskich. Same artystki opisują ten fakt jako rezultat paradoksalnej i niekomfortowej pozycji projektanta w Polsce. Przy wielu okazjach, m.in. w rozmowie z Gian Lucą Amadeim zamieszczonej w książce "Discovering Women in Polish Design" (wydanej przez Instytut Adama Mickiewicza w 2009 roku), opisywały problem, jakim jest brak realnej współpracy między designerami a producentami.
Z akcji mających na celu połączenie świata projektantów i przemysłu nic specjalnego nie wynikło - mówi Marta. - Owszem, zdarzają się pojedyncze zrywy w postaci konkursów organizowanych przez różnych producentów, ale mają one raczej wymiar promocyjny. Problem polega na tym, że wciąż nie ma mechanizmów, promujących młodych projektantów. Na rozwiniętych rynkach studenci ostatniego roku mają pewność zatrudnienia. Nasi producenci odwiedzają międzynarodowe targi, a potem produkują "trochę podobne" kopie.
I dodaje:
Z drugiej strony, może ta sytuacja nie jest najgorsza? Wiadomo że tworząc dla konkretnego producenta, nie osiągniemy wysokich rejestrów kreatywności. A kiedy projektujemy sami dla siebie, mamy szansę pokazania, na co nas stać.
Stopniowo artystki zdobywają jednak coraz większą popularność. Są także obecne na prezentacjach polskiego designu za granicą. Na wystawach "Unpolished" (kolejne edycje od 2009) i "Zwykła rzecz / Just a Thing" (2011) pokazały projekty łączące surrealizm, prostotę i barokowo-manierystyczne inspiracje, m.in. "Kielichy dmuchane" (2009), których tradycyjny kształt wykonany został z miękkiego PCV. Praca ta przypomina inny niby-barokowy obiekt Lapolki - stolik "Konjak" (2006) ze szklanym blatem opartym na obróconych do góry dnem butelkach po koniaku.
Artystki z Lapolki pracują również indywidualnie. Anna Piwowar zaprojektowała ostatnio grę pamięciową "Archimemo", przedstawiającą 32 perły międzywojennej architektury Warszawy w wyborze Jarosława Trybusia i Grzegorza Piątka. Pracę tę wyróżniono znakiem , "Must Have" na Łódź Design Festival i doceniono publikacją w książce "Print Control" (2012), zbierającej najciekawsze przykłady polskiego projektowania graficznego. We wrześniu 2012 roku zrealizowała także instalację "Sieć" w przy oczku wodnym w warszawskim Parku Moczydło. Wykorzystała w niej sieć rybacką, przez którą można było przejść, uważając jednakże, by nie zaplątać się w liny.
Czym więc jest dla nich design?
- Dla mnie to nieustanna obserwacja rzeczywistości - mówi Anna.
- To cały mój styl życia - deklaruje Marta. - Nigdy nie miałam wątpliwości czym będę się w życiu zajmować. Podobno pierwszym słowem, które wypowiedziałam, było słowo lampa.
Wybrane wystawy:
2011, DMY, Berlin, “Zwykła rzecz”
2009 “Unpolished – Young Design from Poland”
2009 Lodz Design Festival
2009 Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski, Warszawa, “Fontainebleau”
2009 Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa “Pracownia Design”
Śląski Zamek Sztuki i Przedsiębiorczości, “Artinfo Dizajn - Człowiek i Projekt”
Frankfurt Messe, “Talents”
W artykule wykorzystano wywiady z duetem Lapolka opublikowane w książce "Discovering Women in Polish Design" oraz wyemitowane w programie telewizji DOMO+ z cyklu "Dizajnerki" (www.domoplus.pl/2010/dizajnerki).
Autorka: Paulina Kucharska, styczeń 2013. Aktualizacja, luty 2016, AM