Małgorzata Szymankiewicz, "Tribute to Fangor", 2011, fotografia kolorowa, fot. dzięki uprzejmości BWA Warszawa
Jak twórczość Wojciecha Fangora wpływa na najmłodsze pokolenie polskich artystów? Odpowiedzi na to pytanie można szukać na wystawie "Tribute to Fangor".
Wojciech Fangor (ur. 1922) jest jednym z najwybitniejszych żyjących polskich malarzy. Należy do grona ostatnich "wielkich mistrzów", debiutujących tuż po II wojnie światowej. To równocześnie artysta mający wiele twarzy, często zmieniający styl. Tworzący malarstwo zarówno figuratywne, jak i abstrakcyjne.
Paradoksalnie, choć Fangor niechętnie fotografował, "Tribute to Fangor" to w dużej części projekt fotograficzny. Nawet artyści na co dzień malujący (jak Michał Chudzicki) czy tworzący instalacje i rzeźby (Iza Tarasewicz) zdecydowali się na wykorzystanie medium fotografii.
Wystawę tworzą prace jedenastu artystek i artystów: Agaty Bieńkowskiej, Michała Chudzickiego, Mikołaja Długosza, Kuby Dąbrowskiego, Przemka Dzienisa, Macieja Landsberga, Sławomira Pawszaka, Mateusza Sadowskiego, Pawła Sysiaka, Małgorzaty Szymankiewicz i Izy Tarasewicz.
Pokaz otwiera fotografia Agaty Bieńkowskiej. Pozornie literalne potraktowanie pracy Fangora, aranżacja fotografii na wzór jego słynnego płótna "Postaci" z 1950 roku, doprowadza do paradoksalnego przewartościowania idei zawartych w obrazie artysty. Tam ukazana została para robotników i elegantka, reprezentantka rozpusty zachodniego świata. U Bieńkowskiej widnieje para młodych ludzi, wyglądających bardziej jak bankierzy z londyńskiego City niż z klasy robotniczej, i młoda Azjatka, równie elegancka.
Znane nie tylko polskiej publiczności "okręgi" Fangora to kolejny punkt graniczny w karierze artysty. Artyści z krytycznym dystansem przyjrzeli się estetyce jego kolorowych płócien. Krystaliczna, niczym nie zmącona abstrakcja, spotyka się tutaj z organicznymi formami, niedoskonałą abstrakcją, niejako "przetrawioną" przez rzeczywistość. Do złudzenia przypominające abstrakcje lat 60. prace Małgorzaty Szymankiewicz ukazują talerz z czerwonym płynem, widok resztek świątecznego barszczu na babcinej zastawie stołowej.
Podobny zabieg można zaobserwować na fotografiach Michała Chudzickiego. Artysta przygotował cykl prac, które przypominają powidoki z księżyca.
Kuba Dąbrowski z kolei na swoich fotografiach pokazuje jeszcze inne oblicze abstrakcji. Rejestruje przedmioty, odnajdując w nich powtarzalny rytm, monotonność która odciąga od skojarzeń z funkcją, a każe myśleć o ich estetycznych walorach.
O tym, że Fangor to jeden z tych polskich artystów, którzy osiągnęli sukces kasowy jeszcze w czasach gospodarki centralnie planowanej, i którego prace wiszą w najlepszych kolekcjach, wiadomo nie od dziś. Wie to też Paweł Sysiak - i pozwala widzom na chwilę poczuć się artystami. Zamalowując żółtą farbą niebieskie odbicie dłoni obserwujemy mieszanie się barw, i ich zamianę w zielony, dolarów. Tworząc malarskie okręgi otrzymujemy kolor, który nieodzownie związał się z twórczością Fangora, a ściśle z wartością rynkową jego obrazów.
Wystawa w BWA Warszawa to już czwarty - po "Tribute to Wróblewski", "Nowa fala popierdala" oraz "Tribute to Krasiński" - projekt, w którym młodzi artyści odnoszą się do twórczości artystów będących "kamieniami milowymi" polskiej sztuki drugiej połowy XX wieku. Efektem działań jest zawsze wystawa, katalog oraz limitowana edycja teczek z pracami artystek i artystów biorących udział w projekcie.
Pokaz przygotowali Piotr Bazylko i Krzysztof Masiewicz, autorzy bloga ArtBazaar.
Wystawa czynna od 5 do 20 listopada 2011.
BWA Warszawa
ul. Jakubowska 16/3
Warszawa
ww.bwawarszawa.pl
Źródło: informacje prasowe, www.tributetofangor.blogspot.com