Po ukończeniu nauki w Technikum Leśnictwa studiował w latach 1975-1980 w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Zielonej Górze. Był twórcą i kuratorem Galerii Prowincjonalnej w Słubicach (1980-2002), w której prezentował najciekawsze zjawiska w polskiej sztuce. W 1994 roku otrzymał Paszport "Polityki" w kategorii "sztuki wizualne".
Górecki zaczął malować pod koniec lat 70. Jego wczesne obrazy o jaskrawych kolorach, wyrazistej formie i dużych formatach zbliżone były do estetyki "dzikich", jednak ład konstrukcyjny zdecydowanie odróżniał je od twórczości nowych ekspresjonistów. Artysta organizował płaszczyzny płócien za pomocą rytmu, symetrii i porządku, jak również dzięki segregowaniu wizualnych przedstawień. Ta potrzeba klasyfikacji wynika być może z pasji Góreckiego do kolekcjonowania, zbierania starych książek, druków, map etc.
Artysta rozwijał też stopniowo charakterystyczny dla siebie sposób obrazowania. Używał symboli i znaków, które często traktował ornamentalnie. Są wśród nich motywy abstrakcyjne, geometryczne, jak również postacie ludzkie, zwierzęta oraz kształty roślin i przedmiotów. Obrazy Góreckiego, także te z lat 80. i początku lat 90., budowane są wieloplanowo. Artysta tworzył w nich wielowarstwowe struktury znaczeń odwołujące się do różnych porządków organizujących rzeczywistość, wskazując na złożony proces odczytywania sensów i konceptów intelektualnych. Na jego płótnach pojawiały się w tamtych latach elementy ze świata materialnego, takie jak pióra, kawałki tkanin, roślin, drewno.
Od początku przykładał też wielką wagę do doboru barw kładzionych na obrazach, kierując się znajomością teorii koloru oraz nowoczesnej psychologii barw.
Mniej więcej w połowie lat 90. Górecki zaczął konstruować prace-obiekty zainspirowane gablotami stanowiącymi nieodłączny element wyposażenia szkolnych pracowni chemicznych czy biologicznych. W tych zamkniętych za szybą, niewielkich wnętrzach tworzył poglądowe makiety przedstawiające "sceny z życia współczesnego człowieka". Budował je za pomocą gotowych elementów: zabawek dla dzieci, bogatego asortymentu przedmiotów oferowanych w sklepach dla modelarzy, czasami nawet produktów spożywczych, wycinanek.
Te gablotki to ironiczny komentarz artysty na temat stereotypów i modeli funkcjonujących w społeczeństwie coraz bardziej podatnym na reklamową presję i socjotechniczne manipulacje rynku sprzedającego gotowe pakiety umożliwiające zorganizowanie sobie każdej dziedziny życia pod dyktando producentów "stylów życia". Tak jak programista komputerowy zamienia wybrane fragmenty rzeczywistości w modele informatyczne, tak artysta buduje ze sztucznych elementów moduły życia społecznego, uproszczone i ograniczone do kilku podstawowych funkcji, ale za to bardziej czytelnie wskazujące na rządzące nimi zasady.
"Ściany szkolnych pracowni przyozdabiają gabloty ilustrujące i objaśniające zjawiska przyrodnicze, procesy technologiczne i zasady działania urządzeń technicznych. Moje prace zachowując zewnętrzną formę pomocy naukowych mają za cel ukazanie zjawisk i relacji jakim podlega człowiek we współczesnym społeczeństwie. Jak będąc podmiotem procesów społecznych daję się im podporządkować i wpisać w określone wzorce zachowań. Stając się przedmiotem-składnikiem niezbędnym do prawidłowego przebiegu reakcji mającej na celu uzyskanie oczekiwanego produktu finalnego. Każdemu z tych zjawisk towarzyszy powstanie produktów ubocznych, najczęściej niepożądanych, kłopotliwych lub wręcz groźnych. Moja sztuka jest produktem ubocznym w procesie rozwoju gatunku" - wyjaśniał artysta.
Po gablotach i obiektach Górecki rozpoczął nowy cykl prac malarskich nawiązujących do estetyki znaków informacyjnych, wykresów i clip-artów komputerowych. Utrzymane w konwencji plansz dydaktycznych i pomocy naukowych były efektem zainteresowań artysty "estetyką statystyki" i chęcią artystycznego wykorzystania jej formy i walorów wizualnych. Barwne wykresy przedstawiają wskaźniki jakiś tajemniczych procesów ekonomicznych i rynkowych, niemożliwych jednak do odczytania poza kontekstem, z którego zostały wyjęte. Zapisane w nich komunikaty świadczą natomiast o wysokiej dynamice tych zjawisk, zarejestrowanych spadkach i wzrostach, a także oddają napięcie i niepokój nieodłącznie towarzyszące skutkom finansowym, jakie z tego wynikają.
Wykresy Góreckiego przedstawiają także wyniki badań i wskaźniki mierzące zupełnie inne sfery ludzkiej aktywności, np. popęd seksualny. Projekt Libido z 2002 roku miał formę instalacji przestrzennej złożonej z dwóch wolno stojących gablot. Każda z nich zawierała realistycznie wykonane grupy figur (w skali 1:22,5), przedstawiające sprzątaczki i robotników drogowych przy pracy oraz kobiety i mężczyzn w stanie podniecenia seksualnego. Towarzyszył im obraz ukazujący w formie naukowego wykresu i odpowiednio dobranej kolorystyki wzrost poziomu libido w zależności od miejsca i sytuacji, w jakiej się znajdujemy.
W 2003 roku powstała seria niewielkich prac wykonanych czarnym tuszem na płótnie, przypominających antyglobalistyczne plakaty. Narysowane zostały schematycznie, jak ikonki z komputerowej prezentacji w Power Poincie. Ich wymowa jest bardzo czytelna, kojarzy się wręcz z dosadną formą zimnowojennej propagandy. Na jednym rysunku widzimy mężczyznę trzymającego pod lewą ręką kulę ziemską, a w prawej wymierzony prosto w widza pistolet. Na innym niekończący się szereg identycznych postaci w korporacyjnych garniturach, z teczkami w dłoniach, napiera na półnagiego, długowłosego młodzieńca w dżinsach chowającego za plecami, niby obronny oręż, ostro zakończony kawałek wykresu wzrostu. Kolejny przedstawia czworokąt domu, w który wpisana została para ludzików siedzących na kanapie przed telewizorem. Ściany budynku flankują ustawione na sztorc rakiety dalekiego zasięgu. Jeszcze inne rysunki w ironiczny sposób zagrzewają do walki anonimowych pracowników wielkiej korporacji. Prace powstały oryginalnie w formacie 24x18 cm, ale Górecki prezentuje je czasami w monumentalnej formie murali.
W wywiadzie udzielonym Sebastianowi Cichockiemu i Łukaszowi Gorczycy (katalog wystawy "Pomaluj to", Bytomskie Centrum Kultury, 2004), Ryszard Górecki określił swoją sztukę jako wyraz sprzeciwu wobec niepokojących zjawisk społecznych zachodzących we współczesnym świecie. Punktuje je w swoich pracach bardzo celnie i wyczerpująco, aczkolwiek w sposób nie pozbawiony chłodnego dystansu i ironii. Na jego płótnach można odnaleźć cały katalog problemów dotyczących istotnych aspektów naszej rzeczywistości: globalizację i rosnące w siłę międzynarodowe korporacje, postindustrialne społeczeństwo wyspecjalizowane w sprzedaży usług i marketingu, wszechobecną transakcję kupna-sprzedaży, unifikację kultury i sprzeciw wobec tego procesu przejawiający się w konfliktach na tle różnic kulturowych, terroryzm i reakcję na niego, wielką politykę światową. Poza problemami w skali makro Górecki wskazuje też na problemy w sali mikro, dotyczące codzienności każdego z nas. Jesteśmy bombardowani reklamami, poddawani presji marketingu. Stajemy się totalnymi konsumentami w rękach manipulatorów - wielkich firm reklamowych, handlowych i producentów. To wszystko odczytać można z prac Góreckiego, czasami wprost, czasami pod postacią aluzji, rozbudowanych odniesień ikonograficznych, wielopłaszczyznowych struktur semantycznych, zaskakujących zestawień, które dzięki dyscyplinie intelektualnej dają w efekcie mocny i czytelny przekaz.
Obrazy Góreckiego z połowy lat 2000. łączy, poza podobieństwem stylistycznym, wyrażony wprost duch oporu i sprzeciwu. Mówią o tym jednoznacznie ich tytuły: Wojownicy, Nie, No, Przeciw czy Killzone. Prace te nie przedstawiają już odhumanizowanych ikonek komputerowych. Na dwóch z nich widać postacie ludzkie namalowane w formie czarnych sylwetek, trzymające w rękach litery układające się w słowa "NIE" i "NO". Groźnie wyglądająca grupa trzech mężczyzn na obrazie No oświetlona padającym od tyłu, dramatyzującym nastrój światłem, patrzy na widza upiornym spojrzeniem białych dziur - nie wiadomo do końca, czy mrok nie kryje zamaskowanych twarzy. Na obrazie Przeciw rockowa kapela gra na tle zawieszonej w przestrzeni mapy ziemskich kontynentów, a kompozycję scalają wirujące jak trąba powietrzna białe linie. Killzone to moment po eksplozji uchwycony tak, jakby zatrzymał się nagle aparat projekcyjny: na pierwszym planie czarna plama rozbryzgującej się farby, w głębi biegnące i unoszone w powietrzu siłą wybuchu ciała młodych ludzi.
Wszystkie cztery płótna utrzymane są w jednolitej kolorystyce czerni, bieli i różnych odcieni błękitu, jedynie duży napis "KILLZONE" wykonany jest żółcienią. Dominujący błękit odrealnia przedstawienia, kojarzy się z poświatą telewizyjnego ekranu, a także symboliką śmierci, znaną z obrazów Andrzeja Wróblewskiego. Płótna te w znaczący sposób różnią się od omawianych wcześniej prac Góreckiego. Są ekspresyjne i naładowane emocjami, przypominają początki jego malarskiej drogi, kiedy formalnie wykorzystywał jeszcze estetykę "nowych dzikich" z lat 80.
Figuratywne, naturalistyczne elementy i swobodnie kładziony kolor pojawiają się też w szkicach, drobnych formach rysunkowych wykonywanych przez artystę od lat, ale rzadko eksponowanych. Są to wielowarstwowe prace przypominające w stylu collage i patchwork, składające się z materiałów znalezionych, odzyskanych, wtórnie wykorzystanych, opracowanych na zasadzie skojarzeń, ale też przetykane notatkami z życia osobistego. Tworzą rodzaj dziennika intelektualnego i artystycznego, układankę motywów zaczerpniętych z fragmentów starych broszur, opakowań, stron z katalogów, krótkich tekstów, listów, haseł i sloganów. Charakter tych prac odzwierciedla pasje kolekcjonerskie Góreckiego, nałóg zbieractwa, a także jego metodę pracy opartą na recyklingu istniejących już, wyprodukowanych znaków i obrazów. To akumulacja danych dokonana przez skrzętnego archiwistę.
Ryszard Górecki jest bacznym obserwatorem i szczególnego rodzaju "analitykiem" współczesnego życia społecznego. Jego podstawowe medium to malarstwo, chociaż najważniejsza jest, co sam podkreśla, idea obrazu. Za pomocą farb i pędzli wizualizuje problem, który stanowił bodziec do powstania pracy. W jego przypadku obrazy, czyli medium, przypominają estetyką mass media - szczególny produkt kulturowy o komercyjnym i politycznym zastosowaniu. Obecnie media zostały zawłaszczone przez reklamy i marketingową perswazję. Z nich zaczerpnęły specyficzny język przekazu: zwięzły, schematyczny, maksymalnie uproszczony w celu jednoznacznego zasygnalizowania przekazywanej informacji.
Górecki zapożycza z mediów elektronicznych charakterystyczny język znaków, estetykę konsumpcyjnej perswazji, ikonografię badań marketingowych, statystyk i sondaży opinii publicznej. Posługuje się w swoich pracach przede wszystkim materiałem "znalezionym" w ikonosferze szeroko pojętej kultury, zarówno tej wysokiej, jak i niskiej. Interesują go także efemeryczne elementy graficzne cyrkulujące w miejskim krajobrazie: ulotne druki, promocyjne znaki firmowe, najrozmaitsze nalepki, loga itp. Większość tego typu materiałów jest abstrakcyjna w formie, ich linie i kształty wywodzą się z "uniwersalnego języka". Mają krótkie, ale bardzo aktywne życie. Ich marginalność, szybkość z jaką powstają i powtarzalność pozwala na penetrowanie granic między przestrzenią komercyjną, publiczną, instytucjonalną i prywatną.
Artysta zapożycza z otoczenia nie tylko formy i znaki, ale także kolorystykę swoich prac. Funkcjonuje jak czuły odbiornik rejestrujący pojawiające się wokół niego barwy - w przestrzeni miasta, w czasopismach, na opakowaniach, w biurach. Jedne są ciekawsze od innych, bo nowe i bardziej znaczące. Wzmacnia to spójność jego realizacji, nadaje im walor aktualności, a także potęguje wrażenie sztuczności wykreowanych obrazów.
Wiele prac Góreckiego odnosi się właśnie do problemu sztuczności: na poziomie uogólnienia, schematyzacji, standaryzacji czy przetwarzania istniejących już wizualnie elementów. Wszystko można wpisać w odpowiedni schemat, poddać unifikacji i estetyzacji. Świat, który oglądamy na płótnach i muralach artysty, jest w dwójnasób sztuczny: jako artefakt i jako obraz zbudowany z elementów przetworzonych, istniejących już w środowisku współcześnie żyjącego człowieka. Malarz sygnalizuje nie tylko zagrożenia społeczne, ale także pokazuje do jakiego stopnia na co dzień zanurzeni jesteśmy w schematach i modelach organizujących nam życie. Często funkcjonujemy według tych życiowych stereotypów, nie zdając sobie do końca sprawy, jak bardzo pozorna jest wolność wyboru.
W 2004 roku powstał cykl siedmiu portretów, na których Górecki przedstawił wizerunki m.in. Policjanta, Szpiega, Pedofila i Geniusza. Zwraca nimi uwagę na problem zakorzenionych w myśleniu stereotypów dotyczących zachowania i wyglądu postaci, z którymi często stykamy się za pośrednictwem mediów.
Od kilku lat Ryszard Górecki tworzy serię okładek do popularnonaukowych książek z nieistniejącego wydawnictwa "Niewidzialny znak". Ich uzupełnieniem są plakaty reklamujące te publikacje. Książki nigdy nie zostały napisane ani wydane, chociaż pozornie ich tytuły pobrzmiewają znajomo. Dopiero po chwili wyłania się absurd i niedorzeczność użytych w nich sformułowań: Zwierzęta w Powstaniu Warszawskim, Polacy w mitach Czarnej Afryki czy Wojna jest piękna. Estetyka konfliktu zbrojnego. Projekt Góreckiego przywołuje na myśl parodystyczny numer Przewodnika bibliograficznego po nieistniejących publikacjach (z 20-lecia międzywojennego), czy fenomen "widmowej biblioteki", tropionej od lat przez Pawła Dunin-Wąsowicza.
Autor: Ewa Gorządek, grudzień 2010
Wybrane wystawy indywidualne:
- 1993 - Obrazy, Staedtlische Galerie, Strausberg
- 1993 - Obrazy, Galeria Miejska, Gorzów
- 1995 - Obrazy, Galerie Gallus, Frankfurt/O
- 1995 - Obrazy, Galeria Polony, Poznań
- 1995 - Obrazy, Galerie Gallus, Frankfurt/O
- 1995 - Obrazy,Galeria Polony, Poznań
- 1998 - Obiekty, Pracownia Zastępcza, Poznań
- 1998 - Obiekty, Galeria ON, Poznań
- 1999 - Obrazy, Galeria Koło, Gdańsk
- 1999 - "Don't Worry", Galeria Miejska Arsenał, Poznań
- 2000 - "The End", Muzeum Lubuskie, Gorzów
- 2000 - "Das Leben ist Langweilig", Frankfurter Kunstverein, Frankfurt/O
- 2000 - "Happiness", Galeria Amfilada, Szczecin
- 2000 - "Polonia Słubice" (z Hubertem Czerepokiem), Galeria BWA, Zielona Góra
- 2001 - "Polonia Słubice", Galeria Jatki, Nowy Targ
- 2001 - "For You", Kunstlerhaus Schloss Wiepersdorf,
- 2001 - "Now", Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej, Słupsk
- 2004 - "Wow", Schillerpalais Kunst und Aktionsraum, Berlin
- 2004 - "Pomaluj to", Galeria Kronika, Bytom
- 2005 - "Pop and Politics", Galerie Zeisler, Berlin
- 2005 - "Największe tajemnice świata", Galeria Miejska BWA, Zielona Góra
- 2009 - "Brutto", BWA, Zielona Góra
- 2009 - "Ostatni dzień lata", Galeria Pies, Poznań
Wybrane wystawy zbiorowe:
- 1988 - Ogólnopolski Konkurs Malarski, Galeria Miejska Arsenał, Poznań
- 1989 - Międzynarodowe Triennale Portretu, BWA, Radom
- 1990 - "Oddech", Klub Medyków, Warszawa
- 1991 - "Malarstwo z Polski", Centrum Kultury, Aalborg (Dania)
- 1992 - "Sacrum w sztuce", Museum Junge Kunst, Frankfurt/O
- 1994 - "Malerei", Kunstspeicher, Friedersdorf
- 1994 - "Kreuzwege", Museum Galerie, Altranft
- 1998 - "Identitat", Staedtische Galerie, Furstenwalde
- 1998 - "Subjective Topografien", Kap, Arcona/Rugen
- 1998 - "Kolekcja", Galeria Prowincjonalna, Słubice
- 2001 - "Sztuka współczesna z Europy Wschodniej", Kunstraum B/2, Lipsk
- 2003 - "Dekada. Paszporty 'Polityki' ", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 2006 - "Patriotyzm jutra", Wyspa Progress, Gdańsk
- 2006 - "W samym centrum uwagi", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 2007 - "Betonowe dziedzictwo", CSW Zamek Ujazdowski, Warszawa
- 2008 - "Książka w sztuce i kulturze polskiej", Delikatesy, Kraków