Na zdjęciu: Marta Kurzak (Szimena) i Anna Dereszowska (Księżniczka); fot. Krzysztof Bieliński/Teatr Polski
Główny bohater tragikomedii Pierre'a Corneille'a (1636/1637) w obronie rodu i nazwiska wyzywa na pojedynek ojca swej ukochanej. Jeśli zwycięży - prawdopodobnie nigdy nie zwiąże się z dziewczyną, jeśli stchórzy - okryje się hańbą i nie będzie wart kobiety, którą kocha. Obrona honoru staje się najważniejszym nakazem miłości. Reżyseruje rodak autora, Ivan Alexandre.
"Sztuka przypomina 'Romea i Julię' - uważa francuski reżyser Ivan Alexandre. - Opowiada bowiem o miłości młodych ludzi wplątanych w walkę zwaśnionych klanów. Kojarzy mi się także z 'Ojcem chrzestnym' - jest pełna przemocy, a bohaterowie dbają o interesy rodziny."
Główne role powierzył parze młodych aktorów: Marcie Kurzak i Pawłowi Kruczowi. Oboje dostali role w Cydzie w wyniku przesłuchań, oboje są dopiero na początku zawodowej drogi. Marta Kurzak w tym roku kończy Akademię Teatralną i Szimena będzie jej pierwszą dużą rolą.
"Moja bohaterka to młoda dziewczyna, czysta, niewinna - mówi Marta Kurzak. - Jest przepełniona miłością do Roderyka. Plany są takie, żeby połączyć ich węzłem małżeńskim. Sytuacja się komplikuje, kiedy ukochany zabija jej ojca. W tym momencie zaczyna się konflikt, bo tym czynem Roderyk dowodzi, że jest godny ręki Szimeny - jest odważny, dzielny. Rośnie w niej chęć zemsty, tak jak rośnie w niej miłość do Roderyka."
Paweł Krucz jest ubiegłorocznym absolwentem Akademii Teatralnej.
"Roderyk został postawiony w sytuacji, w której albo musi poświęcić swój honor, zabijając ojca przyszłej żony, albo zaniechać tego i okryć się hańbą - opowiada Paweł Krucz. - Co jest ważniejsze: honor czy miłość? Na próbie rozwiązania tego dylematu i uświadomienia sobie, jakie konsekwencje trzeba ponieść, oparta jest cała sztuka. To sztuka o miłości, honorze, ojczyźnie i prawie, o formule egzystencji zupełnie innej, funkcjonującej kilka wieków temu, o innym charakterze, wciąż jednak przekazująca nam pewne prawdy uniwersalne i niezmienne."
Pierwowzorem głównej postaci był Rodrigo Díaz de Vivar - Cyd, zwany też Cydem Campeador, żyjący w latach 1030-1099 rycerz kastylijski, który wsławił się bojami z Maurami i Katalończykami, zyskując sobie przydomek Cyd (arab. - pan). Opiewany i podziwiany za życia, po śmierci obrósł w legendę, stając się wzorem rycerstwa, męstwa i wierności - zarówno w służbie jak i miłości. Corneille rozwinął temat w sposób nowatorski skupiając się nie na czynach, a na uczuciach i przymiotach ducha - z miłością i honorem na czele. Nad rozwój akcji przedłożył możliwość śledzenia wewnętrznych przemian bohaterów, stąd w utworze tak wiele monologów dających szansę na wspaniałe aktorskie kreacje.
"Pokazuję świat ogarnięty wojną: aktorzy noszą zbroje i szpady, a w tle słychać werble - zdradza Alexandre. - Uciekam jednak od realizmu. Tworzę teatr słowa. Zespół nie ma za zadanie grać postaci, ale deklamować tekst."
Krytycy piszą peany na cześć pięćdziesięcioletniego francuskiego reżysera, który z klasycznych dzieł umie wydobyć ich najpiękniejsze tony i barwy. Siedemnastowieczna sztuka Pierre'a Corneille'a z racji narodowości autora jest mu bliska. Cyd po raz pierwszy pojawił się na polskiej scenie w tłumaczeniu Jana Morsztyna w teatrze dworskim Zamoyskich - w 1660 roku w Zamościu. Tłumaczenie Morsztyna, choć tak odległe od języka współczesnego, dzięki zachowaniu rytmu i płynności języka oryginału, uważane jest do tej pory za jedno z największych osiągnięć polskiej sztuki translatorskiej.
- Cyd Pierre'a Corneille'a; tłumaczenie: Jan Morsztyn; adaptacja: Piotr Kamiński; reżyseria: Ivan Alexandre; dekoracje: Antoine Fontaine; kostiumy: Dorota Kołodyńska; reżyseria światła: Piotr Pawlik; występują: Grażyna Barszczewska, Anna Dereszowska, Martyna Kowalik, Marta Kurzak, Ewa Makomaska, Maria Semotiuk, Paweł Ciołkosz, Wojciech Czerwiński, Marcin Jędrzejewski, Paweł Krucz, Olgierd Łukaszewicz, Antoni Ostrouch, Maksymilian Rogacki; premiera: 29 kwietnia 2011.
Źródło: informacje prasowe, www.teatr-polski.art.pl