W maju 2009 roku nakładem wydawnictwa "Świat Książki" ukazała się najnowsza książka Hanny Krall - Różowe strusie pióra.
Na tę wyjątkową, osobistą "kronikę" drobnych zdarzeń, ludzkich losów i refleksji nad życiem z ostatniego półwiecza składają się różne elementy. W chronologicznym porządku autorka cytuje tu otrzymane listy, kartki, opinie, przytacza i omawia rozmowy - przyjaciół i znajomych, bohaterów reportaży, wielbicieli twórczości. Krall pisze o absurdach rzeczywistości PRL i o Bogu, o losach swej córki i o literaturze, o bohaterstwie, tchórzostwie, krzywdach i radościach. Wśród bohaterów są m.in. Krzysztof Kieślowski, Marek Edelman, Mieczysław Rakowski, ks. Adam Boniecki, prof. Jan Kott i prof. Leszek Kołakowski.
Wybitna reporterka zaskakuje czytelnika książką inną niż dotychczasowe, choć przecież bardzo "Krallowską", łączącą Małe z Wielkim, Codzienne z Metafizycznym, Szczegółowe z Ogólnym... Pióra to wyjątkowa, osobista kronika ostatniego półwiecza, utkana z otrzymanych listów, kartek, zapamiętanych rozmów, opinii i wspomnień. Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że wraz z Hanną Krall napisali tę książkę jej przyjaciele i znajomi, bohaterowie reportaży i wielbiciele twórczości, ludzie sławni i nieznani, a także mąż i córka Katarzyna (całość rozpoczyna się od jej urodzin) - uczennica pisząca z kolonii, studentka w latach osiemdziesiątych, mama małego Michała, wreszcie emigrantka w obozie dla uchodźców w Ostii...
Pióra układają się w pełną szczegółów i refleksji nad życiem opowieść o absurdach PRL i o Bogu, o literaturze i sztuce, bohaterstwie i tchórzostwie, wątpliwościach młodości i lękach starości, o historii i polityce. Stanowią też niezwykle bogatą panoramę zdumiewających ludzkich losów, rozpiętych od Polski przez USA, Kanadę, Włochy i Izrael, po daleki Irkuck. Są również bezcennym zapisem chwil na gorąco, którym dopiero przyszłość przydała poruszających znaczeń.
"Całuję Cię mocno, ciągle żywy (still alive)..." - pisze Krzysztof Kieślowski w 1995 roku, na dwa dni przed pójściem do szpitala. "Mieszkańcy Wierszyny pytają jakie rzeczy są w Polsce deficytowe. Czy na przykład nadaje się na prezent skóra niedźwiedzia?" - dopytuje się w liście z Irkuckiej obłasti Natalia J., nauczycielka, bohaterka reportażu "Kawałek chleba" (1969). "Głębiej i szerzej powinnam zająć się demokracją robotniczą" - radzi autorce Mieczysław Rakowski w roku 1970.
Anna M., dróżnik kolejowy, przesyła syrop i prognozę pogody na cały rok. Ksiądz Adam Boniecki w liście z Rzymu "pyta co przywieźć. Mamy pisać konkretnie. Jak go proszą o gumkę do majtek, igłę do maszyny albo część do samochodu, to jest mu łatwiej." Ale w tym samym liście jest też o kondycji "Tygodnika Powszechnego". Prof. Jan Kott wdaje się w niezwykłe rozważania o... damskiej bieliźnie, a Jan Karski pisze: "Oboje jesteśmy z tej samej rodziny - ludzi."
W książce znajdziemy też oczywiście wiele historii związanych z Zagładą, ale są one tylko jednym z elementów tego poruszającego kolażu. Jego mottem mógłby być zawarty tu cytat z Leszka Kołakowskiego "o życiu":
"Kiedy się żąda rzeczy niemożliwych i wie się o tym, nie ma już dobrego wyjścia. Mimo to życie nie jest takie okropne, zawszeć to i owo znajdujemy, co jest dobre, co wyjątkowo dobre, a jeśli będziemy się upierać przy tym, by znaleźć sens, to sami sobie jesteśmy winni przez ten upór."
Źródło: Informacja nadesłana - Świat Książki
Hanna Krall dopiero jako dojrzała reporterka odważyła się poruszyć "temat na żet", jak go eufemistycznie, żartem nazywali w rozmowach z Kieślowskim. Opowieści zaczęły przychodzić do niej same, powierzane przez ludzi. Najnowsza książka Krall pod frywolnym tytułem Różowe strusie pióra, bardziej niż poprzednie, ujawnia kulisy jej pisarstwa. Są to jakby "donosy rzeczywistości", które autorka przetwarza, opowiada swoimi słowami. Relacja narrator - czytelnik jest tylko częścią łańcucha zapośredniczeń, historii przeżytych i opowiedzianych przez ileś osób. Narracja Krall nigdy nie jest, wbrew pozorom, niewinnie przezroczysta. Jest w niej zawsze pozostawione puste miejsce, lekki dystans pomiędzy tym, kto mówi, a tym, kto słucha i zapisuje.
Zadanie, które staje przed autorką, nigdy nie może być w stu procentach wykonane, ponieważ nie ma odpowiedzi na pytania, które wyłaniają się z opowieści.
W Różowych strusich piórach jest zapisana relacja pani H.Z., krytyka literackiego, która opowiada scenę z okupacji: widzi swoją najlepszą przyjaciółkę prowadzoną na posterunek. Ma ochotę przypaść do butów prowadzącego, błagać go o uwolnienie, ale dzieje się to tylko w wyobraźni; w rzeczywistości stoi nieruchomo. (Tadeusz Sobolewski, fragment tekstu pt. "W komisariacie")
Źródło: "Wyspa" nr 9/2009 - kwartalnik-wyspa.pl
"Jest to książka o tym, co ludzie do mnie pisali i mówili przez pięćdziesiąt lat" - wyjaśnia mistrzyni reportażu. Powstało coś w rodzaju niezwykłego, osobistego pamiętnika, w którym cytowane zapiski, omówienia rozmów, opinie - przyjaciół, znajomych, bohaterów reportaży, wielbicieli twórczości, ale też np. agenta ubecji - są punktem wyjścia do opowieści o ludzkich zachowaniach i losach, pełnej refleksji nad życiem i stanowiącej oryginalną panoramę czasów ostatniego półwiecza.
Źródło: www.empik.com
-
Hanna Krall
Różowe strusie pióra
Świat Książki, Warszawa 2009
125 x 200, 208 ss., twarda oprawa
ISBN: 978-83-247-1589-3