Koleżanki i koledzy wspólnie bawią się i śpiewają. Wraz z nadejściem dorosłości zgodne zabawy się kończą. Wybucha wojna, do miasteczka wkracza najpierw radzieckie, a potem niemieckie wojsko. Antysemityzm wybucha w serii gwałtów, morderstw, tortur i kulminuje w masowym pogromie. Niemal wszyscy miejscowi Żydzi giną spaleni w stodole albo zamordowani na rynku. Nielicznym udaje się cudem przeżyć. Przemoc nie ustępuje wraz z zakończeniem wojny. Zaczyna się rozliczanie przeszłości, której tak naprawdę rozliczyć się nie da. "Nasza klasa" to wstrząsająca opowieść o skomplikowanych relacjach polsko-żydowskich w XX wieku, o zbiorowej winie, o prawdzie, która okazuje się nikomu niepotrzebna, oraz o historii, której nie da się osądzić, odtworzyć ani nawet wytłumaczyć.
Dramat Tadeusza Słobodzianka to drugi (po Pingpongiście Józefa Hena) utwór literacki podejmujący temat mordu w Jedwabnem. Bohaterami są polscy i żydowscy uczniowie przedwojennej szkoły w małym miasteczku. Kolejne "lekcje" pozwalają poznać ich dramatyczne losy aż po współczesność - rosnącą niechęć, bestialski mord, pragnienie odwetu. Wspólnota uczniów rozpada się, ale też trwa związana złą pamięcią. Utwór nawiązuje do słynnego przedstawienia Tadeusza Kantora, ale wymowa dramatu jest wobec Kantora polemiczna. W "Umarłej klasie" powracające w sennych koszmarach "upiory kolegów, ofiar Zagłady, są sygnałem bezpowrotnej straty. U Słobodzianka odwrotnie - to są upiory, których najchętniej chcielibyśmy się pozbyć. Utrata byłaby błogosławieństwem, które zostało nam odmówione" - napisał o dramacie laureata Nagrody Nike 2010 Leonard Neuger, wybitny historyk literatury i tłumacz (z materiałów prasowych organizatorów Nagrody Literackiej Nike - 3.10.2010).
Większość szczegółów autor zaczerpnął z książek historyków i dziennikarzy (m.in. Jana T. Grossa i Anny Bikont), ale autentyczny materiał podległ daleko idącemu przekształceniu. Słobodzianek w 14 scenach-lekcjach opowiada dzieje Polaków i Żydów, przed wojną uczniów jednej klasy szkolnej w miasteczku przypominającym Jedwabne - od tamtego czasu po współczesność.
Wszystko zaczyna się w latach 30. Umiera marszałek Piłsudski, na pokojowej - wydawałoby się - koegzystencji uczniów cieniem kładzie się atmosfera antysemickich uprzedzeń. Po wybuchu wojny do miasteczka wkraczają najpierw Armia Czerwona, a potem Niemcy. Rozpiętość postaw jest ogromna - Polacy tworzą organizację podziemną, ale też kolaborują - zarówno z NKWD, jak i z Niemcami. Żydzi z ulgą witają Rosjan. Gdy wkraczają Niemcy, większość Żydów zostaje bestialsko zamordowana. W mordach, gwałtach, torturach i rabunkach biorą udział koledzy z klasy, tylko nieliczni Żydom pomagają. Po zakończeniu wojny niektórzy z ocalałych z masakry zasilają aparat Służby Bezpieczeństwa, zyskują możliwość zemsty na dawnych oprawcach. W końcu większość bohaterów usiłuje ułożyć się jakoś z rzeczywistością - ludowej Polski, Izraela i Ameryki.
Ironiczny tytuł sztuki odnosi się do wspólnoty - na początku kruchej, ale realnej wspólnoty - która potem nieodwracalnie się rozpada, zamieniając się we wspólnotę złej pamięci. Z zaklętego kręgu krzywd i resentymentów nie ma wyjścia. Zbrodnia nikomu nie pozwala pozostać niewinnym.
Sztuka Słobodzianka zaczyna się od wyliczenia dramatis personae, wraz z wymownymi datami narodzin i śmierci. Bohaterowie od początku są duchami, upiorami albo - jak kto woli - trupami. Ich język - potoczny, naiwny i brutalny - zostaje spleciony z językiem popularnych wierszyków i piosenek dla dzieci, co wywołuje osobliwy efekt obcości. Podejmując archetypy dramatu romantycznego, nawiązując polemicznie do Umarłej klasy Tadeusza Kantora, Słobodzianek opowiada o duchach, które nie dają się ukoić ani przebłagać.
Sam autor w rozmowie z Juliuszem Kurkiewiczem z Gazety Wyborczej tłumaczył:
"Literatura, a zwłaszcza teatr, stawia sobie inne cele niż poszukiwanie historycznej czy kryminalnej prawdy. W "Naszej klasie" słowo "Jedwabny" pada jedynie w kontekście szalika, który nosi niemiecki amtskomendant i potem jeden z bohaterów, który go naśladuje, nie tylko pod względem mody. Nie zajmuję się wydarzeniami historycznymi, chociaż obficie czerpię z rozmaitych źródeł sądowych, dziennikarskich czy naukowych. Raczej próbuję zadać pytanie: dlaczego to, co się wydarzyło w lecie 1941 roku, nie tylko w Jedwabnem czy Radziłowie, lecz także w rozmaitych wariantach w dziesiątkach miasteczek polskich, tak mnie tak{C}dręczy? I tym swoim napięciem na ten temat chcę się podzielić z czytelnikiem czy widzem."
"Nasza klasa" jest najczęściej wystawianym na świecie polskim dramatem. Od prapremiery w londyńskim National Theatre w 2009 r. sztuka była grana w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych (w Filadelfii, Waszyngtonie, Minnesocie, Los Angeles, Pittsburgu, Chicago), Hiszpanii, Włoszech, Czechach, Japonii, Brazylii, Szwecji, Izraelu, na Węgrzech, Litwie, i Danii. Polska premiera odbyła się w Teatrze na Woli w reżyserii Ondreja Spišaka, który za ten spektakl został nagrodzony Feliksem Warszawskim 2011.
W 2012 r. budapesztańska "Nasza klasa" w reżyserii Gabra Mate otrzymała Nagrodę Krytyków Teatralnych za najlepszy spektakl sezonu na Węgrzech, w Tokio zdobyła Wielką Nagrodę Teatralną Yomiuri za najlepszy spektakl 2013, na Litwie nagrodę krytyków za najlepsze przedstawienie sezonu, Yana Ross za reżyserię spektaklu w Wilnie zdobyła tytuł reżysera sezonu. Spektakl w Sztokholmie w reżyserii Natalie Ringler dziennik "Dagens Nyheter" uznał za najbardziej znaczące szwedzkie przedstawienie w 2013 r. W 2015 odbyła się norweska premiera "Naszej klasy" w reżyserii Oskarasa Korsunovasa.
źródła: materiały prasowe, Gazeta wyborcza. Culture.pl, aktualizacja AL, kwiecień 2016.