"Tygodnik Powszechny", Kraków, 7 października 2007
Dodatek z okazji Roku Karola Szymanowskiego
Mity Szymanowskiego towarzyszą mi przez całe lata. Pierwszy raz nagrałam je na zamówienie firmy płytowej z niemieckim pianistą w Berlinie Zachodnim. Kilka lat później z
Krystianem Zimermanem, a teraz - proszę sobie wyobrazić - z uczennicą Krystiana Zimermana, moją córką
Justyną Danczowską. To bardzo wzruszające przeżycie... Będziemy rejestrować wszystkie dzieła Szymanowskiego na skrzypce i fortepian. Mity już nagrałyśmy, została nam "Ballada" i "Tarantella" [
Nokturn i Tarantela (?) - przyp. red. www.culture.pl ]. A ten drugi raz? To był wybór samego Krystiana Zimermana. Nalegał, by nagrać właśnie Mity, bo twierdził, że nie znalazł takiego wykonania, w którym pianista wygrałby wszystkie nuty. Jego nagranie jest przepiękne i rzeczywiście wszystkie nuty w nim są.
Po raz pierwszy zetknęłam się z Mitami już w szkole podstawowej. Mając 12 lat, pojechałam na obóz kondycyjny - tak to się wtedy nazywało - przed konkursem im H. Wieniawskiego w Poznaniu. Oczywiście, nie brałam udziału w samym konkursie, ale miałam okazję przysłuchiwać się grze starszych wspaniałych skrzypków. Wtedy Mity były obowiązkowe, grał je każdy. A poza tym moja pani profesor,
Eugenia Umińska, grała te utwory z samym kompozytorem. Niektórzy mówią, że dzięki temu "czerpię" z samego źródła, że moje interpretacje różnią się od innych. Nigdy nie zastanawiałam się, jak wykonywać muzykę Szymanowskiego - po prostu nie przyszło mi do głowy, że można tego nie wiedzieć. Ale pamiętam, jak profesor Umińska śpiewała mi, prowadząc lekcję, mówiła: "pamiętaj - tutaj Karolek chciał tak, a nie tak". Dzisiaj staram się kontynuować tę tradycję i czuję się taką trochę "wnuczką" kompozytora.
A muzyka? Mity są wysoko cenione przez wszystkich skrzypków na świecie. To trzy utwory, a jeśli się je zagra w całości, to jakby się grało trzyczęściową sonatę. Wiem tylko, czuję, że to zupełnie inny świat, inna kolorystyka, inna wrażliwość. Klimat tej muzyki jest niespotykany. Poetyczny, wymagający... Nie ma tam tego zwykłego charakteru muzyki góralskiej, zresztą może jest, lecz jakoś inaczej wyrażony... Ale z pewnością nie ma podobnego utworu w literaturze skrzypcowej.
[Kaja Danczowska jest wybitną skrzypaczką, występowała m.in. z Krystianem Zimermanem, Gidonem Kremerem, Mishą Maiskym. W jej bogatym dorobku płytowym znajduje się nagrodzony wyróżnieniem Diapason d'Or album z I i II Koncertem skrzypcowym Karola Szymanowskiego (1997).]
Artykuł ten zamieszczamy na naszych stronach dzięki uprzejmości redakcji "Tygodnika Powszechnego", który opublikował go w "Dodatku z okazji Roku Karola Szymanowskiego"
(Kraków, 7 października 2007).