Data rozpoczęcia i zakończenia
-
Podsumowanie
W Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Santiago a Mil" w stolicy Chile bierze udział przedstawienie Krystiana Lupy z Teatru Dramatycznego w Warszawie o fenomenie amerykańskiej ikony seksu Marilyn Monroe. Jest ono zarazem pierwsze w cyklu poświęconym ważnym osobowościom dwudziestego wieku. W swoim tryptyku scenicznym Lupa ukaże jeszcze francuską mistyczkę Simone Weill i rosyjskiego reformatora teatru Georgija Gurdżijewa...
Zawartość
Przedstawienie "Persona.Marilyn", reżyseria Krystian Lupa, fot. Teatr Dramatyczny
W Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym "Santiago a Mil" w stolicy Chile bierze udział przedstawienie Krystiana Lupy z Teatru Dramatycznego w Warszawie o fenomenie amerykańskiej ikony seksu Marilyn Monroe. Jest ono zarazem pierwsze w cyklu poświęconym ważnym osobowościom dwudziestego wieku. W swoim tryptyku scenicznym Lupa ukaże jeszcze francuską mistyczkę Simone Weill i rosyjskiego reformatora teatru Georgija Gurdżijewa.
"Spektakl boli i porusza, zastanawia i drażni, na pewno nie daje spokoju, przede wszystkim za sprawą rewelacyjnej Sandry Korzeniak jako Marilyn - pisała po premierze Elżbieta Baniewicz w 'Twórczości' nr 2/2010. - Młoda aktorka jest nie tylko śliczna i bardzo zgrabna, lecz także nie waha się przed niczym, co pozwala przybliżyć przejmującą prawdę o niejednoznacznej i złożonej osobowości bohaterki. Począwszy od fantastycznego ogrywania nagości, tak naturalnej i niewinnej, jak może być nagość człowieka przez nikogo nie widzianego, jak nagość chorego, cierpiącego człowieka. Żadnej dwuznaczności, epatowania seksem, ciało piękne, zmysłowe pozostaje kostiumem osoby poszukującej swego miejsca w sztuce i życiu. Aktorka, cały czas obecna na scenie, pokazuje całe spektrum reakcji Marilyn, potrafi być dziecinna i niemal wulgarna, zagubiona i władcza, silna i pogrążona w psychicznej szamotaninie, pełna pięknych marzeń i obezwładniona depresją, pijana i subtelnie inteligentna. Ale co znacznie trudniejsze - aktorka szuka prawdy o Marilyn Monroe nie tylko w sprzecznych cechach jej osobowości, lecz także w samej naturze aktora. Osoby o rozdwojonej świadomości, splątanej, pokiereszowanej psychice, stale przymierzającej do siebie różne biografie, czasami aż do zatracenia."
Aktorowi szczególnie łatwo przychodzi samooszustwo i samoułuda, tylko bardzo odporni i inteligentni potrafią role zostawiać w garderobie. Marilyn do nich należała, była świadoma owego rozdwojenia, swojej podwójnej egzystencji, która tym bardziej komplikowała jej problemy z odnalezieniem tożsamości. O swoim sławnym wcieleniu mówiła czasem w trzeciej osobie: "Przyglądam się jej".
"Sandra Korzeniak doskonale tę podwójną świadomość aktorki rozumie, rozszczepia na włókna i pokazuje, kiedy MM chce od wykreowanej filmowej gwiazdy uciec, a kiedy boi się to publiczne wcielenie stracić - kontynuuje Baniewicz. - Konstrukcja spektaklu, który jest teatrem w filmie (parokrotnie aktorka naciska przycisk pilota, jakby cofała taśmę, a za jej plecami pojawia się na ekranie scena, którą widzimy, kilka razy zwraca się wprost do publiczności, także jako osoba prywatna), ułatwia sprawę, ale bez dojrzałego, mądrego aktorstwa Korzeniak nie byłoby tak wspaniałego przedstawienia."
- Persona. Marilyn, scenariusz, reżyseria, scenografia: Krystian Lupa; muzyka: Paweł Szymański; kostiumy: Piotr Skiba; występują: Katarzyna Figura, Sandra Korzeniak, Małgorzata Maślanka (gościnnie), Jolanta Olszewska, Agnieszka Roszkowska, Agnieszka Wosińska, Marcin Bosak, Krzysztof Dracz, Adam Ferency, Adam Graczyk, Władysław Kowalski, Paweł Miśkiewicz, Henryk Niebudek, Piotr Skiba, Andrzej Szeremeta, Marcin Tyrol, prapremiera: 18 kwietnia 2009.
Źródło: informacje prasowe, www.teatrdramatyczny.pl
Styl wyświetlania galerii
wyświetl slajdy